Cześć wszystkim
Mam ból, mianowicie moja konsola zaczyna się sypać. Nie są to (chyba) rzeczy istotne, chipy czy co tam - zdaje się że porty od dźwięku i obrazu się "rozruszały" czy zużyły, jest tylko jeden kanał dźwięku i obraz zanika przy najlżejszym poruszeniu ("klapa" też już nie spręzynuje, ale póki płyty się kręcą to nie problem ;))
Nie mam bladego pojęcia o elektronice i dwie lewe ręce do wszelakich wytworów techniki, dlatego sam się nie dotykam.
Wydaje mi się, że zwykły majster od telewizorów i mikserów TEORETYCZNIE dałby radę, ale się trochę boję - już mi pan elektryk zakładał neta (oczywiście świetnie się znał), efektem czego podwójny wydatek i kilkanaście metrów zbędnego kabla w ścianach
Zakładam że są jakieś punkty usługowe, które się w tym specjalizują (AnimArt?), ale nie widzi mi się wysyłać/wozić ze sprzętem po kraju... no chyba że nie będzie wyjścia.
Pytanie/prośba o radę - czy Waszym zdaniem można zaryzykować i oddać konsolkę w ręce pana Zdzisia, czy lepiej porozglądać się za specjalistą? A może ktoś z Was mieszka w Białej Podlaskiej lub okolicach (ew. w Lublinie), umie w tym dłubać i podjąłby się naprawy?
dzięki za odpowiedzi i pozdro