• Exodus - The Last War - odsłona druga

22.02.2005 23:30, autor artykułu: Artur "R2D2" Frankowski
[Amiga Computer Studio]
odsłon: 5105, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Exodus

Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Tego nie wiemy, ale można przypuszczać, że nie. Poszukujemy obcych cywilizacji nie do końca zdając sobie sprawę, że Obcy mogą być znacznie bardziej rozwinięci technologicznie, a do tego agresywni.

Na bazie rozważań o możliwości kontaktu z innymi niż ludzka rasami powstały setki opowiadań, filmów i gier. Fantastyczny świat - odległa planeta, nieznane populacje, zaawansowane technologie - to znakomita pożywka dla twórców między innymi strategii. Duże pole do popisu mają scenarzyści i graficy, a my, gracze, zazwyczaj otrzymujemy ciekawą porcję zabawy w generała. Nie mamy oporów eksterminując ohydnie wyglądających przeciwników. Zaletą jest brak obciążeń moralnych przy wyborze stron konfliktu. Zazwyczaj przeciwnicy znajdują się w podobnej sytuacji - muszą walczyć o przetrwanie. Nie inaczej jest w grze "Exodus".

Walka o planetę

Exodus W opisywanej grze morderczą walkę o dominację na neutralnej planecie (nie jest ojczyzną ani Moroi, ani Zeldów) toczą dwie rasy. Jak zwykle chodzi o surowce, które pozwolą przetrwać tylko jednej z nich. W zasadzie można pominąć dalsze szczegóły, gdyż podobne scenariusze przerabialiśmy już setki razy. Można, ale warto przyjrzeć się im bliżej. Twórcy gry dołożyli starań, aby wprowadzić odpowiedni nastrój, zaintrygować gracza i wzbudzić jego ciekawość. A osiągnęli to w prosty, acz bardzo skuteczny sposób - napisali opowiadanie, które jest wstępem do gry. Z góry polecam przeczytanie całości. Lektura zajmie około 2 godzin, ale naprawdę warto. Struktura opowiadania nie pozwala graczowi na rozgryzienie aż do samego końca - gdzie w całym konflikcie umieścić ludzi? Opowiadanie zaczyna się bowiem od opisu ekspedycji, która wyruszyła z Ziemi w poszukiwaniu nadających się do zamieszkania planet oraz rozumnych form życia. Wyprawa natknęła się na jednej z planet na tajemnicze, zaawansowane technologicznie budowle...

Exodus To sam początek. Nie będę streszczał całego opowiadania, aby nie odbierać zabawy tym z Was, którzy zdecydują się pogrążyć w lekturze. Muszę wyjawić jedynie to, co będzie stanowiło sedno gry. Walka toczy się między dwoma rasami, które przybyły na planetę Exodus w poszukiwaniu ixomitu, surowca z którego produkuje się paliwo i energię. Zeldowie i Moroi walczą o przetrwanie - bez kopalin ich nacje wyginą. Ci pierwsi osiedlili się na Exodusie wcześniej, zaś drudzy są agresorami. Konstrukcja opowiadania, które w większości jest relacją jednego z najeźdźców, powoduje, że od początku gracz jest mocniej związany emocjonalnie właśnie z rasą Moroi. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wcielić się w rolę obrońców, jak zrobiłem ja. To tyle tytułem dość długiego wstępu, ale solidne zarysowanie fabuły zasługuje na wyróżnienie.

Klasyka raz jeszcze

Exodus "Exodus - The Last War" jest klasyczną strategią czasu rzeczywistego. Z powodzeniem wykorzystuje sprawdzone wzorce wnosząc jednocześnie kilka nowych w tym gatunku elementów. Nieuniknionym obiektem porównań będzie wydany dwa lata temu "Napalm" - do tej pory najlepsza (moim zdaniem) strategia na Amigę. Cała zabawa podzielona jest na dwie kampanie - stajemy na czele Moroi i Zeldów. Schemat gry jest podobny: dwie strony konfliktu ścierają się, aby zdobyć kontrolę nad planetą i źródłami surowców. W "Exodusie" występują dwa strategiczne zasoby: ixomit oraz ropa. Ten pierwszy towarzyszy nam od pierwszej misji i wydobywany jest na lądzie, natomiast pokładów ropy przyjdzie nam poszukiwać w kolejnych misjach pod powierzchnią wody. Standardowo wydobywanie kopalin przysparza nam kasy, za którą możemy rozbudować bazę, wyprodukować i wyszkolić jednostki, dzięki którym zdobędziemy dominację. Zgodnie z klasycznym schematem wygląda rozbudowa bazy. Początkowo do dyspozycji mamy kwaterę główną (tu zwaną Pierwszą Fabryką) oraz radar, elektrownię, kopalnię i rafinerię ixomitu. Aby magazynować surowce trzeba wybudować silosy (oddzielne dla ixomitu, inne dla ropy). Nie można zapomnieć też o elektrowniach. Bez nich przestaną funkcjonować niektóre budowle, a fabryki będą pracować na zwolnionych obrotach. W "Exodusie" budynki pobierają dość mało mocy, przez co w wielu początkowych misjach wystarczy wybudować tylko jedną elektrownię. Inaczej ma się sprawa w dalszej części kampanii, szczególnie po postawieniu zaawansowanych budowli (zapory energetyczne, laboratoria).

Exodus Kwestia rozwoju technicznego również nie odbiega od przyjętych wzorców. Im dłużej gramy, tym szersza jest gama dostępnych zabudowań i potężniejsze są jednostki po obu stronach. W każdej misji komputer ma niewielką przewagę, jeżeli chodzi o stopień zaawansowania armii. Jest to zrozumiałe - gra ma być wyzwaniem, a nie pokazem scenerii i obiektów. W porównaniu do "Napalmu" w "Exodusie" występuje mniej rodzajów wojsk oraz zabudowań. Nie wpływa to ujemnie na grywalność ze względu na charakter jednostek. Oprócz standardowych oddziałów pieszych, sabotażystów, inżynierów, lekkiego i ciężkiego sprzętu pancernego oraz latającego do gry wprowadzono jednostki pływające (choć jest ich stosunkowo niewiele to odgrywają znaczącą rolę nie tylko przy zmaganiach o złoża ropy) a także specjalne - miny, saperów, mobilne warsztaty naprawcze. "Napalm" posiadał unikalną możliwość budowania tuneli, w "Exodusie" możemy stawiać mosty. Oprócz tego minowanie przedpola, ciężki ostrzał artyleryjski. Z pewnością nie będziecie się nudzić. To, co różni oba tytuły, to wygląd jednostek. Po pierwsze, w porównaniu z napalmowymi, występujące w opisywanej grze są bardziej ziemskie. Wiele z nich nie odbiega niczym od stosowanych obecnie pojazdów wojskowych. Oczywiście natkniemy się też na bardziej "kosmiczne" jednostki, ale o tym sza, nie będę zdradzał wszystkich tajemnic. Drugą cechą odróżniającą obiekty napalmowe od exodusowych jest ich kolor. Rasy nie mają wyraźnie wyodrębnionych kolorów jednostek, przez co w początkowej fazie giercowania można momentami stracić orientację (a i w przypadku niezłego młynu w dalszych misjach zdarza się pomylić wroga ze swoim). Nie ma tego złego co by na dobre... Pojazdy mają przez to bardziej naturalny wygląd (dość czerwonych kontra niebiescy!). Jeśli już o

Exodus grafice...

No cóż. Moje słowa uznania. Właściwie mogę przyczepić się tylko do wyglądu głównego menu. Nie jest zbyt okazałe, a zastosowany font nie jest zbyt czytelny. Ale to chyba wszystkie moje zarzuty pod względem grafiki. Chociaż nie - moim zdaniem Napalm lepiej wyglądał w niskiej rozdzielczości. Budynki, pojazdy - wszystko to zostało wyrenderowane z największą dbałością o szczegóły. Na tym polu Napalm nie ustępował, ale w "Exodusie" poraża animacja obiektów. Niby dodatek, ale jak miły (choć kosztowny na wolniejszych maszynkach). Cały ekran żyje: czasza radaru beznamiętnie obraca się namierzając wrogie jednostki, podobnie jak skrzydła wentylatora w elektrowni poruszane wiatrem, nad fabryką unosi się dym, itp. itd. Dopracowano nawet takie szczegóły, jak dym wydobywający się z lufy ciężkiego czołgu, który przed chwilą oddał strzał. Jeżeli do tego dodać bardzo dobre jakościowo, a do tego zróżnicowane podkłady... W "Napalmie" porażało mnie wykonanie scenerii - zatopiona Statua Wolności, w pół zawalony most. "Exodus" nie odstaje pod tym względem od konkurenta, za co chwała grafikom. Zdarza się wybudować bazę tuż koło wodospadu (oczywiście animowanego), czy też pełnej kości (mam nadzieję, że zwierzęcych ;) pustyni. Nie należy zapomnieć o możliwości "edycji" terenu poprzez wycinanie lasu przy pomocy salwy z działa (czasami przydaje się trochę wolnego miejsca na zabudowania). Duże brawa za grafikę. Ale nie ma róży bez kolców. Grafika wygląda bardzo dobrze w wysokiej rozdzielczości. W niskiej niestety jest dużo gorzej. Okolica nie wygląda już tak ciekawie a poza tym na ekranie niewiele widać. Trzeba co chwilę chować boczny panel (jest szerszy niż w Napalmie, przez co obraz pola walki jest węższy). Ale większość z Was nie ma się co martwić. Exodus bowiem chodzi znacznie szybciej w wysokiej rozdziałce, niż konkurent. Właściwie powinienem napisać, że w ogóle chodzi, gdyż na mojej konfiguracji (040/40, AGA) "Napalm" w wysokiej to był tylko wolny slideshow, a w "Exodus" gram z powodzeniem. Choć prawda jest taka, że na gołej Agatce gra zwalnia (szczególnie w późniejszych etapach, gdy na mapie przebywa coraz więcej jednostek). Ja znalazłem na to pewien sposób. Gdy mam pełne ręce roboty (czytaj - buduję, naprawiam, walczę, kontroluję złoża), wolniejsze działanie wpływa pozytywnie na jakość rozgrywki - wszak komputer robi wszystko równolegle, a człowiek musi wszystko kontrolować. Kiedy zdarzają się luźniejsze momenty, typu wyprawa na drugi koniec planszy, wciskam Enter i gra przełącza się w tryb wyświetlania w niskiej rozdzielczości bądź (co ja preferuję i tak ustawiłem w setupie) również w wysokiej, tyle że na ćwiartce ekranu. I wilk syty, i owca cała, z tym że w takim przypadku gra chodzi nawet za szybko (oczywiście można to regulować). Dla posiadaczy wolniejszych konfiguracji autorzy stworzyli oszczędny tryb wyświetlania grafiki. Wówczas ucinane są niektóre klatki animacji. Po grafice pora zająć się

Exodus dźwiękiem

Oprawa muzyczna zostanie przeze mnie oceniona nieco niżej, niż graficzna. W "Exodusie" występują trzy tracki muzyczne (towarzyszące podczas gry. Łącznie ścieżek muzycznych jest dziewięć, gdyż należy dodać utwory po zakończeniu misji (pomyślnym/niepomyślnym), tytułowy, z odprawy przed misją, w opcjach, a także końcowy), które moim zdaniem są nieco gorsze, niż w "Napalmie". Nie chodzi o ich jakość - tej nie można nic zarzucić. Po prostu mniej mi odpowiadają (ale różne są gusta). Trzy tracki to ponadto nieco za mało, choć melodie utrzymane są w różnym klimacie. Najbardziej przypadł mi do gustu pierwszy kawałek, momentami brzmi jak rasowa muzyka filmowa. "Exodus" posiada jednak niewątpliwą zaletę, jeśli porównać ten tytuł z "Napalmem". Muzyka gra bez żadnych kombinacji (co było konieczne w przypadku drugiej strategii). Czasami gra nawet wtedy, gdy nie chcemy. Kilkakrotnie próbowałem ustawić odtwarzanie samych odgłosów walki i nie zawsze to skutkowało. Niekiedy muzyka włącza się w sposób losowy.

Jeśli chodzi o dźwięki, to jest ich według mnie za mało. Jest kilka komend wydawanych jednostkom (zmiksowany, męski głos mówiący po polsku), odgłosy strzelania, wybuchów czy też plusk wpadających do wody szczątków bazy wroga. Chciałoby się więcej, wszak nie jest trudną rzeczą dorzucić sampli. Na usprawiedliwienie autorów podzielę się swoimi domysłami, iż zapewne chodziło o pamięć. Przy 16 MB Fast odpalam grę bez WB, gdyż w większości przypadków brakowało Ramu.

Exodus Wrażenia

Mimo, iż miałem przyjemność grania w demo, pełna wersja "Exodus - The Last War" pozytywnie mnie zaskoczyła. Tytuł jest wielce grywalny, choć może nie jest tak trudny jak "Napalm". Docierając do bazy przeciwnika już zastanawiam się, co przyniesie kolejna potyczka. Dlatego też nie psuję Wam zabawy i nie opisuję dokładnie budowli i jednostek, jakie pojawiają się w trakcie zabawy. Ciekawe pomysły, bardzo dobra oprawa, zastosowanie sprawdzonych pomysłów, między innymi jeśli chodzi o klawiszologię (łączenie jednostek w grupy dostępne pod kolejnymi klawiszami, wyświetlanie najsłabszych jednostek i budynków na żądanie, możliwość przyporządkowania lokacji skrótom klawiszowym), opcja gry przez modem/po kablu (niestety, nie miałem okazji tego przetrenować) - wszystko to podnosi atrakcyjność rozgrywki. Dodajmy do tego dobrze przygotowaną instrukcję w postaci HTML oraz wydrukowanej książeczki (w języku angielskim i polskim) oraz ciekawe opowiadanie szkicujące tło wydarzeń na planecie Exodus a otrzymamy produkt, którego z całą pewnością nie należy się wstydzić. Pisząc o instrukcji - jest funkcjonalna gdyż w skrócie podaje najważniejsze informacje odnośnie instalacji, ustawień, klawiszologii, ale także przybliża podstawowe zasady obowiązujące w grze i doradza - co robić warto, a czego nie należy. Niekiedy jednak skrótowość razi (nadużywanie równoważników zdań), podobnie jak błędy stylistyczne i ortograficzne. Sporo do życzenia pozostawia anglojęzyczna część instrukcji, ale to już nie nasza sprawa ;)

Dodatki

Na płytce z grą zawarto trochę ciekawego stuffu. W katalogu extras znajdziemy: skiny do AmigaAmpa, porady, jak napisać dobrą strategię (przykładowe procedury w AMOSie, od którego się wszystko zaczęło i Assemblerze), informacje i screeny dotyczące następnej gry Złotego Skarabeusza - "Husarii", podkłady na Workbencha (większość z nich dotyczy "Exodusa") oraz AMOSowa gierka "BattleSpace".

Werdykt

"Exodus - The Last War" (choć tytuł nie bardzo ma się do treści opowiadania, z którego nie wynika jasno, jak potoczą się losy obu ras oraz ludzi) jest grą wartą polecenia. Nie natrafiłem na błędy w kodzie (program tylko raz mi się zawiesił, poza tym nie sprawiał żadnych kłopotów, nie licząc wspomnianych wcześniej przypadków losowego odtwarzania muzyki). Gra się przyjemnie, zabawa wciąga i aż korci, aby rozpocząć kolejną misję. A tu już noc i jutro szkoła, studia, praca (niepotrzebne skreślić). I nie skończy się na jednej kampanii, po przejściu gry jedną rasą pora stanąć po drugiej stronie barykady. Całość okraszona jest bardzo dobrą grafiką (w wysokiej rozdzielczości) i wzbogacona o przemyślany system sterowania (choć pod tym względem "Napalm" był nieco lepszy). No i prędkość działania - da się grać w wysokiej rozdziałce nie tylko na najszybszych sprzętach. Nic, tylko grać, czego sobie i Wam życzę.


 Exodus - The Last War - Sland Media 2000 
100 1 CD Exodus - The Last War  -  Sland Media 2000
100 AGA, 16 MB Ram, CDx2
100 http://republika.pl/akson/

dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem