[#25]
Re: VANDERHAAL - Polski cRPG - za DARMO...
@marek,
post #24
Co ma piernik do wiatraka.
W tym przypadku dużo
Nie masz racji piszac ze udostepniajac rom tego nie zmieni.
Udostępniając ROM łamie prawo. A łamanie prawa w żaden sposób nie przyczyni się do tego, że raptownie ktoś je zmieni. Na byle kramiku stoją ludzie z płytami kompaktowymi i sprzedają piraty. Łamią prawo. Twoim zdaniem niech łamią dalej, a może ktoś wprowadzi inne zapisy do ustawy?
A skąd te dane? Chyba z Polski i Pakistanu (zgodnie z ostatnimi
badaniami w Pakistanie 99% społeczeństwa kradnie
oprogramowanie). Uważasz, że zmienią polskie prawo dotyczące
np. oprogramowania będącego własnością firmy zachodniej tylko
dla tego, że u nas 90% obywateli je łamie? Złota czcionka dla
Ciebie.
To byl tylko przyklad niekoniecznie odnoszacy sie do oproramowania.
Ale o oprogramowaniu rozmawiamy.
Wez na ten przyklad marijuane (aktualnie) lub alkohol (czasy prohibicji).
W poprzednim poście napisałem, że nie można do tego tak podchodzić, bo OPROGRAMOWANIE NIE JEST RZECZĄ. Rzeczą jest dyskietka czy płyta CD, na której umieszcza się oprogramowanie. A samo oprogramowanie jest własnością intelektualną (wartość niematerialna, prawna). Zakaz palenia czy picia został obalony, bo po to są te rzeczy, aby ludzie z nich korzystali. Ludzie chcieli je kupić i skorzystać, ale nie mogli bo był zakaz. Tutaj mamy do czynienia z czymś całkowicie odmiennym. Handluje się i udostępnia bez opłaty i pozwolenia cudzą własnością intelektualną. Żadne prawo, tylko dlatego, że 90% ludzi piraci soft, nie ulegnie w ten sposób zmianie.
A co to jest (bo miałeś chyba na myśli "abandonware")? Znajdź
mi w kodeksie prawa co ten termin oznacza.
Uswiadom sobie ze to MY - spoleczenstwo tworzymy nowe prawo
(poprzez przedstawicieli) i likiwdujemy stare. A zaczyna sie to wlasnie
od w/w zachowan. Czesto legalizowany jest stan faktyczny.
Jedno do czego trzeba w jakiś sposób dążyć, to do ustablizowania kwestii prawnej dotyczącej przedawnienia praw autorskich. Tylko w ten sposób możemy wpłynąć na ustawodawcę. Na pewno nie uzyskamy tego przez jakieś chore wymysły typu abandonware. Zrozum, co ten zwrot oznacza i że nie ma przełożenia na oprogramowanie. Oprogramowania nie można porzucić ani opuścić (bo to nie jest RZECZ). Można się zrzec do niego praw. Jeżeli firma to zrobi albo sama udostępni (może przez pisanie przez nas petycji, kto wie?) to sprawa jest załatwiona, ale jeżeli firma tego nie zrobiła, to ona może teraz produkować papier toaletowy na Tajwanie, ale nadal jest właścicielem praw autorskich i nie można bez jej zgody zamieszczać jej własności gdzie chcemy i jak chcemy. Takie działanie na pewno nie przyczyni się do zmiany prawa, bo z założenia je łamie i nawet jeżeli bardzo byśmy chcieli nikt nie zmieni go tak, jak piszesz, czyli popierając udostępnianie.
Chciałem jeszcze wyjaśnić jedną rzecz. Cieszę, że Piotr udostępnił grę na sieci. Cieszę, że inni też to robią. Udało nam się (jako PPA) zdobyć prawo do zamieszczenia niektórych tytułów (znajdziecie je w dziale Rodzynki), ale nie będziemy popierać nielegalnej dystrybucji i rozpowszechniania informacji o oprogramowaniu amigowym (i nie tylko) nadal chronionym prawem autorskim. Tylko o to w tym wątku chodzi.