Zgadzam sie co do bezsensu robienia customchipsetu dla amy dzisiaj. Nie ma sensu robic czegos co ktos zrobi duzo lepiej. Ja robilem tylko dywagacje historyczne. Skoro w 1986 C= robil dobre kosci to gdyby nie spieprzyl sprawy robilby je nadal. Oczywiscie mozna miec wplyw na architekture kompa narzucajac ja od strony systemu operacyjnego (m$ sie klania). Jesli ma sie przebicie rynkowe.
Pytanie brzmi: jaki wplyw jakakolwiek firma amigowa moze miec na architekure czegokolwiek co ma cos wspolnego z amiga. Dobra. Niech procki graficzne robi ATI albo NVIDIA. Ale jak tu ich zmusic by sterownik pod "nasz" system byl przyzwoity? Jesli wpadniemy na pomysl wsadzenia w jedna plyte 2 PPC, jednego jakiegos silnego DSP (jesli to ma sens
*), jakis sztuczek z chierarchia pamieci (podobal mi sie podzial na CHIP i FAST) itd to czy z klockow dostepnych na rynku zrobimy to co bedziemy chcieli? I nie chodzi by robic wlasne RAMY. Przeciez Toyota nie angazuje sie w wydobycie rudy zelaza :). Nie trzeba walczyc z PCI i USB. Ale nie mowcie ze projektowanie eleganckiego jednoplytowca to walka ze standardami.
System jest najwazniejszy. No, niech bedzie. Zgoda. W takim razie czemu by tak nie zrobic nowego os pod zwyklego PC? Ja osobiscie wole PPC od IA32. Ze wzgledow estetycznych. Bo jezeli 5mln tranzystorow zajmuje sie tlumaczeniem CISC na RISC a przy tym wydziela 100W zamiast 10 to kazdy by wolal. Poza tym magiczne slowo: Motorola. No ale zostaje kwestia ceny. Platforma PC jest tania i ogolnie dostepna. Skoro nie budujemy nic nowatorskiego pod wzgledem sprzetowym to po co sie obrazac na PC? Ja wiem. To czysta profanacja!! Amiga OS na grzybie

Ale skoro system jest najwazniejszy...Ja bym widzial cos takiego: Jakis HAL-system na kilka platform sprzetowych. A na tym calkowicie i w 100% przenosny system napisany w C++. A juz idealem bylby pomysl by wiekszosc softu w tym systemie dzialala jak Java albo C#. Niechby sie nawet kompilowala do kodu maszynowego podczas instalacji. To byloby cos nowego. I moze przyciagneloby wiecej zainteresowanych niz fanatycy Amigi.
No, a wracajac do historii to jeszcze jednego szkoda. Cala A4000 razem z CPU (lepiej 060)i calym chipsetem mozna zamknac w jednym chipie i podkrecic do 100Mhz. Dac do tego zmodyfikowany os3.x i mamy kieszonkowa amige. 100% stara architektura 68k ale w zastosowaniu w ktorym jest konkurencyjna: palmtopy, gameboye, odtwarzacze MP3, komorki. To nie bylaby droga dla duzych Amig ale ciekawe przedluzenie zycia starej. I to sensowna moim zdaniem.
*ceny procesorow rosna wykladniczo od predkosci. Po co dawac jeden kure..ko drogi jak mozna 2 srednio. Mase rzeczy mozna zrownoleglic (algorytmy rownolegle albo odpalanie aplikacji na roznych CPU) a tu nadal PC = 1 procesor. Poza tym to byloby niezle marketingowo. Na przyklad sprzedajesz kompa dwuprocesorowego z jednym prockiem. A po 2 latach za psie grosze dodajesz drugi procek! I to ma wiekszy sens niz wyrzucanie do smieci sterego proca bo jest 1) tansze 2) nie ma sensu wciskac CPU-rakiety do systemu z wolnym RAM.
A idac tym tropem dalej mozna wywalic akcelerator graficzny (ktory zamienia sie powoli w zwyklego procka z duzym MMX) i zrobic maszyne, powiedzmy, z 4 prockami (niech 2 z nich beda bardziej DSP). Ja wiem, ze komunikacja miedzy nimi to waskie gardlo ale mysle, ze to by sie sprawdzilo. Brnac dalej w to szalenstwo

zrobilibysmy procki z topologia drzewa albo gwiazdy. Wtedy nadrzedny CPU przekazywalby zlecenia podrzednym...I wywolania funkcji (bardzo skomplikowanych i zdefiniowanych dowolnie przez programiste) w C mozna traktowac jak komendy z openGL. To znaczy tak: komenda zaczela sie wykonywac, juz leci, nie skonczyla sie (robi ja procesor podrzedny) a moj prog galopuje dalej. Oczywiscie im bardziej podrzedny procek tym mniejszy i tanszy.