05.08.2013 23:21
[#1]
Confusion... dlaczego, po co... pomysł ok, ale...
Tak, tak, tytuł wątku jest cokolwiek idiotyczny, ale z prostej przyczyny. Oglądając recenzję OUYA w mojej głowie natychmiast rodzi się cała masa pytań z różnej beczki. Czasami nawet pewne wnioski są sprzeczne sobie.
Filozofia urządzenia pod kątem gabarytów i osiągnięć fajna, ale... dlaczego gry z androida, a nie...
...z Amigi... właśnie... dlaczego w ogóle to nie jest Amiga, tyle, że taka lekko dopalona, a widać, że potencjał mocy jest w takiej filigranowej obudowie.
Czy Amiga jest tak skomplikowana pod kątem architektury i systemu, czy też może faktycznie ciąży jakaś klątwa, że najprostsze rozwiązania są dla nas zakazane jako jakaś pokuta czy kara.
Filozofia urządzenia pod kątem gabarytów i osiągnięć fajna, ale... dlaczego gry z androida, a nie...
...z Amigi... właśnie... dlaczego w ogóle to nie jest Amiga, tyle, że taka lekko dopalona, a widać, że potencjał mocy jest w takiej filigranowej obudowie.
Czy Amiga jest tak skomplikowana pod kątem architektury i systemu, czy też może faktycznie ciąży jakaś klątwa, że najprostsze rozwiązania są dla nas zakazane jako jakaś pokuta czy kara.
06.08.2013 00:16
[#2]
Re: Confusion... dlaczego, po co... pomysł ok, ale...
@Duracel, post #1
Odpowiedź jest jedna, prosta, okrutna, a brzmi AINC. Podejrzewam, że nie na wszystko na licencje, żeby stworzyć inkarnację retro konsoli w wersji przenośnej (takie CD32 jako PSP), po drugie nie śmierdzi groszem, więc nie zrobi/zleci zrobienie czegoś takiego, a po trzecie jak ktoś będzie chciał to zawoła taką kasę za licencję, że taniej będzie wymyślić koło na nowo. Ta firma moim zdaniem czeka ewidentnie na bogatego frajera nostalgika, który zapłaci krocie za licencje lub wykupi firmę, zapewniając jej właścicielowi i jego rodzinie dostatnie życie.
07.08.2013 01:05
[#3]
Re: Confusion... dlaczego, po co... pomysł ok, ale...
@Ender, post #2
zapłaci krocie za licencje lub wykupi firmę, zapewniając jej właścicielowi i jego rodzinie dostatnie życie
Niestety masz rację - typowy troll patentowy i tyle (przy okazji możemy być dumni, bo świat jeszcze nie wiedział co to trole patentowe, a my już tak... Dzięki o wielka, szmatława AINC)