Podpinam się pod problem, niestety... Ostatnimi czasy Ami i osprzęt do niej staje się powodem zgrzytania zębów i rzucania mięsem...

Jak już wcześniej wspominałem, kupiłem sobie LCD firmy AMSTRAD (LCT1930). Bardzo przyjemna maszyka, gdyby nie jedno 'ale'
Nie mogę zmusić jej do współpracy z Amigą :(
Sprzęcior ma 3 wejścia video: D-SUB (VGA), Composite + Audio, SCART
VGA działa (z amigowymi trybami nie kombinowałem), Composite z Ami działa, ale jaki obraz daje A1200 przez to złącze - sami wiecie... odbarwienia, falowania, cienie itp.
No i ów SCART... Wykonałem kabel wg. schematu z pierwszego postu i Amstrad orzekł NO SIGNAL... Podłączyłem więc kabel do 28" telewizora Daewoo - obraz jak żyleta, ale oczywiście 50Hz - czyli kabel zrobiony dobrze. Zacząłem kombinować - zdjąłem oporniki, spróbowałem z opcją +5V (jak to było w książce M.Pampucha)... Podłączyłem masy dla każdej składowej.... A tu nic, 'no signal' i tyle...
Dla próby podłączyłem amigowe Composite do 20 pinu SCARTA... przy użyciu kabla który współpracuje z moim starym VCR no i oczywiście obraz jest... Jaki - wiemy wszyscy.
Czy wobec tego jest podstawa do stwierdzenia, że SCART w Amstradzie to po prostu "pic na wodę" czyli inny sposób na podłączenie composite i audio jednym kablem ???
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że w TV typu High Definition, nietanim z resztą tak oszczędzono na wejściu
Napisałem maila do pomocy technicznej, ale raczej nie spodziewam się odpowiedzi... Jakie macie pomysły czy patenty na sprawdzenie tego... O co chodzi z rezystorami na składowych które były wspomniane w którymś poście?
Ostatnia modyfikacja: 17.03.07 12:02