W odpowiedzi na komentarz
#8
Mnie AmiNetRadio denerwuje za dwie rzeczy. Po pierwsze nie mozna skoczyc do dowolnego miejsca muzyczki tylko poslugiwac sie tym malo wygodnym przewijaniem. Po drugie to cos NIE MA pauzy! To jest chore. Chcę na chwilę zatrzymać, bo cos tam i potem muszę od początku słuchać. Jak dla mnie to za ostry "hardkor". :) Czuć, że ten program jeszcze nizbyt jest przystosowany do słuchania plików z dysku. Cały czas wyłazi jego sieciowy rodowód...
Jeżeli chodzi o jakość to ja akurat mam ślepe ucho i za dużo nie powiem. :) Ja nawet różnicy międzu karta dźwiękową a paula za bardzo nie słyszę. Wzrok mam sokoli (i chyba nawet jeszcze się polepsza) ale słuch mam zerowy. :)
Próbowałem PowerUP, WarpUP i mpega.library - wszystkie działaja na Pegazie. Jeżeli się użyje mpega.library to chyba nie ma znaczenia czy to odtwarza Amplifier, SongPlayer czy też AmigaAMP - powinno być chyba to samo, prawda? Sam, programik to "tylko" coś w rodzaju GUI.