Skoro już jesteśmy przy filmach, to coś mi przyszło do głowy.
Kilka lat temu na pewnym zlocie rozmawiałem z pewną osobą, rozmowa zeszła na serial "Babylon 5". Wszyscy od zawsze wiemy, że tam naprawdę te wszystkie kosmiczne ujęcia były robione na Amigach. Ta osoba powiedziała, że oglądała jakiś dokument o serialu i żadnej Amigi tam nie było. Trochę mnie to zdziwiło i zacząłem szukać kto miał rację - my czy on. No i wyszło na to, że wszyscy mieli rację.
Rzeczywiście całe CGI było tam robione na Amigach z VideoToaster, ale tylko do pierwszego i częściowo do drugiego sezonu. W kolejnych sezonach już Amig nie używano (nic dziwnego, to już było dosyć późno).
Polecam pokopać w sieci na temat udziału Amig w "Babylon 5", można wygrzebać całkiem fajne materiały, wspominki. Bez wchodzenia w nadmierne szczegóły sytuacja wyglądała mniej więcej tak (sprostowania mile widziane)...
W czasach gdy powstawał "Babylon 5", seriale nie miały tak ogromnych budżetów jak dzisiaj (czasem jeden odcinek ma większy budżet niż duży film). Twórcy bardzo chcieli żeby były sceny w przestrzeni kosmicznej i żeby to nie były, kołyszące się na nitkach, tekturowe statki kosmiczne. Niestety budżet pozwalałby na wyposażenie ekipy w tylko dwie maszyny Silicon Graphics. Oczywiście maszyny byłyby świetne, ale mimo wszystko na dwóch stanowiskach nie dałoby się zrobić na czas planowanego w odcinkach CGI. Wtedy wpadli na po mysł, że za tę samą kwotę mogą wyposażyć ekipę w 24 Amigi 2000 z kartami Video Toaster. Tak zrobiono i pomysł się sprawdził. Cały pierwszy sezon serialu i częściowo drugi były robione na tych Amigach. Pomimo sporych ograniczeń tamtego LightWave'a (np. obiekt z maksymalną liczbą 65536 ścianek), Amigi dały radę i osoba pracująca wtedy na tym sprzęcie bardzo miło to wspomina. Amigi były połączone w jakąś sieć, a jedyny pecet (w pierwszy sezonie) jaki był w tej sieci służył jako magazyn danych w którym były wspólne pliki (pewnie tekstury, obiekty, sceny i wyrenderowane klatki).
Mnie trochę dziwi fakt użycia Amig 2000 gdy już były A3000, a nawet A4000. No ale właściwie małe to ma znaczenie, bo i tak cała robotę robił pewnie VideoToaster.
To moje babylonowe rozpoznanie tak bardzo się rozciągnęło, że zapragnąłem sprawdzić jak ten serial wygląda, bo nigdy nie miałem okazji oglądać choćby jednego odcinka. Z dzisiejszego punktu widzenia od strony wizualnej serial jest dosyć siermiężny, początkowo w klimacie i stylu prowadzenia fabuły bardzo przypomina stare seriale "Star Trek" (później już zdecydowanie nie). Pomimo tego (z lekkim wstydem) przyznam się, że stałem się naprawdę dużym fanem babylonowego świata. Jakoś dałem się wkręcić w tę fabułę, polubiłem te rasy, ich wzajemne relacje. 3-4 lata temu obejrzałem wszystkie sezony (pełnometrażowych filmów nie, bo nie mogę znaleźć) i bardzo chętnie obejrzałbym więcej.
Teraz na często zadawane pytanie "Star Trek czy Star Wars?" odpowiadam zawsze "Babylon 5".
Ostatnia aktualizacja: 14.07.2025 13:47:54 przez MDW