[#52]
Re: Własność intelektualna Amiga Inc. wystawiona na sprzedaż
@Adam_K,
post #42
@Adam_K:
Taki komentarz napisał nie amigowiec, tylko były amigowiec. Nie tak dawno bawiłem się AOS 4.x i jeśli chodzi o tzw. "tknięcie kijem" to po tym doświadczeniu Workbencha bym już nie tknął.
Marka nie musi odchodzić do historii, do lamusa należy wsadzić archaiczny, zacofany i marnie oprogramowany system operacyjny, który jest kulą u nogi + pogrzebać głęboko pod ziemią platformę PowerPC. Tych "krzyczących" użytkowników, którym to nie w smak też można pogrzebać, bo oni i tak nie kupią dostatecznie dużej partii sprzętu, a jęczeć co jest Amigą lub co jest dla nich amigowe będą latami.
Linux nie pasi? - nie oszukujmy się, to jedyny system, który najmniejszym kosztem można dopasować do własnej platformy sprzętowej (bo na sprzęcie można zarobić). Duże koncerny ładują w pingwinka masę szmalu, więc takich zmartwień jak z rozwojem AOS 4.x by nie było (właściwy rozwój systemu przerzucony na bogatszych). Softu komercyjnego sporo, sprzęt mocarny - tak, taka właśnie powinna być dla mnie dzisiejsza Amiga (czyli taka jaką była kiedyś przez krótką chwilę).
Kpiną z Amigi to są obecne ochłapy software'owo - hardware'owe, natomiast markowy sprzęt z ładnym logosem zamiast napisu "HP mobile workstation" powitałbym z nieukrywaną przyjemnością.
Tak samo jak ucieszyłby mnie taki sprzęt jak np. HP ProLiant MicroServer (kosztuje to grosze), np. z napisem "Amiga Microserver" i biegający pod AmigaLinuxem (czyli np. "pod spodem" CentOS lub Fedora).
@cacodemon666:
Ten potworek, którego Ty nazywasz "nowoczesną Amigą" (ani to dla mnie nowoczesne, ani też Amiga) to kawałek sprzętu, który garstce osób zapewni ciągłą i płatną pracę (czyt. nieustanne dopisywanie czegoś co świat ma od dawna plus wieczną bujankę z podstawowymi sterownikami), natomiast ciut liczebniejszej grupce fetyszystów zapewni środowisko do przesuwania ikonek po blacie.