[#1] Jak nie Amos to...
No właśnie, wszyscy krzyczą, że to karalne. Ale chcę szybko napisać krótki programik liczący np. jakąś funkcję i robiący wykresik. W Amosie mam to w 5 minut, w C czy E znacznie dłużej i mniej wygodnie. Szkoda, że Amos nie jast dalej rozwijany :(
[#2] Re: Jak nie Amos to...

@Prince, post #1

Myślę, że jak ktos w miarę opanował ANSI C i bibliotekę SDL, ma ładnie i funkcjonalnie skonfiguroanego GoldEDa zmieszanego z GCC to też takie rzeczy można szybko i przyjemnie napisać. I ma sie normalną prędkośc, normalne rozdzielczości, normalne ilości kolorów, możliwośc działania programu na oknie, normalny dźwięk. Poprostu normalny program na normalny komputer. :) Poza tym jest tez jakas odmiana Basica zwana PowerD. jednak osobiście uważam, że szkoda czasu na drążenie kolejnego Basica, który niewiadomo jak długo sie jeszcze będzie rozwijał. C i biblioteka SDL sa duuużo bardziej przyszłościowe i (co też często jest ważne) bardzo multiplatformowe. Z rzeczy typowo amigowych (systemowych) w programie korzystać nie trzeba (jak w AMOSie:)), a program będzie w 100% zgodny z systemem i do tego multiplatformowy. W każdej niemal chwili można zrobić wersję na Windows, MorphOS, Linux, BeOS, MacOS, MacOSX i inne jeszcze bardziej "klimaciarskie" platformy. :)

Ja zawsze miałem BASICowe zacięcie ;) i jak patrzę na źródła programów pod SDL (ale w C a nie C++) to mi się jakoś tak przyjemnie robi. To taki dzisiejszy BASIC. :) Obiecuje sobie, że kiedyś się za niego wezmę...
[#3] Re: Jak nie Amos to...

@MDW, post #2

Sa nawet chyba jakies nakladki na AMOS`a ktore go zbizaja do AmigaOS`u.Chyba nawet bylo tam cos jak otiwranie okienek intuition...
[#4] Re: Jak nie Amos to...

@Grzegorz "Y-Greg" Tarka, post #3

Taaa... tylko po co? :)
[#5] Re: Jak nie Amos to...

@MDW, post #4

Znam osoby ktore naprawde nie moga sie przestawic na C,czy inne jezyki.Sam tak kiedys mialem
[#6] Re: Jak nie Amos to...

@Grzegorz "Y-Greg" Tarka, post #5

No właśnie, 100x bardziej wolę assemblerka ni z C, ze swoją najbardziej pokrętną składnią
[#7] Re: Jak nie Amos to...

@MDW, post #2

A moglbys podac jakis link na ta amigowa biblioteke SDL ?
[#8] Re: Jak nie Amos to...

@Grzegorz "Y-Greg" Tarka, post #7

Witam,

http://us.aminet.net/dev/misc/AmigaSDL.lha

http://us.aminet.net/dev/misc/AmigaSDLsrc.lha

http://us.aminet.net/dev/misc/AmigaSDLstorm4.lha

http://us.aminet.net/dev/misc/SDL-Amiga.lha

Wczoraj z ciekawości sobie te archiwa przeglądałem, ale nigdy nie instalowałem. Przeglądałem gdyż myślałem, że można tworzyć przy pomocy SDL uniwersalny, multiplatformowy interfejs graficzny, ale z tego co czytałem to takich wyrafinowanych funkcji ta biblioteka nie oferuje. Chyba, że się mylę...
[#9] Re: Jak nie Amos to...

@Robert Jackowski, post #8

Pewnie sa jakies GUIe pisane pod SDL i moze jakos by sie udalo je zmusic do dzialania na Amidze. Wszystko zalezy do tego jak "kompletny" jest amigowy SDL. Ja jak kupie sobie drugie zycie ;) i bede mial troche czasu to pobawie sie tym SDLem na pewno. Tylko raczej PowerSDL, ktore jest tylko dla MOSa. Jak to zwykle bywa w naszym srodowisku wersja MOSowa rozwija sie i jakby co to mozna zawsze liczyc na pomoc...
[#10] Re: Jak nie Amos to...

@MDW, post #9

Suma summarum Na Amosie szybcie i przyjemniej, choć mniej praktycznie, ale pisząc dla siebie to wystarcza. Póki co Amoska nie kasuję z HD
[#11] Re: Jak nie Amos to...

@Prince, post #1

... ARexx! Jest z deka podobny do Amosa... no i w pełni zgodny z systemem.
[#12] Re: Jak nie Amos to...

@Prince, post #1

Ale jak zechcesz robic zoomy i czynic starania by takie przyjemnaczki jak sin(1/x) nie zalamywaky sie zbyt szybko, dodac pare opcji, wziac rozdzialke na miare XX wieku i przyspieszyc to juz Amos zajdzie Ci za skore.
[#13] Re: Jak nie Amos to...

@Prince, post #6

Składnia C tylko na pierwszy rzut oka wydaje się pokręcona.
Zagłębiając się w C dostrzega się, że to bardzo logicznie poukładany język. A im bardziej się człowiek zżywa z C, tym mniej mu się do asemblera chce wracać. Wiem co mówię, przez 6 lat tylko w asemblerze pisałem. Do C bardzo trudno mi się było przekonać. A teraz jak patrzę na asembler, to mi się dziwnie w brzuchu robi.
[#14] Re: Jak nie Amos to...

@pececiarz, post #12

Dlatego używam go tylko do sprawdzenia jakiejś koncepcji, czasem jako naukowego kalkulatora, ale nigdy nie jako coś, na czym mogę napisać finalny produkt. Ale koncept nawet zooma, przecie można sprawdzić nawet na Amosku (z wiadomymi ograniczeniami). Powolutku przglądam się C i jego podobnym :S
[#15] Re: Jak nie Amos to...

@Prince, post #14

A jesli chodzi o C to polecam zaczac od dobrych ksiązek. Kernighan i Richie na poczatek. Latwo sie czyta, raczej nie ma bledow i nie pomijaja chyba niczego. Jak juz opanujesz podstawy to przejrzyj sobie ksiazke Drozdka "struktury danych w jezyku C". Bo nie ma sensu kodowac bez znajmosci podstawowych chwytow. Jak juz znudzi Ci sie tryb konsoli to juz tylko jakies SDK amigowe :) zostanie. Jesli jestes leniwy (chcesz pisac programy a nie zglebiac znaczenia piatej opcji w dziesiatym trybie..) to poszukaj sobie jakis bibliotek ulatwiajacych prace (biblioteka do sieci, do okienek, do czytania jpgow) bo systemy maja zwykle niewygodne interfejsy (albo czegos wcale nie obsluguja). Wtedy kod twoich programow bedzie rownie sympatyczny jak w Amosie. Na przyklad szkielet minimalnego programu w bibliotece glut (niezalezne od platformy okienka dla OpenGL) to 10 linijek kodu. To samo w wingrozie to ponad 100 linijek (i to strasznie nieestetycznych).

A C sam w sobie nie jest trudny. Jak robiles cos w Amosie to nie widze problemow. Moze tylko takie rzeczy jak zwracanie wskaznika na funkcje zwracajaca wskazniki na wskazniki typu int moga sie wydac zagmatwane. Ale to sa raczej sztuczne przypadki. C wyglada jak Pascal albo Amos ale daje pare mozliwosci przez ktore nie bedziesz chcial wracac do Amosa. A jak juz spodoba Ci sie C to polecam pod rozwage C++.
[#16] Re: Jak nie Amos to...

@pececiarz, post #15

Posiadam książkę Alexa Ragena "Leksykon języka C". Jest dosyć "lekka" :)
Zwracanie wskaźników, kojarzy mi się z otwieraniem bibliotek, ale nie sądzę że by w C było tak łatwo jak w assemblerku. Nawet jak widzę źródłówkę typowego "Hello World!"a, to mnie już skręca. Po pierwsze w Amidze nie ma czegoś takiego jak "przepisz". Bo brak edytora :( Jedyne co można zrobić to zapakować CEDa i wklepać, zapisać do pliku i dopiero wtedy wrzucić do kompilatora. A ten to dopiero cuda wyczynia! Nie ma tak, że klika się na "kompiluj" i już. To jest C i wszystko po "profesjonalnemu" musi być zadeklarowane, ustawione, przygotowane, i tysiące jakiś ustawień. Dobra, kiedyś nawet udało mi się coś zkompilować, ale po co jeden plik .exe, jak to mi wywaliło jeszcze kilka śmieci, w tym chyba było ze dwa inne kody źródłowe. Bardzo zabawne... Ani aasembler tak nie ma, ani kompilator Amosa, ani E, tylko C kombinuje. Ja rozumiem, że na pececie "profesjonalizm" tak właśnie wygląda, ale dla mnie to idiotyzm. Nawet najlepsza książka "C dla 6 latka" nie pozwoli mi na pisanie na Amidze, bo w niej (książce) nie będzie brane pod uwagę, że muszisz mieć jakiś ed.textu, kompilator oprzyrządzić, wszystko wymieszać i piec 40 min na wolnym ogniu... (Ale się naraziłem wszystkim lubiącym C)
[#17] Re: Jak nie Amos to...

@Prince, post #16

z otwieraniem bibliotek, ale nie sądzę że by w C było tak łatwo jak w assemblerku.

No masz rację, tak łatwo nie jest. Jest łatwiej ;)

Po pierwsze w Amidze nie ma czegoś takiego jak "przepisz". Bo brak edytora Jedyne co można zrobić to zapakować CEDa i wklepać, zapisać do pliku i dopiero wtedy wrzucić do kompilatora.

A o clipboardzie słyszałeś? (amiga+c amiga +v).
A co do tematów typu "brak edytora" - nawet pod AmigaOS są fajne edytory zintegrowane z kompilatorem. Chociażby niedoceniany przez ludzi HisoftC (Maxon C++). Idealny do nauki C. Krokowy debuger, wypluwanie źródła w asemblerze (ja się tak C uczyłem - wklepując źródło w C, a potem analizując co kompilator rzeźbi w wyplutym przez siebie kodzie asemblera), kolorowanie słów kluczowych i typów danych (w tym struktur systemowych)...

Nie ma tak, że klika się na "kompiluj" i już.

W Maxonie tak jest. Inna sprawa, że...:

To jest C i wszystko po "profesjonalnemu" musi być zadeklarowane,

To chyba normalne, i niezależne od języka, że trzeba deklarować np. zmienne?
Jedyne co może na początku wkurzać, to typy danych, i nadmierne przywiązanie kompilatora do nich. Ale z czasem to się tylko zaczyna doceniać, bo pozwala na eliminację wielu potencjalnych błędów, czasem bardzo typowych dla asemblera. Ja np. bardzo sobie chwalę to, że w danej chwili mnie kompilator informuję, że odwołuję się do struktury BitMap, czy Obiektu, a nie do LONGa, a może bajtu?...

jak to mi wywaliło jeszcze kilka śmieci, w tym chyba było ze dwa inne kody źródłowe.

Kwestia konfiguracji kompilatora. W asemblerze też można kompilować do obiektów, a potem linkować, co daje w efekcie kilka plików pośrednich.
Ilość produkowanych plików przez kompilator wynika ze specyfiki jego działania - najpierw kod C jest tłumaczony na źródło asemblerowe, które potem jest asemblowane do plików .o. To, że tak się dzieje wynika między innymi z tego, że C optymalizuje kod, czasem dając w wyniku lepszy i szybszy kod, niż napisany ręcznie w asemblerze, czego np. na pewno nie można powiedzieć o amosie, czy E.

Ja rozumiem, że na pececie "profesjonalizm" tak właśnie wygląda, ale dla mnie to idiotyzm.

Nie wiesz o czym mówisz. Każdy język ma swoją specyfikę. W przypadku C, to co na pozór wydaje się jego wadą, na dłuższą metę jest zaletą.
Jeśli jesteś taki mocny w asemblerze, i twierdzisz że jest on bardzo dobrym językiem, to proponuję Ci, żebyś napisał jakiś program w MUI, używając asemblera. Powodzenia. Przykładów można mnożyć. Niemniej czytelność kodu C, a asemblera, zwłaszcza przy dużych projektach ciągniętych przez kilka miesięcy, czy nawet lat, wypada druzgocąco na korzyść C.

Nawet najlepsza książka "C dla 6 latka" nie pozwoli mi na pisanie na Amidze, bo w niej (książce) nie będzie brane pod uwagę, że muszisz mieć jakiś ed.textu, kompilator oprzyrządzić, wszystko wymieszać i piec 40 min na wolnym ogniu...

Jeśli Ty chcesz mieć przygotowane wszystko na talerzu, to może programowanie w Twoim przypadku to nieporozumienie? W "odpowiednie oprzyrządzenie" trzeba się pobawić na każdej platformie, w mniejszym, czy większym stopniu (chociażby skonfigurować edytor pod własne preferencje - nie wiem, kolory tekstu chociażby), a to, że w książkach nie porusza się kwestii "oporządzania kompilatorów" wynika jedynie z tego, iż do czegoś takiego wypadało by napisać osobną książkę, i to niemałą. Tylko po co powielać instrukcję obsługi kompilatora?
Konfigurację kompilatora przeprowadza się najczęściej raz, a potem jest tak samo jak w asemblerze - "kompiluj", bądź "make" w konsoli, i już.

(Ale się naraziłem wszystkim lubiącym C)

Nie sądzę, mogłeś conajwyżej wywołać uśmiech politowania. Wielu przechodziło to samo co Ty, ale zamiast gadać, chwyciło za kompilator, nie zrażając się początkowymi trudnościami. Podobnie jak ja, jakiś rok temu. Przedtem miałem bardzo podobne zdanie o asemblerze i C jak Ty, a teraz na asembler patrzę jedynie w ramach ciekawostki przyrodniczej, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to język wymierający (patrząc przez pryzmat komplikacji współczesnych aplikacji, czy możliwości nowoczesnych kompilatorów). Poza tym przywiązuje do konkretnej platformy sprzętowej.
[#18] Re: Jak nie Amos to...

@Prince, post #16

Pare razy bylem zmuszony cos na linuksie skompilowac (a wczesniej napisac :)) no i obywalem sie bez zintegrowanego srodowiska. Jaki problem zapisac do pliku "blabla" a potem wywolac cos w rodzaju gcc "blabla"?

Nigdy nie umialem pisac w asmie. Raz bylem o krok od rozpoczecia nauki asemblera 6502 ale zanim LK Avalon przyslalo mi zamowiony quick asembler to kupilem sobie A500 i wypalilem oczy grajac w Megalomanie :D. No i zawsze myslalem, ze asm to hardcore dla twardzieli. Nawet jak pisalem programy na 5000 linii w C++ to zdejmowalem czapke przed asemblerowcami. A tu juz kolejny czlowiek przyznajacy sie do asma twierdzi, ze skladnia C go przeraza. "Hello world" takie trudne? Rany. Facet: Piszesz #include zeby printf dzialalo, piszesz funkcje main (main jak glowny, bo program musi miec jakis glowny, oficjalny punkt staru) a w tym umieszczasz printfa.

Jak chcesz szatanskie C to zobacz jak napisac hello World w Win32 (w okienku a nie konsoli). A jak chcesz zobaczyc jak posrany C++ moze byc w praktyce to zobacz cos napisane w MFC. Tam to juz nic nie wiadomo, he he.
[#19] Re: Jak nie Amos to...

@Prince, post #16

Czesc Amigowcy !
Jak to milo spotkac jeszcze zyjacych maniakow Amigi :D

Widze ze kazdy z was ciagnie na swoja strone. To ja tez pociagne w swoja :)

Asembler:
Musze powiedziec ze raczej nie zglebialem tajnikow programowania 24h/dobe ale cos tam kiedys dziergalem i wiem ze najlepszym jezykiem programowania byl asembler (wystarczy popatrzec na cokolwiek napisanego w 'czystym' asemblerze przez dobrego kodera).Niestety stopien skomplikowania obslugi calego systemu na roznych platformach jest obecnie tak potezny, ze asembler staje sie w tym momencie bezuzyteczny jesli chodzi o pisanie calych programow wylacznie w nim. Jednak jak ktos ma zaparcie i 10lat wolnego czasu moze stworzyc takie rzeczy ze ludziom galy na wierzch powychodza.

Amos :
Musze powiedziec, ze to jest naprawde najlepszy jezyk pod stare maszyny.Jest latwy ale pod warunkiem, ze pisze sie proste programy(bardziej zlozone programy czy nawet gry wymagaja juz znajomosci asemblera, ale efekt koncowy tez juz jest zupelnie inny).Oczywiscie jak ktos chce napisac byle co to nawet Amiga BASIC mu do tego starczy (choc tego gowna to nawet nie tknalem i nikomu nie polecam...AMIGA BASIC dziala wolniej niz Basic na ZX Spectrum sic!). Doskonale nadaje sie do pisania prostych programow i gier. Niestety predkosc dzialania po kompilacji pozostaje troche w tyle lecz wcale nie odbiega od programow skompilowanych w C.

C/C++ :
No to jest dla mnie wielka zagadka. Samo stwierdzenie "Jezyk wysokiego lecz dostatecznie niskiego poziomu" jest juz jakas pomylka. No niestety ale cos takiego naprawdę nie istnieje. To troche tak jakby ktos chcial wytrenowac sportowca, ktory mialby zdobywac medale na dystansie 60m i 40km.A jak juz slysze ze kod wynikowy jest szybszy niz oryginalny kod w asemblerze to mi sie w bebechach wywraca .To tak jakby ktos powiedzial, ze Fiat126p jest szybszy niz jego 22konny silnik (konia z rzedem temu kto to zrozumie )
C jest jezykiem latwym jesli pisze sie w nim proste programy i trudnym jesli ktos pisze w nim trudne programy... ot cala filozofia(w asemblerze napisanie bardzo skomplikowanego programu przez 1 osobe graniczyloby z cudem ).
C to w zasadzie taki rozbudowany BASIC o funkcje ,procedury,biblioteki itp..ale nie ma nic wspolnego z asemblerem.

..ot cala filozofia
[#20] Re: Jak nie Amos to...

@Sersoft, post #19

Hmmm !!! na pewno każdy chwali to co najlepiej zna ja powiem że miałem długą przerwę a teraz wracam do amigi , niedawno kupiłem ponownie A1200 i ją rozbudowywuje w mairę możliwości i wiedzy ... ale to inna bajka
Pisałem kiedyś programy dla Twin Spark Softu z Krakowa właśnie w "osławionym" AMOSie i powiem że jest to bardzo łatwy lekki i przyjemny język który daje możliwość bardzo szybkiego napisania programów które są potrzebne a narzędzia dostarczone wraz z nim tzn. kompilator edytor 3D i procedury odtwarzania MOD-ów ładowanie danych do banków itp. daje potężne możliwości. Nie wiem jakie programy tworzycie ale coś naprawdę wielkiego tworzą teraz zawodowo zespoły programistów którzy przychodzą do pracy pisać programy a nie jak kiedyś w domu amatorsko fanatycy ... a szkoda . Jednak świat się zmienia i języki stają się coraz bardziej rozbudowane i trudne ... niestety natomiast granice między platformami coraz bardziej się zacierają . Nawet napisane coś w Amosie można przez WINUAE odpalić na PC-cie coś co kiedyś byłoby wręcz magią
pozdrawiam wszystkich życząc udanych linijek kodu w każdym dostępnym języku
GORG średnio leciwy fanatyk Amigi
[#21] Re: Jak nie Amos to...

@GORG, post #20

Nawet napisane coś w Amosie można przez WINUAE odpalić na PC-cie coś co kiedyś byłoby wręcz magią

Szkoda tylko, że tego czegoś nie można odpalić na Amidze z kartą graficzną, że nie wspomnę o Pegasosie czy A1. Oczywiście można poprzez emulację, ale emulacja Amigi na Amidze to trochę chore moim zdaniem. Omijanie systemu operacyjnego komputera z reguły nie jest dobrym pomysłem, a to właśnie robił Amos.

[#22] Re: Jak nie Amos to...

@Grzegorz Kraszewski, post #21

Grzegorz Kraszewski napisał(a):

> Szkoda tylko, że tego czegoś nie można odpalić na Amidze z
> kartą graficzną, że nie wspomnę o Pegasosie czy A1. Oczywiście
> można poprzez emulację, ale emulacja Amigi na Amidze to trochę
> chore moim zdaniem. Omijanie systemu operacyjnego komputera z
> reguły nie jest dobrym pomysłem, a to właśnie robił Amos.

Pragnę zauważyć czysto informacyjnie, że programy amosowe można uruchomić i działać w nich na klasycznej Amidze wyposażonej w kartę graficzną, bez konieczności uruchamiania emulacji.

Można to np. osiągnąć na następującej konfiguracji: Amiga 1200, sloty pci Mediator, karta graficzna, karta tv. Po prostu karta tv jest wykorzystywana jako scandoubler i można sobie wtedy pograć w amosową gierkę na ekranie otwartym w trybie karty graficznej. Osobiście tak robiłem kiedy dysponowałem kartą tv.

Wracając do tematu wątku. Na Amidzę można spróbować wielu języków programowania i to z dobrym skutkiem. Obecnie dłubię w php, html-u i mysql-u na mojej Amidze - lokalnym serwerze www. Można też podziałać w Javie choć w ograniczonym nieco zakresie. Polecam spróbowania wszystkiego.

Pozdrawiam
[#23] Re: Jak nie Amos to...

@Robert Jackowski, post #22

> Wracając do tematu wątku. Na Amidzę można spróbować wielu
> języków programowania i to z dobrym skutkiem. Obecnie dłubię w
> php, html-u i mysql-u na mojej Amidze - lokalnym serwerze www.
> Można też podziałać w Javie choć w ograniczonym nieco zakresie.
> Polecam spróbowania wszystkiego.

A propos wszystkiego: tak niewiele słów poświęca się Arexxowi.
A przecież bez Arexxa nie ma, nie było i nie będzie Amigi IMHO.
I język w miarę prosty i prawie niczego nie wymagający...

Pozdrawiam
Darek
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem