W odpowiedzi na komentarz
#7
Dlatego też Jacek napisał:
"Powiedziałbym raczej, że użycie jej w przeglądarce WWW to marginalne zastosowanie albo wypadek przy pracy". Java sobie może być ale jej integracja z przeglądarkami WWW juz nie jest tak niezbędna. Przeglądarki amigowe maja dużo innych - poważniejszych braków. Sieć sie powoli "zaflashowuje", a my nadal nie mamy czym włazić na te strony. O Voyagerze prosze nie wspominać. Ostatnio próbowałem dwie strony. Na obu było tylko dosyć proste menu we "flaszu". Po paru ruchach myszą skończyło sie to zwisem. A zaznaczam, że używałem Voyagera dla MOSa, który pod względem stabilności jest duuużo lepszy niż wersje z AmigiClassic. Narazie flash to głównie reklamy (które z wielka przyjemnością olewam) ale niedługo będą tym spaskudzone wszystkie "popularne" strony i wtedy to już naprawdę będzie trzeba mieć obok Amigi/Pegasosa jakiegoś peceta żeby pochodzić po stronach.
A tak swoją drogą to ciekawy jestem czy Java na takim zwykłym starym Pegasosie1 z G3/600 będzie tak samo przymulała jak na moim Duronie 750 MHz. 2 razy miałem wątpliwa przyjemność oglądania programów w Javie na swoim "wypasionym" pececie i naprawdę nie zrobiło to na mnie wrażenia. To była prędkość wręcz nie do przyjęcia. Trzeba było niezłego wyczucia żeby umieć naciskać gadżety, żeby to jakoś reagowało na moje plecenia. Ja nie wiem jak tego ludzie używają. Oba programy były wyjątkowo proste (coś do układania grafiki z "klocków" i GUI odpalający jakiś emulator) i cos takiego szybciej by chodziło gdyby było zrobione pod MUI i odpalone na 030/50. :)