@parallax,
post #1
Jeśli chodzi o takie prawdziwe połamanie joya (nie jakieś tam sprężynki), to dokonałem tego na Lemingach. Oczywiście wiem, że gra się w nie myszą, ale joy stał pod ręką, a ja wpadłem w furię podczas setnego przechodzenia, którejś tam planszy i cisnąłem nim o glebę.
Dużo czasu minęło zanim zrozumiałem, że gry to tylko zabawa ;)