@pong777,
post #4
Jedyna wada gry to chyba brak możliwości jej ukończenia
Nie nazwałbym tego wadą - taka jest po prostu specyfika Frontiera i innych gier tego typu, począwszy od pramatki - Elite. Owszem, fajnie jest grę "ukończyć" ale szczerze mówiać, w takim Privateerze jest wątek przygodowy i w pewnym momencie, zamiast spokojnie handlować i latać, zacząłem kombinować, by jak najszybciej wypełnic misje i ukończyć grę...co prawda, nie ma co porównywać Frontiera z Privateerem, bo w Privateerze, jest zdecydowanie za mało otwartości (niewielka w porównaniu z Frontierem liczba stacji kosmicznych i lądowisk, małe możliwości handlu - za mały asortyment towaru, za małe mozliwości rozbudowy statku, a przede wszystkim - tylko 3 statki do wyboru co to jest?). Privateer to taki Wing Commander z silnie zaznaczonym wątkiem przygodowym, a Frontier to gra typu open-ended.
Co do pytania o polecenie tego typu gier na Amigę - hmm. Na pewno Millennium 2.2 i Deuteros, K240, można tez spróbować zagrać w prostą, ale dosć wciągającą (napisaną w AMOS-ie!!) grę pod tytułem Colonial Conquest II, albo Breed96 (to gra która dość mocno przypomina Reuniona)...jest tych gier trochę i na Amigę.
Reunion jest fajny, ale jego zasadniczą wadą jest cholerna liniowość. Może dojść do sytuacji, w której wykonamy jakieś zadanie wcześniej, niż zakłada scenariusz (!!!) gry i gra zgłupieje - trzeba zaczynać od nowa. Ma on jeszcze jedną wadę - nie mozna mieć więcej niż 255 jednostek lądowych czy powietrznych, bo...przekręci się licznik (to już jest cyrk nad cyrkami).