Karty turbo, których prawie nikt u nas nie miał. Przed czasami Blizzardów i Apollo niewiele osób rozbudowywało Amigi, bo jeszcze nie było aż takiej potrzeby. Dodatkowy RAM i HDD już robiły z Amigi fajny sprzęt, a taka karta robiła z niej już stację roboczą.

Te wszystkie rozszerzenia z tamtej epoki, pierwsze karty graficzne, sieciowe, przeszły prawie niezauważone obok nas nawet jeżeli byliśmy zwolennikami rozbudowy. Kosztowały absurdalną fortunę, a większość z nas była jeszcze nastolatkami z dochodami ledwo wystarczającymi na kupowanie dyskietek.
Fajnie, że ratujesz taki sprzęt w takiej postaci. Dla mnie to zupełna magia. Trzeba mieć elektro-dryg, wiedzę i umiejętności. Szacun!