• Arnie

29.01.2012 14:44, autor artykułu: Hubez
odsłon: 3439, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Arnie Gra "Arnie" została wydana przez firmę Zeppelin Games. Chociaż nazwa może sugerować, iż firma pochodzi od naszych zachodnich sąsiadów, to w rzeczywistości twórcy wywodzą się rodem z Wielkiej Brytanii. W końcówce lat 80-tych programiści spod wspomnianego szyldu tworzyli gry głównie na platformę Atari ST, przechodząc na początku lat 90-tych na Amigę, aby ostatecznie, w połowie lat 90-tych ubiegłego stulecia, zadomowić się na platformie PC, która powoli już dominowała na rynku gier.

Arnie Gra jest typową platformową strzelaniną. Nie wyróżnia się niczym. Poruszamy się w prawo - przy czym możemy zawrócić, skaczemy po platformach, pokonujemy przeciwników, zbieramy apteczki, które dodają nam sił życiowych oraz dodatkowe, nowe jednostki broni. Na końcu spotykamy "bossa", którego pokonanie skutkuje awansem do następnej rundy. Nic nowego. Taka gra środka. Na menu główne składają się trzy opcje: przegląd listy najlepiej zasłużonych, wybór żołnierza, oraz ostatnia i zarazem najważniejsza - czyli start gry. Przed rozpoczęciem rozgrywki możemy wybrać jednego spośród dziewięciu żołnierzy. Różnią się oni między sobą rodzajem dodatkowej broni oraz ilością sił życiowych (energii). Wojownik z największym poziomem energii ma najsłabszą broń i odwrotnie - niski poziom życia = lepsza broń. Żadnej filozofii nie ma.

W trakcie zasadniczej rozgrywki ekran podzielony jest na dwie części. Dolna, mniejsza część to coś w rodzaju pulpitu sterowniczego, gdzie wyświetlane jest imię oraz nazwisko naszego komandosa, aktualnie używana broń, orientacyjna ilość magazynków oraz poziom amunicji, stan zdrowia wraz z liczbą żyć, zdobyty przedmiot potrzebny do ukończenia poziomu i punktacja. Górna część to "część właściwa". Za zabitych przeciwników otrzymujemy punkty. Za wroga, który tylko "lata" od lewej do prawej strony ekranu dostaniemy mniej punktów niż za tego, który przez cały czas, w jednostajnym odstępie czasu rzuca granatem w jedno miejsce.

Arnie Poziom trudności gry jest dość wysoki. O ile początkowi przeciwnicy to czyste kamikadze - pomimo że posiadają broń, to nie strzelają z niej i biegają chaotycznie, o tyle z czasem potrafią już korzystać z drabiny, skakać (i to całkiem nieźle, rzadko się zdarza, aby któryś z przeciwników spadł z platformy), żeby z czasem skutecznie oddać strzał z broni palnej w naszym kierunku, który znacząco uszczupli ilość naszej energii. Nieuzbrojeni piechurzy są na początku szybsi od nas. Przeciwników możemy spotkać również na motocyklach. Ci, dzięki prędkości, wjeżdżają w nas, co (bez zaskoczenia) powoduje spadek naszej energii, dlatego warto wtedy użyć lepszej broni oraz wyostrzyć refleks, aby jednym strzałem rozsadzić przeciwnika, gdy tylko pojawi się przy krawędzi ekranu monitora. Należy również uważać, gdyż eksplozja motocykla potrafi nas zabić. Początkowi przeciwnicy kładą się po jednym trafieniu, z czasem będzie jednak konieczne oddanie większej liczby strzałów. Wraz z postępem w grze oponenci zyskują również na szybkości poruszania się, przez co - aby nie doszło do kolizji - musimy wziąć szybszą broń, która w krótkim czasie wystrzeli większą ilość amunicji właściwą do obalenia wroga. Skoro już o tym mowa, nasz żołnierz standardowo posiada dwie bronie. O ile pierwsza ma nieskończoną amunicję (gracz nie pozostanie bezbronny), o tyle w pozostałych jest już określona jej ilość. Standardowa giwera to najwolniejszy oraz najsłabszy karabin. Bronie różnią się od siebie siłą rażenia, szybkostrzelnością oraz efektywnością. Na przykład karabinem nie powalimy dwóch przeciwników jednocześnie. Pomimo iż posiadamy AK-47, który ma dużą przebijalność, nie położymy dwóch przeciwników biegnących obok siebie (nawet z kilku metrów). Bronią, którą zabijemy kilku wrogów naraz, jest miotacz ognia. W dodatku posiada dużą siłę rażenia.

IQ przeciwników wzrasta proporcjonalnie do czasu, jaki spędzamy z grą. W późniejszych etapach, oprócz żywych przeciwników spotkamy również działka, które przeważnie strzelają na oślep przed siebie. Operatorzy działek nie szokują inteligencją. Ich działania są mocno schematyczne. Co jakiś czas na planszy możemy znaleźć dodatkowe gadżety w postaci skrzynek różnych wielkości. W dużej skrzynce znajdziemy nową broń, w małej zaś dodatkową amunicję. Oprócz tego tu i ówdzie leżą apteczki. Zbieranie ich powoduje, iż poziom naszej energii winduje się do poziomu maksymalnego. Jeśli nasz żołnierz ma 100% energii i zgarnie apteczkę, wówczas zyskuje jedno dodatkowe życie. Z ciekawostek należy wspomnieć, że nasz Arnie potrafi się czołgać. Ot taki dodatek, który nie posiada większego uzasadnienia. No, chyba że operator joya wykaże się refleksem i padnie na ziemię, widząc lecącą w jego stronę kulę.

Arnie Do wypełnienia jest sześć misji. Każde z zadań przyjdzie nam rozwiązywać w innej lokacji, różniącej się od pozostałych oprawą graficzną. Zadaniami może być zniszczenie silosu czy odnalezienie zakładników przetrzymywanych w więzieniu w dżungli (nie przypomina wam to jakiegoś filmu?). Każdy etap jest poprzedzony krótką informacją o misji, którą mamy wykonać oraz obrazkiem, z którego jednak ciężko cokolwiek wywnioskować.

Gra jest dość trudna i to od samego początku. Energia ubywa stosunkowo szybko i to nie tylko od kul przeciwników. Upadek z wysokości również spowoduje znaczne straty w tym zakresie. Co ciekawe, nasz żołnierz traci energię spadając z platformy o wysokości równej naszemu wzrostowi. Czyżby wojak był tak słabo wyćwiczony? Co by jednak nie pisać, to w zasadzie poziom trudności gry jest jednocześnie jej największą zaletą, gdyż reszta reprezentuje mocno przeciętny poziom. Można grać stosunkowo długo, ale po przegranej walce znów zaczynamy od początku, czyli znów biegniemy w prawo, postępując zgodnie z już raz wypracowanym schematem.

Arnie Gra jest przeciętna i to pod każdym względem. Nie szokuje ani wykonaniem, ani grafiką, nie wspominając już o efektach dźwiękowych, które są dość słabe i w dodatku jest ich bardzo mało. Użyte sample można policzyć na palcach obu rąk: kilka jęków, wybuchów itp. Okrzyki wydawane przez naszego wojownika brzmią kiepsko. Jedyne co mi się podoba to dźwięk karabinu maszynowego, który łudząco przypomina pracę kałasznikowa. Brakuje jedynie charakterystycznego szczęku przeładowania - bowiem nasz żołnierz w podstawowej broni posiada magazynek z niekończącą się amunicją. Grafika w grze jest dość monotonna i nudna, zwłaszcza jednostajne tło. Kolory są jednolite, w podobnych odcieniach. Czasem taka kolorystyka wypada ciekawie, niestety w przypadku "Arnie" nie wygląda to najlepiej. Najładniej prezentuje się, gdy pokonujemy dżunglę. Pomimo tego grafika jest jednak w miarę dokładna i szczegółowa, piksele nie rażą mocno w oczy. Wszelkie postacie, pomimo zaledwie kilku klatek animacji, poruszają się płynnie, ale niestety monotonność przytłacza i szybko się nudzi, zwłaszcza w początkowych poziomach, gdzie poruszamy się po piaskach. Muzyka (całkiem niezła) występuje jedynie w menu głównym.

"Arnie" spodoba się jedynie fanom tego typu platformówek. Zwykły gracz zagra w nią kilka razy i odłoży do szuflady. Tytuł jest schematyczny, nie posiada klimatu i szybko się nudzi. Ewidentnie brakuje dynamiki rozgrywki. Główna trudność tkwi w refleksie gracza - oddać strzał odpowiednio szybko, zanim wrogi przeciwnik zderzy się z nami, najlepiej więc wcisnąć autofire i prowadzić ogień ciągły. Kolejną trudnością w grze jest oddanie odpowiednio dużego skoku (co do piksela), aby nasz wojak nie spadł w przepaść. Jak wspomniałem wyżej, również IQ wroga reprezentuje niski poziom. Jakości gry nie możemy tłumaczyć wiekiem - bowiem już wcześniej powstawały strzelanki bijące "Arniego" praktycznie pod każdym względem. Za przykład niech posłuży "Fire Force", które jest bardzo podobne, lecz "Arnie" mocno od niej odstaje i to pod każdym względem. Gra nie zachwyca ani wykonaniem, ani grywalnością. Brak trybu rozgrywki dla przynajmniej dwóch graczy oraz możliwości zapisu stanu gry dodatkowo utrudnia jej ukończenie, oraz obniża końcową ocenę. Kilka lat później został wydany następca "Arnie". Nie jest to już gra platformowa, a strzelanina widziana z rzutu izometrycznego również z przeciętnym rezultatem.

Całość mieści się na jednej dyskietce. Grę można zainstalować na dysku twardym za pomocą pakietu WHDLoad.

 Arnie - Zeppelin Games 1992 
55 1 Arnie
50 OCS/ECS
45  

1 komentarzostatni: 08.06.2018 14:53
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem