[#8]
Re: Quo Vadis Amiga... część 2
No ja bym polemizowal z tym artkiem. Owszem Classiki mialy uklady specjalizowane, ale nie powiedzialbym ze od strony harwdare'owej niewiele mialy wspolnego z pecetem. Moze kiedys w czasach A500 tak bylo, ale pozniej amiga coraz bardziej czerpala z PC. Wezmy typowego dzisiejszego Classica, co tam jest amigowego tylko plyta glowna. Reszta to:
twardziel - taki jak w pececie
cdrom, cdrw - jak w pc
simm - takie jak w starych pecetach
klawiatura od peceta, czesto takze towerka a nawet mysz.
Katra graficzna i muzyczna jak w pececie, w dodatku podpieta pod jakze zgrzybiale sloty PCI, calosc oczywiscie podlaczona do pecetowego monitora.
I jak wiecej w tym zestawie Amigi czy peceta ?
Moim zdaniem to jednak wciaz Amiga, bo nadal 2 najwazniejsze elementy czyli procesor i system operacyjny sa inne niz w pececie.
A jak jest z nowymi Amigami, ano bardzo podobnie jak ze starymi. Nadal sercem tych komputerow sa procki Motoroli, moze juz z innej lini i robione do spolki z IBM, ale przeciez nie mozna powiedziec ze sa to procki takie same jak w typowym PC. Rowniez nowe systemy operacyjne niewiele maja wspolnego z Windowsem.
A stwierdzenie ze na plytach od AONE cze Pegaza jest PCI i AGP, wiec sa mniej amigowe, jest lekko niepowazne. Zajrzyj na plyte swojej A1200 znajdziesz tam takie zlacza jak np. IDE czy PCMCIA, ktore rowniez nie byly wymyslone w laboratoriach Commodore.