@NOX,
post #47
>> To co w końcu decyduje o amigowości?
> To samo co decyduje o makowości Mac'a. I nie co
> decyduje, tylko co mogłoby decydować.
Czyli konkretnie co? Nie procesor, bo Maki zmieniały go już dwa razy. Nie chipset, bo ten w Makach nie ma żadnego znaczenia, korzystają z kart graficznych od lat. Nawet nie system operacyjny, bo MacOS X niewiele ma wspólnego z dziewiątką i wcześniejszymi. Zatem pozostaje co? Oprogramowanie, albo użytkownicy. Wracamy więc do Amigi - znaczną część oprogramowania Amigi można odpalić pod MOS-em lub AmigaOS 4. Znaczna część użytkowników klasycznej Amigi obecnie posiada Pegasosa (a wkrótce również Efikę), lub AmigaOne. Jak więc widzisz klasykowcy stają się powoli obrzeżem, a nie centrum amigowego życia. Oczywiście nikt im nie odmawia "amigowości", ale odmawianie jej tym, którym A1200 z AGA nie wystarczała, jest skazane na porażkę. To, że jeden z drugim ogłosi, że "Amiga umarła", nie zmienia faktu, że parę tysięcy ludzi wciąż czerpie z tej tradycji, tworząc nową jakość Amigi, choć nie zawsze mającą AGA na pokładzie i napis "Amiga" na obudowie.