[#35]
Re: Wspomnienia Petro Tyschtschenko - książka w sprzedaży
@amizet,
post #31
To dlaczego Amiga straciła na znaczeniu w latach dziewięćdziesiątych to jeszcze trochę rozumiem. Jednak zupełnie nie rozumiem dlaczego była tak mało istotna w latach osiemdziesiątych.
Jest dużo książek i filmów opowiadających o pionierskich czasach (lata siedemdziesiąte, osiemdziesiąte) np.: Apple, IBM, Microsoft, Silicon Graphics, HP, Xerox, Dell. Jest wiele wręcz epopei o bezustannej walce np. Apple z IBM czy z Microsoftem. Wszyscy wzajemnie się podkupowali, knuli, podkradali sobie pomysły, pracowników, rozwiązania. W tych opowieściach przewijają się nazwy różnych firm, które dzisiaj albo są potentatami na rynku albo już nie istnieją. Czasem sporadycznie ale jednak nazwy się pojawiają. Zawsze zastanawiało mnie, że absolutnie nigdzie nie pojawia się choćby najdrobniejsza wzmianka na temat Amigi. To dziwne, bo przecież gdy Amiga pojawiła się na rynku to AmigaOS był daleko daleko przed produktami Microsoftu (zupełnie inna galaktyka), a pod wieloma względami i Apple.
Czy nikt wtedy nie traktował Amigi i Commodore na tyle poważnie żeby je wymieniać obok największych graczy w tej branży? Nikt z tych wielkich nie był zainteresowany amigowymi rozwiązaniami? Nikt nie próbował konkurować z Commodore, wykupić go? Dlaczego Amiga i Atari to był jeden świat, a IBM, Microsoft, Apple, HP, SGI to był drugi świat? Osobiście wydaje mi się, że Amiga była za bardzo promowana jako urządzenie służące do rozrywki (gier). Pomimo możliwości większych niż tzw. "komputery do pracy", nikt nie widział jej w jakimkolwiek zastosowaniu innym niż gry (no i czasem video). No i samo Commodore zawsze było raczej kojarzone z C64, który też raczej służył do zabawy.
Z prelekcji Petro na Retrogralni 2014 we Wrocławiu wyłowiłem informację, że po bankructwie Escomu (ale przed znalezieniem Gateway) szukając nowego inwestora kontaktował się nawet z IBM i Apple.