Nie patrzę na OS4 z perspektywy Windowsa, bo to faktycznie nie ma sensu. Patrzę z perspektywy OS3.0, którego używałem. I co widzę? Te same programy, w dodatku chodzące wolniej niż na sprzęcie, który miałem, trzy lata temu. Z czego tu się cieszyć? Mnie nie interesują specjalnie kolorowe ikonki i gradienty, wymyślne requestery do pseudo-ubijania programów. Komentator pokazu wspominał o grach. "Wiele osób pyta o gry, więc odpowiadam - będzie CrossFire2 natywne". Super, grałem w Roketz jeszcze na A1200 z fastem, w Quake też grałem kilka lat temu na Amidze. Co z tego, że nie chodził superpłynnie w 1024x768, skoro nie było takiej potrzeby. Czy po to warto wydawać 4000 na sprzęt i 500 zł na system? W powstanie bazy oprogramowania do OS4 nie wierzę, skoro system nie ma pewnej przyszłości. Wiem jak będzie, Hyperion ogłosi kontynuację rozwoju pod warunkiem dobrej sprzedaży. Dobrej sprzedaży nie będzie, wyjdą dwa boingbagi i ze 3 duże programy. Koniec. To nie pesymizm, to realizm.