Łał
Miłe to zaiste
dzięki - choć szacun należy się przede wszystkim bratu, który w większości stworzył tą grę - ja tam głównie grzebałem przy muzyce/dźwięku i darłem mordę do słuchawki
(choć "normalnie" jestem raczej grafikiem
)
Szkoda, że akurat ACS padło w momencie, kiedy jakiś czas później daliśmy im na płytę trochę "ogarniętych" do jakichś grywalnych dem "produkcji".
hmm, jak się nie mylę, "Zdzisław" powinien pójść na każdej Ami z >8mb ram (choć nie pamiętam, ile chip'u to naprawdę wymagało).
@ Umpal
cóż, teraz to raczej temat na rozprawki dla historyków i archeologów
- ale chyba prawdą jest, że każdy komputer tamtych czasów był niedoszacowany/ogołocony z ilości RAM'u... od małego Atari po Amigi zdecydowanie. Jak kojarzę "z historii" to "ojciec założyciel"
jeden z większych geniuszy informatyki XX wieku
[no, obok niezasłużenie nieeksponowanego Jacka Karpińskiego
] Jay Miner chyba ryzykował już posadą walcząc z "menedżmentem" Złommodore o rozszerzenie RAM w Amidze 1000 do 512 kb (!).... także... tego... mogło być znacznie gorzej, bo gdyby zostawić już całkowitą decyzyjność "krawaciarzom" - to po wyliczeniu oszczędności na (drogim wówczas raczej) RAM'ie - mielibyśmy Amigę 250 (!) albo wręcz Amigę 125 (!!!) [no czemu nie - "duże pudło" A1000 miało 256kb RAM'u, to czemu małe miałoby mieć więcej - to "nie logiczne"
a to, że 256 kb ledwo starczało na załadowanie systemu operacyjnego... - paaanie, po nas choćby potop!
]
- jeszcze lepsze "praktyki" w "przyoszczędzaniu" możnabyło zobaczyć przy "tworzeniu" Atari ST przez Jacka Trzmiela z kolegami
- no tam to już pojechali prawie po całości, robiąc z tego kompa coś a'la 16 bitowego Commodore 64
.... dzięki czemu Amiga nie musiała później jakoś specjalnie przejmować się tą "konkurencją". Problem jest odwieczny - walka twórców/inżynierów/naukowców z "krawaciarzami"
- to nie ten paradygmat cywilizacji po prostu - urodziliśmy się w jakiejś zabawnej wersji równoległej tegoż świata