[#6]
Re: 30 lat komputera osobistego
"it seem like it came from ten years in the future" - to lubimy, to łechce naszą próźność ;)
Ale jednak dziwi, jak to się stało, że mając taką przewagę techniczną Amiga upadła. I jak to dziwnie życie plecie, że z czwórki Amiga, AtariST, Macintosh, PC, posegregowanej według możliwości technicznych, do dziś na rynku przetrwały dwa wtedy najgorsze? Oczywiście wiadomo - marketing. Ale mnie osobiście dziwi, dlaczego komputer wyposażony w RS232 nie wyposażono fabrycznie w MIDI, czyżby chęć zaoszczędzenia kilkudziesięciu centów na transoptorze i złączu DIN wzięła górę nad znacznym rozszerzeniem atrakcyjności komputera? Bo czy AtariST miało inne przewagi nad Amigą niż obecność MIDI i niższą początkowo cenę?
Artykuł niezły, poparty danymi liczbowymi, a nie dywagacjami autora np. na temat koprocesora matematycznego ;). Z danych zdziwiło mnie, że na początku Amiga i AtariST miały podobny udział w rynku (myślałem że Amiga zawsze była górą). Kto wie, może gdyby Commodore zamiast kłócić się z Tramielem, który chyba był niezłym marketingowcem, zostawiło go w swoich szeregach... może Tramiel stałby się tym dla Amigi, czym dla Maca był Jobbs, ratując Apple przed upadkiem. A tak, nie ma ani Atari, ani Commodore, a ich spuścizna stała się żerem dla firm sprzedających kiepskie gry, joysticki telewizyjne i zabugowane płyty główne których nikt inny nie chciał kupić (a, zapomniałbym, mają chyba jeszcze w ofercie skarpetki... wie ktoś może, czy są AtariSkarpetki? Miałem kiedyś AtariXE, może za jakieś 20$ kupiłbym sobię ciepłą parę na zimę z logiem góry Fuji...

)