• Wywiad z Jerzym J.P.M. "lubmilem" - użytkownikiem systemu MorphOS

31.05.2013 06:57, autor artykułu: Piotr "jubi" Zgodziński
odsłon: 5005, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Było już na PPA wiele wywiadów ze znanymi ludźmi, jednak rzadko byli to ludzie, którzy rzucali jakieś światło na obecny stan hobby, jakim jest amigowanie. Sporo już czasu upłynęło od chwili, gdy Amiga zniknęła z masowej świadomości i zeszła do podziemia, a wraz z nią całkiem wiele osób - najwytrwalsi jej fani. Są wśród nich ludzie, którzy używają tych samych, amigowych programów od niemal dwudziestu lat. Szansa porozmawiania z takimi ludźmi to niemal jak spotkanie z żywą skamieliną, dlatego warto takie historie uchronić przed zapomnieniem.

Pomysł na wywiad ze "zwykłym" użytkownikiem jednego z systemów post-amigowych wynikł też z potrzeby lepszego zrozumienia ludzi - członków społeczności, która rozwijając swój system operacyjny odwołuje się do amigowych tradycji. Fenomen systemów, takich jak MorphOS czy AmigaOS 4 jest słabo zrozumiały dla ludzi spoza tego środowiska i głównie z myślą o takich osobach powstał ten wywiad. Użytkownicy MorphOS-a prawdopodobnie nie dowiedzą się z niego niczego, czego by już nie wiedzieli.

Problem z obiektywną oceną takich zjawisk jak MorphOS, wynika z dużego zaangażowania użytkowników w promowanie i obronę swojej wizji rozwoju systemu Amigi, niekiedy wręcz fanatycznego podkreślania swojej odrębności i wyższości swoich rozwiązań nad rozwiązaniami "konkurencji". Z pobieżnych obserwacji wynika też, że wielu jego użytkowników w Polsce jest w pewien sposób zaangażowanych w rozwój i promowanie samego systemu czy to jako programiści (np. Krashan), czy jako osoby handlujące sprzętem na którym MorphOS działa, czy też po prostu udzielające się na forach internetowych w sporach ideologicznych, głośno opowiadając się po stronie swojego systemu. Znalezienie osoby, która nie jest programistą systemu ani nie jest w żaden sposób finansowo zainteresowana jego rozwojem, zatem osoby w miarę obiektywnej, używającej tego systemu po prostu jako główny system do codziennych zadań a jednocześnie nie traktującej go jak totem wojenny czy bożka, jest trudne. Wydaje mi się, że taką osobą jest właśnie lubmil - na forum PPA udziela się rzadko, głównie w wątkach technicznych, nie jest zatem jednym z "ewangelizatorów" MorphOS-a. Używa go z innych powodów. Jakich? Tego dowiemy się za chwilę.

Proszę o przedstawienie się. Co możesz nam opowiedzieć o sobie w kwestiach nie związanych z Amigą?

Moje imiona to Jerzy Piotr. Mam zwyczaj nie podpisywać się w sieci nazwiskiem i niech tak zostanie. Na Facebooku mnie nie ma i nie będzie z tego właśnie powodu. Poza tym nie lubię "owczego pędu" - gdy wszyscy to i ja. Mieszkam w Zielonej Górze, mam 51 lat. Jestem po operacji, po której pozostał mi paraliż lewej strony ciała - lewa ręka i noga są bezużyteczne. Mam więc do dyspozycji przy komputerze tylko prawą rękę i jakoś daję radę - a patrząc na moje IRC-owe trolowanie, nie jest tak tragicznie. Proszę docenić, że milion słów na IRC napisałem jednym palcem. Prawą rękę oszczędzam, bo to już ostatnia, jaką mam.

Aktualnie jestem rencistą I grupy. Wcześniej pracowałem w Banku Społem (aktualnie jest to Eurobank) jako informatyk, a jeszcze wcześniej w ZETO jako programista - pisałem w Clipperze 5.2 programy dla Urzędu Miasta i Urzędu Gminy. Na samym początku, po studiach matematycznych, byłem nauczycielem matematyki w szkole średniej oraz prowadziłem zajęcia na lokalnej uczelni, również z matematyki. Jeśli chodzi o moją niesprawność, to tu nic się nie poprawia wraz z upływem czasu (rehabilitacja daje dobre wyniki po złamaniach, a w przypadku paraliżu marne).

Opowiedz nam, kiedy i jak zaczęła się Twoja przygoda z komputerami i Amigą?

Gdy byłem w wojsku jako podchorąży w Pile w roku 1988, poznałem kolegę, który zachęcił mnie do kupna komputera. W przerwie pomiędzy szkółką a praktyką pojechałem do Poznania i w Peweksie kupiłem Atari 65XE za 129 dolarów. Po pewnym czasie sprzedałem to Atari wraz ze stacją dysków i monitorem za 5 mln złotych i zakupiłem Amigę 500 w sklepiku "Vadim" w Zielonej Górze. Nie pamiętam dokładnie dlaczego, ale zachęciły mnie do tego zdjęcia i opisy w jakiejś gazecie komputerowej.

Na początek próbowałem coś pisać w Basicu, ale jakoś mi nie szło. Szybko odkryłem Amos The Creator, potem był Amos Pro. Po przesiadce z Atari byłem zawiedziony, że nie ma tu mojej ulubionej gry "Montezuma's Revenge". Postanowiłem zatem sam sobie ją napisać. No i napisałem (http://lubmil.ppa.pl/prg.html).

Grę tę pisałem więc na Amidze 500 z jedną stacją dysków. Nie jest może tak grywalna jak ta na Atari, ale można ją polubić. Dołożyłem mnóstwo nowych korytarzy. Właściwie to schodzimy w dół w nieskończoność.

lubmillubmil

W tym czasie, gdy byłem w wojsku, dostałem mieszkanie. Ale nie było wówczas czasu się przeprowadzać, więc wynajmowałem je. Za pierwszy rok wynajmowania kupiłem sobie do Amigi twardy dysk w takim pudle dołączanym z boku do szyny procesora - "Elsat HDD" za około 3 mln złotych. Za drugi rok wynajmowania kupiłem drugie takie pudło, doczepiane do tego z dyskiem - tym razem z dodatkową pamięcią Fast 4 MB "Mega Ram" (choć można tam było wsadzić więcej). O ile na Atari bardzo dużo grałem w gry, to na Amidze prawie wcale i tak jest do dziś.

Prowadząc zajęcia na uczelni poznałem studenta, który miał Amigę 1200. Mieliśmy więc wspólny temat do rozmów. Odwiedzałem go czasami w domu, a czasami on do mnie przychodził z tą Amigą. I któregoś dnia zostawił ją u mnie, bym posmakował czegoś lepszego. Była to Amiga 1200 desktop z małym twardym dyskiem, chyba 20 MB. On już widocznie miał zamiar porzucić amigowanie zupełnie, bo któregoś dnia zaproponował mi bym kupił od niego tę zabawkę. Wziąłem pożyczkę w banku i kupiłem ją za 12 mln zł. To było bodajże w roku 1993. Nigdy się nie uważałem za programistę, a to co pisałem w Amosie robiłem tylko dla zabawy.

Jakie konfiguracje Amig przewinęły się przez Twoje ręce?

O Amidze 500 z dwoma pudłami z boku już pisałem, więc moja pierwsza Amiga to Amiga 500 z 4 MB RAM i dyskiem twardym 80 MB (który mam do dziś). Do tego miałem monitor M1084S i dwa pudła dyskietek z grami po 120 sztuk każde. Tę Amigę potem oddałem synowi wraz z monitorem M1084S i jednym pudłem dyskietek, aby go zachęcić do amigowania. Niestety, a może stety nie zachęcił się. Jedno pudło dyskietek z tymi grami mam do dziś.

Moja druga i ostatnia Amiga to Amiga 1200, kupiona od studenta, o czym wcześniej wspomniałem. Po pewnym czasie kupiłem do niej kartę "pod klapkę" z rozszerzeniem pamięci 2 MB, a po jeszcze dalszym czasie dokupiłem obudowę tower GIFT. Następnie FAST-ATA i CD-ROM – nowe egzemplarze w firmie Elbox. Ogólnie, jak kiedyś liczyłem (bo zapisuję wydatki), na moją Amigę 1200 wydałem około 1600 zł. Ostateczna konfiguracja mojej Amigi 1200 to Apollo 040/40 z 64 MB RAM i dwa dyski twarde po 60 GB, CD-ROM, FAST-ATA, obudowa tower GIFT. Miałem tam jeszcze jakiś sampler, który był razem z Amigą i skaner Alfa Data (mono - skaner kupiłem za 5 mln jeszcze gdy miałem A500).

Amigę 1200 ostatecznie sprzedałem w roku 2012 i nie zamierzam już nigdy mieć Amigi. MorphOS na PowerMacu w zupełności mnie zadowala i pozwala kontynuować zabawę w amigowanie. Wcześniej jeszcze, mając Amigę, zostałem już użytkownikiem MorphOS-a na komputerze Pegasos 2, ale o tym dalej. Na systemie MorphOS Amosa i programy amosowe można uruchamiać jedynie pod E-UAE, ale to w niczym nie przeszkadza, choć ten emulator jest ułomny, jeśli chodzi o prędkość.

Do czego głównie wykorzystywałeś swoją Amigę w latach 90-tych, jakich programów używałeś?

Tak jak wcześniej wspominałem w zasadzie nie grywam. Moją jedyną grą, do której czasami wracam na Amidze jest "Teenagent". Głównie bawiłem się w pisanie programików w Amosie - np. program użytkowy "Wydatki" i kilka gier, ale też miałem inne pomysły. Amiga była w moim domu jedynym komputerem - peceta z Windowsem nie miałem. Kiedyś zachciało mi się mieć książkę telefoniczną w postaci elektronicznej. Taką książkę można było oczywiście kupić na płycie CD, ale do używania był wymagany Windows. Ja jednak chciałem mieć to na Amidze. No i któregoś dnia poświęciłem jedną książkę telefoniczną woj. Lubuskiego i powyrywałem z niej wszystkie kartki. Następnie w pracy zeskanowałem to i obrobiłem w programie Recognita, napisałem w Amosie program o nazwie "Ludzie", w którym zaimportowałem pliki tekstowe jakie wypluła mi Recognita. Program ten miał bardzo rozbudowaną opcję półautomatycznego poprawiania błędów, które tam były z powodu niedoskonałości skanowania tekstu.

Poza tym używałem programów do poczty (YAM), do odbierania newsów z usenetu (NewsCoaster), graficznych (DeluxePaint i później Personal Paint), w których rysowałem. Główne jednak zastosowanie to było dłubanie w Amosie - z tego też powodu nigdy nie kupiłem karty graficznej do Amigi. Aktualnie już wcale nie mam ochoty na programowanie. Po prostu przestało mnie to bawić. Kiedyś programowanie odbierałem jako poczucie władzy - ja każę, a maszynka robi to, co kazałem. Czasami zdarza mi się uruchomić Amosa pod E-UAE i coś tam w "Wydatkach" poprawić.

Opowiedz nam coś więcej o twoim programie do zliczania wydatków. Jak długo z niego korzystasz? Ile wydałeś przez ten czas na papierosy? Może ustrzeże to kogoś przed popadnięciem w nałóg.

Program jest napisany w Amosie i ma już ostateczną wersję, chociaż do niedawna jeszcze zdarzało mi się coś w nim poprawiać. Zacząłem go pisać 23.12.1993 jeszcze na Amidze 500 ze stacją dysków. Jest do pobrania z mojej stronie domowej. Niestety program ten do działania potrzebuje edytora Amos Pro. Nie da się go skompilować, bo kompilator Amosa jest ułomny. Przede wszystkim trzeba mieć u siebie Amos Pro z Extensions, jakie są opisane w archiwum programu, najlepiej więc wziąć Amosa z mojej strony. W programie "Wydatki" zapisuję swoje wydatki już od 19 lat i nie zamierzam przestać, samo zapisywanie wydatków odziedziczyłem po mamie.

Używając takiego programu przyjemnie się np. planuje opłaty, blokując niechciane kwoty znakiem "[", jeśli wiadomo, że nie na wszystkie opłaty nam starczy pieniędzy - wtedy blokujemy jakąś opłatę w danym miesiącu i od razu widać jak stoimy z pieniędzmi. Przydaje się też raz do roku przy rozliczaniu PIT. Ja np. odliczam opiekę jako rehabilitację i nie muszę spisywać kwot z kwitów i ich sumować. Jednym kliknięciem mam kwotę do odliczenia. Nie będę tu podawał ile pieniędzy wydałem przez 19 lat na papierosy, napiszę jedynie że DUŻO. Można by za to teraz kupić nowy samochód.

lubmillubmil

Z początku ekrany i plansze do programu "Wydatki" były narysowane w PPaincie, a wszelkie dane o położeniu gadżetów i stref tekstowych zaszyte w programie. Po jakimś czasie zachciało mi się móc swobodnie zmieniać w razie potrzeby położenie gadżetów i innych stref. Rozpocząłem więc pisanie programu "Wizja".

lubmillubmillubmillubmil

W nim można zaprojektować planszę do naszego programu układając gadżety, strefy tekstowe jednowierszowe i wielowierszowe jak klocki na ekranie. Program "Wizja", podobnie jak "Wydatki", wymaga do działania zainstalowanego Amos Pro i jest do pobrania z mojej strony domowej. Poza "Wydatkami" z użytkowych programów bazopodobnych napisałem jeszcze "Wędkarza". Służy do ewidencjonowania wypraw na ryby. Jest bardzo rozbudowany, ze wszelkimi słownikami itp. Aktualnie już z niego nie korzystam, bo na ryby nie jeżdżę wcale, chociaż chętnie bym jeździł.

lubmillubmillubmillubmillubmillubmil

Było jeszcze kilka innych programów użytkowych, ale ich nigdy nie upubliczniłem. W "Wydatkach" zastosowałem własne procedury rachunkowe, które pozwalają wszystkie działania wykonywać z dowolną dokładnością, bo te systemowe mnie nie zadowalały. Z dowolną dokładnością, to znaczy dopóki długość wyniku nie przekroczy 65536 cyfr. Na bazie tych procedur powstał też kalkulator, który jest wbudowany we wszystkie moje programy lub istnieje jako samodzielny program.

lubmil

Ponadto w każdy program jest wbudowany "Notatnik", który trzyma dane w swoim miejscu bez względu na to, w którym programie go wywołamy (gadżet Nt).

Wszystkie moje procedury amosowe są pogrupowane w pliki WLib_E.AMOS (edytor, obsługa głównych ekranów) WLib_G.AMOS (gadżety, obsługa okien pojawiających się na głównym ekranie) WLib_A.AMOS (akcesoria, wszelkie dodatki). Można wszystkie je razem WLib.AMOS dołączać przez include (""); lub używać każdą osobno, chociaż _A wymaga do działania na ogół _G. Gdyby ktoś chciał użyć moich amosowych procedur, to obsługę np. ekranów najlepiej zobaczyć w kodzie źródłowym "Wydatków".

Jak i kiedy zaczęła się Twoja przygoda z MorphOS-em? Czy wiązało się to z porzuceniem Amigi?

Zaczęło się tak, że niejaki porneL, znany mi z list dyskusyjnych, zaczął mnie na GG namawiać do kupna Pegasosa 1. Wówczas jednak nie zrobiłem tego. Miałem przerwę w amigowaniu ze względu na pobyt w szpitalu i po powrocie ze szpitala odkryłem, że to pudło (Amiga 1200) jest strasznie wolne i zapragnąłem mieć coś szybszego. Wtedy mój siostrzeniec zaczął przekonywać, że wujek powinien sobie kupić ten nowy komputer, bo jednak lepszy i szybszy, a w dalszym ciągu jest to Amiga. Najpierw chciałem wziąć w banku pożyczkę lub kupić na raty w eFUNZINe. W międzyczasie jednak wpadłem na pomysł, aby próbować dofinansowania z PFRON, jako inwalida. Po wielu bojach udało się uzyskać dofinansowanie 80% ceny i pewnego pięknego ranka kurier przyniósł pudło z nową zabawką. To było 10.11.2006. No to podłączamy z siostrzeńcem, a tu zonk: brak obrazu. Po otwarciu obudowy okazało się, że karta graficzna była niedokręcona i wyskoczyła ze slotu. Razem z Pegasosem 2 kupiłem dwa dyski twarde po 160 GB, drugi w szufladzie kieszeni. Gdy już w końcu MorphOS 1.4.5 wystartował, to okazało się, że kieszeń tego drugiego dysku także była niedokręcona. Ale nie zrażałem się i zacząłem używać MorphOS-a. Amiga w dalszym ciągu stała obok, ale była używana w zasadzie wyłącznie do programu "Wydatki".

Co do innych przygód z MorphOS-em to przypomina mi się jak wyszedł nowy jakościowo system 2.x Wcześniej do usypiania monitora używałem programiku Blanky - programik ten został mi w systemie po przeniesieniu niektórych elementów systemu pod 2.x To zaczęło powodować straszne problemy, bo 2.x miał już w sobie usypianie monitora. Monitor zaczął szaleć, co sekundę się wyłączał i włączał. Poza tym, to już za czasów 1.4.5 miałem strasznego pecha z dyskami - co chwila padała mi któraś partycja. Na IRC poradzono mi, abym wymienił taśmę dysku. Faktycznie, ta moja była poskręcana jak powróz. No i po wymianie problemy się skończyły zupełnie.

Pegasos 2 miał 512 MB RAM i PowerPC G4 1.0 GHz. Dysk główny startowy miałem 160 GB normalnie podpięty taśmą 80-żyłową. Dodatkowo miałem w obudowie USB dysk 1.0 TB SATA. Któregoś dnia zachciało mi się mieć ten SATA jak główny wewnątrz kompa. Zakupiłem przelotkę SATA->PATA, no i zadziałało. Jednak ta przelotka była niepewna i czasami się luzowała. Wtedy miałem problem, bo jedną ręką nie byłem w stanie otworzyć Pegasosa, aby to poprawić. Któregoś razu, gdy siostrzeniec mi pomagał w takiej sytuacji, to stwierdził na koniec: "może nie będę zamykał tej obudowy, bo jak znowu się coś poluzuje, to będziesz bez kompa" (Amigi, która stała obok nie zaliczał do komputerów). No i tak zostawił otwartą obudowę. Stał więc sobie Pegasos otwarty prawie 4 lata, a kurz powoli niszczył wszystko. No i zniszczył zupełnie - i 28.01.2012 Pegasos zmarł. Na koniec próbowałem jeszcze powrócić do dawnej konfiguracji dysków, to znaczy główny dysk startowy 320 GB dać na taśmie normalnie, a tego SATA używać tylko przez USB, ale było już za późno. Ze dwa razy dziennie po stwierdzeniu śmierci Pegasos potrafił jeszcze wystartować, ale było to już zjawisko losowe. Czas więc było się rozejrzeć za nowym sprzętem. Zdaje się, że w tym właśnie czasie Pegasos przestał już być produkowany. Została więc tylko opcja kupna PowerMaca.

Z pomocą przyszedł pampers z #ppa. Moja siostra do dziś uważa, że zrobił to z litości nad inwalidą. Zaproponował zamianę mojego Pegasosa na PowerMaca G4 1.25 GHz i 1.0 GB RAM. Miał nadzieję, że uda mu się go naprawić i opchnie go komuś z OS4. Oczywiście zgodziłem się. W międzyczasie używałem mojego starego peceta. Pegasosa jednak nie udało się naprawić, jakiś mostek był uszkodzony, więc już nie ma pewności, że zmarł od kurzu. Niemcy za samo zdiagnozowanie sprzętu zażyczyli sobie 60 euro. Teraz po kilku latach stwierdzam, że z PowerMaca jestem bardziej zadowolony niż z Pegasosa. Przede wszystkim jest szybciej o 0.25 GHz, co w praktyce jest zauważalne. No i pamięci RAM więcej, bo w Pegasosie było tylko 512 MB. Zamierzałem ją tam rozszerzyć, ale już nie zdążyłem, bo sprzęt zmarł. W PowerMacu początkowo miałem 1.0 GB, aktualnie mam już 1.5 GB.

Dlaczego wybrałeś MorphOS a nie AmigaOS 4?

O ile mi wiadomo, w czasach gdy wybierałem następcę dla mojej Amigi 1200, AmigaOS 4 w wersji dla "zwykłych śmiertelników" jeszcze nie było a jedynie "Developer Pre-release". Ale nie to zdecydowało o wyborze MorphOS-a, a raczej przyjazne środowisko jego użytkowników. Tam, gdzie przebywałem online (czyli na IRC-u, liście dyskusyjnej pegasos-pl itp.), było wielu użytkowników MorphOS-a i mogłem rozwiać swoje wątpliwości na jego temat zadając dużo pytań i otrzymując konkretne odpowiedzi.

Moim zdaniem MorphOS jest lepszy, chociaż przyznaję, że nie dotykałem nigdy AmigaOS 4. Szczerze mówiąc, to nawet gdyby się dało spróbować wersji demo AmigaOS 4, to bym nie chciał. Na Amidze miałem max AmigaOS 3.5, ale nie byłem nim zachwycony, stąd i niechęć do AmigaOS 4. Tak czy inaczej używałem programu Directory Opus Magellan a nie Workbencha jako pulpitu, a sam AmigaOS 3.5/3.9 nie wnosił nic jakościowo nowego. Jestem wielkim sympatykiem Magellana i używam go cały czas też i tu na MorphOS-ie, na osobnym ekranie, przez co mam dodatkowy ekran, na który często przenoszę okna uruchomionych programów.

Jakiej wersji MorphOS-a używasz obecnie?

Aktualnie MorphOS 3.1, ale lada moment ma się ukazać wersja 3.2. Na poprzednią nową wersję bardzo czekałem, bo miała w niej być obsługa kontrolera SATA PCI, z czego teraz korzystam. W wersji 3.2, z tego co wiem, został poprawiony stos TCP/IP i np. strona polskieradio.pl już się otwiera w OWB.

Do czego najczęściej wykorzystujesz MorphOS, z jakich programów korzystasz?

Jeśli chodzi o użytkowość, to oczywiście OWB do www czy obsługi banku online. Do poczty YAM-a, komunikacja to AmIRC i AmiGG. Tu dodatkowo używam też KwaKwa - jest lepszy od AmiGG o tyle, że obsługuje duże numery, ale wizualnie bardziej podoba mi się AmiGG.

Ponadto moim ulubionym programem jest Defrag, którym namiętnie defragmentuję partycje. W dalszym ciągu używam też NewsCoastera, ale to raczej tak z rozpędu i przyzwyczajenia, bo usenet umiera już od dawna i coraz mniej rzeczy tam jest - mam 8 NewsCoasterów, każdy do innego serwera i piszę skrypty, które przenoszą już odebrane newsy binarne do NewsCoastera - magazynu, w którym je obrabiam - eliminuję duplikaty, łączę części itp. Do zarządzania plikami używam Magellana - na osobnym ekranie, jako dodatkowy pulpit. Inne programy tylko okazyjnie i teraz mi raczej nic nie przychodzi na myśl.

lubmillubmillubmillubmillubmillubmillubmil

Co najbardziej podoba ci się w MorphOS-ie?

Wszystko? :) Głównie ta lekkość w stosunku do topornego Windows, jest wspaniała. No tak, dla mnie Windows jest bardzo toporny, bo używam go na PC z 2003 roku o marnych parametrach. A do tego ma on tendencję do resetowania się samoczynnie w losowych chwilach. Nie wiem jak to ująć czy wyrazić, ale na MorphOS-ie czuję się jak w domu.

Jakie najczęstsze i najbardziej uciążliwe problemy napotykasz w codziennym używaniu systemu? Czy jest to system niezawodny? Jak często się wiesza?

Raczej nie ma specjalnych problemów. Nie wiesza się częściej niż AmigaOS na Amidze, więc nie jest źle. Jeśli mam jakieś problemy, to inni użytkownicy MorphOS-a zawsze coś poradzą i pomogą.

Czego najbardziej brakuje ci w MorphOS-ie? Co byś w nim zmienił?

Niewiele brakuje mi konkretnie. Chociaż może by np. ochrona pamięci polepszyła używalność. Z praktycznych rzeczy, to np. brak mi możliwości otworzenia sobie drugiego ekranu Ambienta równoprawnego z podstawowym. U mnie trochę rekompensuje to Magellan na osobnym ekranie, bo często przenoszę nań okno uruchomionego programu. Z takich drobiazgów to jeszcze by się przydało odświeżanie listera za pomocą jednego klawisza, jak też odświeżanie na belce listera ilości wolnego/zajętego miejsca podczas kopiowania.

Jak oceniasz współpracę z deweloperami MorphOS-a? Czy szybko reagują na Twoje raporty o błędach i propozycje poprawek?

Raczej tak. Chociaż drobnych usprawnień w OWB oraz Defragu nie mogę się doprosić. Fakt, że tylko na IRC o tym pisałem, a nie wysłałem nic do autorów.

Czy jest dla ciebie istotna kwestia "naklejki"? Czy brakuje ci słowa "Amiga" w nazwie systemu?

Nie.

Czy MorphOS jest Twoim głównym systemem w domu? Czy korzystasz pomocniczo z innych systemów? Jeśli tak, to w jakich przypadkach?

MorphOS jest u mnie głównym systemem. Obok stoi PC z WinXP i obraz z niego mam zamiennie na tym samym monitorze co MorphOS. Rzadko korzystam z Windowsa, chociaż ostatnio gram w kółko w te same gierki o Różowej Panterze. Z bardziej praktycznych rzeczy to raz na miesiąc potrzebuję pobrać e-fakturę UPC, która jest na www tak udostępniana, że trzeba mieć flash w przeglądarce. Poza tym w PC mam nagrywarkę DVD, która nagrywa, bo w Macu jest też nagrywarka DVD, ale ona tylko czyta DVD, a nagrywa jedynie CD-RW.

Czy czujesz się wyjątkowy w kwestii używania MorphOS-a jako głównego systemu? Czy znasz inne osoby, dla których jest on również głównym systemem?

Nie czuję się wyjątkowy. MorphOS-a używa wielu ludzi. Nigdy też nie czułem się wyjątkowy czy oryginalny z racji używania Amigi.

Jak długo jeszcze zamierzasz używać MorphOS-a?

Do śmierci ;> Mam nadzieję, że nie będę żył wiecznie. :)

Otrzymałeś podziękowania w grze "Szalter". Jaka była Twoja rola w powstaniu tej gry? Jak oceniasz współpracę z jej twórcami?

Niewielka była moja rola w tworzeniu tej gry. No może tyle, że gra jest napisana w Amosie i troszkę pomagałem autorowi rozwiązywać amosowe problemy, chociaż nie na wszystko umiałem odpowiedzieć. Głównie chodziło o rozpoznawanie kolizji obiektów. Udostępniłem mu też swojego Amosa z zainstalowanymi już Extensions, które moim zdaniem są coś warte.

MorphOS niestety nie jest tak konfigurowalny jak Magellan, który jest absolutnie konfigurowalny - jak ja to określam. Trochę szkoda, że od początku autorzy MorphOS-a nie wzorowali się na Magellanie. Ale i tak to wspaniały system. Magellan uruchomiony pod MorphOS-em ma tę wadę, że źle pokazuje rozmiary partycji (też wolne i zajęte miejsce) większych niż 4 GB, jak i rozmiary katalogów czy dużych plików. Wtedy sięgam do Ambienta, ale ogólnie wszelkie porządki na dysku robię pod Magellanem. Na osobnym ekranie używam tylko Defraga i YAM-a. Pomiędzy ekranami przełączam się jednym klawiszem - ten Menu po prawej stronie na dole (polecam).

Co jeszcze chciałbyś przekazać czytelnikom na koniec?

To wszystko kochani - zachęcam do używania MorphOS-a. :) To naprawdę wspaniały system! Dodam jeszcze, że używanie MorphOS-a jedną ręką jest bezproblemowe. Czasami trzeba wcisnąć Ctrl czy Shift i potem coś jeszcze - wtedy jest mały problem. Wcześniej radziłem sobie tak, że pomiędzy brzeg klawiatury a obudowę wsadzałem wykałaczkę. Od pewnego czasu mam jednak programik, który napisał dla mnie specjalnie jacaDcaps, po którego uruchomieniu w małym okienku możemy na stałe wcisnąć Ctrl lub Shift. To bardzo ułatwia życie.

Dziękuję za rozmowę.

P.S. 1 Niestety lubmil nie zgodził się na publikację swojego nazwiska ze względu na potrzebę ochrony swojej prywatności. Z tych samych względów nie posiada konta na Facebooku. Można się z nim skontaktować za pośrednictwem jego profilu na PPA lub przez stronę WWW.

P.S. 2. Dla równowagi warto kiedyś przeprowadzić analogiczny wywiad z użytkownikiem AmigaOS 4. Wymogi: używa AmigaOS 4 jako głównego systemu a nie od czasu do czasu, nie jest materialnie zainteresowany rozwojem tego systemu (np. nie jest jego programistą, dystrybutorem itd.), nie "ewangelizuje" na rzecz swojej opcji, nie udziela się w przepychankach słownych w internecie prowadzonych pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami AmigaOS 4 i MorphOS. Jeśli ktoś zna taką osobę, to proszę o kontakt za pośrednictwem profilu na PPA.

P.S. 3. Być może dzięki takim wywiadom okaże się, że użytkownicy MorphOS i AmigaOS 4 mają ze sobą więcej wspólnego, niż gotowi są przyznać podczas codziennych kłótni na forum? A może wręcz przeciwnie? Najlepiej będzie, jeśli każdy wyciągnie własne wnioski.

 głosów: 4   tagi: lubmil, wywiad, MorphOS
komentarzy: 17ostatni: 05.07.2013 15:48
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem