Komentowana treść: Genesi wygrało proces z Amiga Inc.
20.02.2004 23:36
[#1]
Re: Genesi wygrało proces z Amiga Inc.
Proszę kogoś bardziej obcykanego w prawie/przepisach o wyjaśnienie o co chodzi z tym wykorzystaniem znaku towarowego. To znaczy, że (hipotetycznie) teraz całkiem legalnie i bez jakiegokolwiek płacenia MorphOS mógłby przybrać nazwę AmigaOS? To znaczy, że można boingi naklejać na Pegasosy? ;) To znaczy, że spokojnie można już MorphOSa nazywac klonem AmigaOS? A co z tym dostępem do źródeł systemu operacyjnego? Naprawdę MOSTeam może poprosić o źródła dowolnie wybranego kawałka AmigaOS (3 czy 4?) i sobie w nie bez przeszkód zaglądać? Jeżeli to rzeczywiście prawda to uffff... W życiu bym sie nie spodziewał az takiego werdyktu sądu. Pomimo tego, że mam Pegaza i taki wyrok może mi przynieśc raczej więcej dobrego niż złego to jakoś nie jestem tak do końca przekonany o słuszności wyroku. :)
20.02.2004 23:55
[#2]
Re: Genesi wygrało proces z Amiga Inc.
Na A.org ktoś wyjaśnia, że sprawa dotyczy AmigaDE. AInc zobowiązał się w drodze licencji do zrobienia dla obecnych i przyszłych prod. Thendic portu AmigaDE. Wtedy jeszcze Pegaza nie było. Teraz AInc odmówiła zrobienia AmigaDE na Pegaza i podobno o to poszło.
PS. Podobno AInc nie miała reprezentacji w sądzie.
PS. Podobno AInc nie miała reprezentacji w sądzie.
21.02.2004 12:27
[#10]
Re: Genesi wygrało proces z Amiga Inc.
W odpowiedzi na komentarz #9
Teoretycznie mogą tak nazwać Pegasosa II nawet, tylko pytanie czy
będzie im się chciało psuć markę nazwą "Amiga", która kojarzy się
ostatnio do tego stopnia nieciekawie, że niektórzy posiadacze AmigaOne
wstydzą się do tego przyznać... W całym tym procesie nie chodziło w
rzeczywistości o prawa do nazwy, jak się pewnie niedługo przekonamy,
na razie sprawa musi nieco "ostygnąć".
Teoretycznie mogą tak nazwać Pegasosa II nawet, tylko pytanie czy
będzie im się chciało psuć markę nazwą "Amiga", która kojarzy się
ostatnio do tego stopnia nieciekawie, że niektórzy posiadacze AmigaOne
wstydzą się do tego przyznać... W całym tym procesie nie chodziło w
rzeczywistości o prawa do nazwy, jak się pewnie niedługo przekonamy,
na razie sprawa musi nieco "ostygnąć".