[#2]
Re: Amiga to nie tylko komputer
Rzeczywiscie tak na czuja coô mnie ciâgnie do Amigi wîaônie nie
jako komputra a czegoô wiëcej. Jakiejô kultury, sposobu myôlenia,
przeciwstawieniu sië trendom jakie wywiera na nas ôrodowisko
"wiëkszoôci", której o multimedialnâ czëôę komputera chodzi.
To tak jakby mieli sprzët domowy, którym mogâ oglâdnâę film,
muzyki posîuchaę i porozmawiaę jak przez telefon. Ja zaô Amigë
traktujë jako narzëdzie programistyczne, lubië na niej coô
pisaę czy rysowaę, rozmawiaę o niej wraz ze znajomymi, którzy
widzâ w tym komputerze moűliwoôę zrobienia czegoô a nie puszczenia
filmu. Wolë byę kreatywnym, niű zabię tâ kreatywnoôę multimedialnymi
pokusami - a przecieű wielu pecetowców których znam i kiedyô
przesiedli sië z Amigi - sami przyznajâ, űe na Amidze nie tylko
grali ale teű coô próbowali robię, a na pc juű tylko grajâ.
To moje przemyôlenia, artykuî niezîy! Do dziô wszyscy biorâ to za
egzotykë, űe mam Amigë a sami wymieniajâ mi jakiego to oni nie
majâ peceta. Ale co mi z tego, jakie to oni wiatraki muszâ duűe
zakîadaę, dla mnie pasjâ jest coô robię wiëc czemu nie na Amidze,
której zalety skîaniajâ mnie do pozostania jej nadal.
Hmmm... mam Blizzarda 030/50 i 64FAST'u, nagrywarë i staîkë,
nie jest to sprzët ani szybki ani dostosowany software'owo
do tego co mam u znajomych. A jednak przesiadka ani mi sië ôni,
zbyt dobrze czujë sië z tym sprzëtem i zbyt duűâ odrazë wywoîuje
we mnie sam windows i ta mentalnoôę.
Oczywiôcie nie wszystko jest czarne i biaîe. :)
Pozdrawiam!