@MDW,
post #70
No właśnie, ale ani Ty, kolego MDW, ani Pinior nie wiecie co ja miałem na myśli pisząc o emocjach związanych z Amigą. Wspomnieliście za to o własnych, przykrych doświadczeniach. Po pierwsze nie wierzę, że nie macie absolutnie żadnego sentymentu do klasyka, takie uczucie powinno chyba towarzyszyć każdemu, kto odwiedza regularnie PPA. Bo po tym co piszecie wnioskuję, że dzisiaj budzi w Was on odrazę, przez to co zwiecie "kanapkowaniem". Chyba te pierwsze komputery jakie posiadaliście (Atari 65XL/Amiga 1200) musieliście darzyć choć odrobiną sympatii, bo przecież nie spotkalibyśmy się tutaj dziś na portalu poświęconym Amidze i rozwiązaniom amigowym. Po drugie, jak mniemam "kanapkowanie" było przejściową modą wśród młodych amigowców, których nie stać było na kupno droższego sprzętu. Dlaczego nie wymieniliście Amigi 1200 na np. 4000, tylko pchaliście w te "chałupnicze" rozwiązania firmy Elbox? A4000 umożliwia już dosyć duże możliwości rozbudowy bez potrzeby używania "kanapek". Zgaduję, że odpowiedzią jest brak zasobów pieniężnych w tamtych młodzieńczych latach.
Emocje, o których wspominałem to identyfikowanie się w społeczności Amigi w tamtych latach, wspaniałe uczucie wspólnoty, jaką odczuwałem czytając Magazyn Amiga, a później również Amiga Computer Studio. Czytywałem też inne pisma komputerowe np. Gamblera, a tam był chyba kącik Amigowy aż do końca. Odwiedzałem Gambleriadę dwukrotnie, tyle ile razy ta impreza miała miejsce, przyznam, że dla tego skromnego sektora poświęconego Amidze i firmom związanym z tym komputerem. Wzruszało mnie poświęcenie i samozaparcie ludzi związanych z Amigą, którzy na tych stoiskach spokojnie czekali, aż choć jeden fan Amigi się na ich stoisku pojawi. Byłem świadom, że Amiga jest w dużym dołku, ogromnej niszy, ale jakieś przeczucie kazało mi nie rezygnować z wspierania tego komputera, nigdy nie straciłem nadziei i nie odsunąłem się od tego komputera.
Jestem pewien, że projektanci Amigi w 1985 roku chcieli stworzyć komputer ze stacją dysków 3.5 cala do prostych zastosowań domowych i biurowych. Przecież wystarczy spojrzeć na to, co oferuje Workbench w wersji np. 1.3. Prosty notatnik, kalkulator, innowacyjny graficzny system użytkownika z okienkami, szufladami i ikonkami. Prawda jest taka, że goły Windows (powiedzmy XP) nawet w 2003 roku wychodzi również z prościutkim Notatnikiem, programem Paint, więc to nie jest nowość, że system operacyjny wychodzi z niewielką, podstawową bazą oprogramowania. Oczywiście na PC Microsoft wydaje przykładowo oprogramowanie biurowe Office, studio deweloperskie Visual Studio i jeszcze sporo rzeczy, ale dla równowagi wspomnę, że na Amigę wydawano programy do edycji grafiki rastrowej, wektorowej i programy do renderowania 3D oraz programy do składania sekwencji wideo, zatem jest się czym chwalić.
O MorphOSie, i AmigaOS 4.x, które są dyskusyjnymi rozwiązaniami na zacofanie AmigaOS w stosunku do dzisiejszych standardów w informatyce nie będę już w tym poście pisać, bo chciałem poświęcić te 3 akapity klasykowi i nie widzę już potrzeby pisania o nich w tym poście. Myślę, że dałem już powód do ciekawej dyskusji.