19.04.2004 09:37
[#1]
Jak z tą legalnością????
Witam wszystkich...
Ściągnołem sobie ostatnio z sieci kilka gierek w formacie ADF, przerzuciłem na dyskietki i zagrywam sić teraz w Cannon Fodder:)))
Ale mam pewne wątpliwości...
Jak jest z legalnością tych gierek... Chodzi mi o te które były wydane przed 1993 rokiem... Czy ktoś jeszcze ma prawa autorskie do takich gierek jeżeli tak to czy jest gdzieś jakiś spis gierek, które mają status "FREEWARE" ewentualnie "NOBODYWARE" :)))
dzićki z góry za odpowiedź...
PS: Może bćdziecie sie śmiać, ale dla mnie sprawa legalności jest ważna....
pozdro to all
bastan :D
Ściągnołem sobie ostatnio z sieci kilka gierek w formacie ADF, przerzuciłem na dyskietki i zagrywam sić teraz w Cannon Fodder:)))
Ale mam pewne wątpliwości...
Jak jest z legalnością tych gierek... Chodzi mi o te które były wydane przed 1993 rokiem... Czy ktoś jeszcze ma prawa autorskie do takich gierek jeżeli tak to czy jest gdzieś jakiś spis gierek, które mają status "FREEWARE" ewentualnie "NOBODYWARE" :)))
dzićki z góry za odpowiedź...
PS: Może bćdziecie sie śmiać, ale dla mnie sprawa legalności jest ważna....
pozdro to all
bastan :D
19.04.2004 19:02
[#2]
Re: Jak z tą legalnością????
@bastan, post #1
Rok produkcji/wydania gier nie ma znaczenia. Prawa autorskie raczej nie wygasają. Niektóre gry zostały przez twórców "uwolnione" i można je legalnie ściągnąć (np. wszystkie, które dostępne są na PPA są w pełni legalne, posiadamy zgody ich autorów na publikację). Większości tytułów nadano jednak szlachecki tytuł "abandonware" ("freeware" to całkiem co innego), co jest zwykłym wymysłem i tylko z racji, że autorzy się "nie przyznają" lub nie można od nich uzyskać zgody są dostępne w sieci. Wystarczy jednak dobrze poszukać, a szybko można ustalić ich autorów lub tych którzy nabyli prawa do tytułów. Co się zaś tyczy Cannon Fodder, gra absolutnie nie należy do tych "darmowych inaczej". W miejscu, z którego ją pobrałeś, znajduje się nielegalnie.
19.04.2004 23:00
[#3]
Re: Jak z tą legalnością????
@mailman, post #2
Witam.
Jest dokladnie tak jak napisal poprzednik, w skrocie :) A ze chodzi Ci o
legalnosc w przypadku gier amigowych to sie nie dziwie, trzeba akurat
te piekne czasu pielegnowac i po tylu latach chociaz byc fair, ja sobie
przynajmniej tak postanowilem jak dzialalem aby otrzymac kilka rzeczy
ktore mnie interesowaly od firmy World Software, bo Mirage mimo ze ma
do ich produkcji prawa autorskie, to ich fizycznie nie posiada tak aby mnie
to akurat satysfakcjonowalo :( Czasami na przyklad warto jest w takiej
sprawie doszukac sie autorow gier/produkcji, ktore nas interesuja, tak
ja postapilem i podaje to jako przyklad logicznego i legalnego dzialania.
Pozdrawiam: OLE$!
/logoff
Jest dokladnie tak jak napisal poprzednik, w skrocie :) A ze chodzi Ci o
legalnosc w przypadku gier amigowych to sie nie dziwie, trzeba akurat
te piekne czasu pielegnowac i po tylu latach chociaz byc fair, ja sobie
przynajmniej tak postanowilem jak dzialalem aby otrzymac kilka rzeczy
ktore mnie interesowaly od firmy World Software, bo Mirage mimo ze ma
do ich produkcji prawa autorskie, to ich fizycznie nie posiada tak aby mnie
to akurat satysfakcjonowalo :( Czasami na przyklad warto jest w takiej
sprawie doszukac sie autorow gier/produkcji, ktore nas interesuja, tak
ja postapilem i podaje to jako przyklad logicznego i legalnego dzialania.
Pozdrawiam: OLE$!
/logoff
22.04.2004 11:34
[#4]
Re: Jak z tą legalnością????
@mailman, post #2
Z abandonware to nie jest tak że twórców czy właścicieli można łatwo odszukać. Jest wręcz przeciwnie :D
Większość gierek na Amigę ma sporo lat, firmy które je napisały często już nie istnieją albo zajmują się czymś innym.
Termin abandonware został stworzony właśnie dla takiej kategorii oprogramowania dla którego trudno lub niemożliwe jest ustalić właściciela i nikt nie rości sobie do niego praw.
Inna sprawa że w wielu przypadkach można znaleźć w sieci pod tym hasłem programy które do tej kategorii nie pasują, choćby właśnie Cannon Fodder :D
Przy okazji- zastanawia mnie jedna sprawa -często zaglądam na różne stronki poświęcone abandonware i zauważyłem, że bez problemu dostępne są różne gierki na pc, zaś ich wersje na amigę podobno jakoś nie mogą trafić do tej kategorii.
Większość gierek na Amigę ma sporo lat, firmy które je napisały często już nie istnieją albo zajmują się czymś innym.
Termin abandonware został stworzony właśnie dla takiej kategorii oprogramowania dla którego trudno lub niemożliwe jest ustalić właściciela i nikt nie rości sobie do niego praw.
Inna sprawa że w wielu przypadkach można znaleźć w sieci pod tym hasłem programy które do tej kategorii nie pasują, choćby właśnie Cannon Fodder :D
Przy okazji- zastanawia mnie jedna sprawa -często zaglądam na różne stronki poświęcone abandonware i zauważyłem, że bez problemu dostępne są różne gierki na pc, zaś ich wersje na amigę podobno jakoś nie mogą trafić do tej kategorii.
22.04.2004 11:44
[#5]
Re: Jak z tą legalnością????
@mailman, post #2
I jeszcze jedno -nazwa abandonware dotyczy oczywiście nie tylko gier na amigę ale właściwie każdego oprogramowania w którego przypadku nikt nie jest zainteresowany wykorzystaniem swoich praw.
Abandonware to również np. programy na ENIACA :D
Wracając do gier, ten przemysł ma już swoje lata, rozwój był burzliwy, mnóstwo firm powstawało i upadało, zmieniały właściceieli, niektózy ludzie wręcz nie żyją, a całym mnóstwem produktow nikt nie jest zainteresowany w sensie komercyjnym- ale są zainteresowani hobbiści tacy jak ja :)
Powiem jasno że kolekcjonuje np. ROM-y do starych konsoli - i w sumie nie bardzo do tego żeby grać, swoją pasje traktuje raczej jak kolekcjonerstwo i chęć ocalenia pewnej części dorobku cywilizacyjnego.
I tak jak mogę to kupuje legalnie - ale w większości przypadków nikt tego nie sprzedaje normalnie w sklepie :(
Abandonware to również np. programy na ENIACA :D
Wracając do gier, ten przemysł ma już swoje lata, rozwój był burzliwy, mnóstwo firm powstawało i upadało, zmieniały właściceieli, niektózy ludzie wręcz nie żyją, a całym mnóstwem produktow nikt nie jest zainteresowany w sensie komercyjnym- ale są zainteresowani hobbiści tacy jak ja :)
Powiem jasno że kolekcjonuje np. ROM-y do starych konsoli - i w sumie nie bardzo do tego żeby grać, swoją pasje traktuje raczej jak kolekcjonerstwo i chęć ocalenia pewnej części dorobku cywilizacyjnego.
I tak jak mogę to kupuje legalnie - ale w większości przypadków nikt tego nie sprzedaje normalnie w sklepie :(
12.05.2004 12:12
[#12]
Re: Jak z tą legalnością????
@Maxik, post #11
A no to, że te słowa nie oznaczają tego samego :D
"przynajmniej" to mniej więcej "co najmniej"
np w zdaniu "Przynajmniej ja tak sądzę" czyli "ja tak uważam i może jeszcze inni"
a "bynajmniej" oznacza negację
Po tej lingwistycznej dygresji
dodam, że moim skromnym zdaniem, firmy, które kiedyś pisały gry na Amigę, a potem ją "zdradziły" (sytuacja rynkowa i te tematy) powinny upublicznić WSZYSTKIE starocie, bo dochodzi do takiej sytucji, że gra z 1993 roku ("jaguar XJ220") i gra z 2001 roku ("Robin Hood: Legenda Sherwood") kosztują 20 zł.
"przynajmniej" to mniej więcej "co najmniej"
np w zdaniu "Przynajmniej ja tak sądzę" czyli "ja tak uważam i może jeszcze inni"
a "bynajmniej" oznacza negację
Po tej lingwistycznej dygresji
dodam, że moim skromnym zdaniem, firmy, które kiedyś pisały gry na Amigę, a potem ją "zdradziły" (sytuacja rynkowa i te tematy) powinny upublicznić WSZYSTKIE starocie, bo dochodzi do takiej sytucji, że gra z 1993 roku ("jaguar XJ220") i gra z 2001 roku ("Robin Hood: Legenda Sherwood") kosztują 20 zł.