• King's Quest: Quest for Crown

12.01.2013 16:11, autor artykułu: Sebastian Rosa
odsłon: 2186, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

King's Quest 1

King's Quest 1King's Quest 1 "King's Quest: Quest for Crown" to początek sagi, autorstwa Roberty Williams, która na Amidze dobrnęła do odsłony szóstej. Firma Sierra na bazie tego tytułu praktycznie wypłynęła na powierzchnię, prezentując w 1984 roku (amigowa wersja dostępna od 1987 roku) pierwszą część przygód - i tutaj uwaga - nie jednej osoby, a różnych osób biorących udział w splocie wydarzeń w królestwie Daventry. "Jedynka" opisuje losy dzielnego rycerza Grahama (dla zainteresowanych - imię wybrano ze względu na ulubione ciasteczka Roberty - "Graham Crackers"), który zostaje wezwany przez króla Edwarda. Powierza mu on zadanie odnalezienia trzech magicznych przedmiotów, które sprawią, że nieszczęście panujące w królestwie zostanie zażegnane. W nagrodę rycerz zostanie obwieszczony królem (co ciekawe, wraz z czwartym wydaniem tej gry (nie mylić z czwartą częścią) fabuła uległa znacznemu rozbudowaniu, z którego dowiadujemy się, między innymi, co się stało z królową, dlaczego nie mają potomstwa i dlaczego trzy przedmioty, po które został wysłany Graham mają takie znaczenie). W trakcie swojej wędrówki Graham będzie musiał stawić czoła wielu zagadkom ze świata bajek i opowieści. Będzie trzeba zasiać ziarnko fasoli, aby dostać się do chmur, spotkamy wróżkę chrzestną, odnajdziemy magiczne złote jajo, domek z czekolady, w którym mieszka czarownica, magiczne lustro itp.

"King's Quest" jest pierwszą grą przygodową Sierry, w której zastosowano specjalnie napisany interpreter języka skryptowego AGI (Adventure Game Interpreter), na bazie którego powstawały kolejne odsłony sagi (aż do części trzeciej włącznie), jak również inne serie gier, takie jak "Space Quest 1" i "Space Quest 2", "Police Quest 1", pierwsza część przygód podrywacza Larry'ego Laffera i kilka innych. Z racji tego, że był to pierwowzór, nie jest pozbawiony wad. Grahamem sterujemy przy pomocy klawiatury lub wskazując miejsce docelowe wskaźnikiem myszy. Polecenia wydajemy przy pomocy pisanych komend. Parser języka jest mało "domyślny", komendy należy wydawać dokładnie - bez szans na jakąkolwiek pomoc ze strony gry. Sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że nawet aby się rozejrzeć po okolicy i znaleźć coś interesującego należy wydać dokładną instrukcję, co ma zatrważający wpływ na poziom trudności i zagadkowość kolejnych wydarzeń! Ponadto mamy całą masę sztucznych utrudnień, w postaci ryzykownego wspinania się na tykę fasoli czy próby uczepienia się kondora, doprowadzające czasami do szewskiej pasji i tylko metoda Save/Restore jest tutaj skutecznym sposobem na poradzenie sobie z tym (psuje to jednak całą zabawę). Możliwości interpretera (lub silnika, jak go również nazywano) oferowane w pierwszych jego odsłonach były swego rodzaju dosyć rewolucyjne pod kątem tego, że np. wydarzenia w grze odbywały się niezależnie od losów głównego bohatera, gra - pomimo swojej liniowości - pozwalała na wykonywanie pewnych czynności w różnej kolejności lub nie wykonywać ich wcale, a wprowadzony system punktowania za czyniony postęp i czynności w grze sprawiał, że gracze, nawet pomimo ukończenia gry, byli automatycznie zachęcani do ponownej próby zmierzenia się z nią, w celu bardziej dokładnej eksploracji i uzyskania lepszego wyniku.

King's Quest 1 - remakeKing's Quest 1 - remake Graficznie, w 1984 roku, "King's Quest" był rewolucyjny. Mnogość lokacji, które zmieszczono na jednej dyskietce to efekt możliwości silnika gry. Każda lokacja jest budowana przy pomocy wektorów, a następnie wypełniana kolorami, co sprawia, że małym kosztem i objętością mamy ich w grze prawie 50! Trzeba przyznać, że robi to wrażenie i gdy gra się pojawiła, była wyjątkowym osiągnięciem. Muszę jednak otwarcie przyznać - nieważne jakim technologicznie przełomem w materii gier przygodowych ten tytuł był, ząb czasu bardzo go naruszył. Obecnie gra nie oferuje praktycznie żadnej atrakcji. Problemy z parserem, oglądem w sytuacji, jak i rozwiązania niektórych zagadek budzą reakcje zniechęcenia i odrzucenia nawet dla wprawionych w tzw. tekstówki. Z całą pewnością powinni zagrać w nią "die hard adventure fans", którzy nie odpuszczą żadnej przygodówce, a w tę jeszcze nie grali (o ile bycie kimś takim i brak kontaktu z serią "King's Quest" wzajemnie się nie wyklucza). Z całą jednak pewnością muszę stwierdzić, że pierwsza część przygód Larry'ego oraz "Space Quest" (zbudowane na tym samym silniku, lecz w nieco nowszej wersji) dostarczają znacznie więcej atrakcji i zabawy. Należy jednak oddać pewien honor całej serii, a zwłaszcza pierwszym częściom, że są grami skierowanymi praktycznie do każdego, bez znaczenia czy jesteśmy mężczyzną, kobietą czy dzieckiem (oczywiście przy założeniu, że jesteśmy w stanie poradzić sobie z wysokim poziomem trudności oraz złożonością zabawy).

King's Quest 1 - remake Warto pamiętać, że od 1990 roku firma Sierra propagowała tzw. serię "odgrzewanek", w której starała się przenieść wszystkie swoje klasyczne gry w nową rzeczywistość silnika SCI, na bazie którego właśnie w tym roku zaczęła tworzyć gry. Silnik miał znacznie większe możliwości techniczne oraz, co najważniejsze z punktu widzenia gracza, w nowszych odsłonach interfejs w pełni obsługiwany myszą - bez żadnych pisanych komend. Przygotowano w ten sposób nowe wersje pierwszej części "Space Quest", "Police Quest" czy przygód Larry'ego. Nietypowo jednak, odświeżona pierwsza część "King's Quest", która pojawiła się jako pierwsza, oferuje działanie przy wykorzystaniu silnika SCI, lecz ze starszej wersji, znanej z "King's Quest 4", czyli z pisanymi komendami. Czym jednak różni się oryginalna część pierwsza od nowej? Pomijając nowszy silnik, z nadal pisanymi komendami, graficznie oraz dźwiękowo gra wygląda i brzmi o wiele lepiej. Nadal tkwimy w sceneriach 16 kolorowych, lecz wykonanych znacznie ładniej i bardziej przystępnie. Wprowadzono także kilka zmian dotyczących rozkładu lokacji, przedmiotów oraz samej fabuły i poruszanych w niej wątków. Pojawia się kilka nowych postaci, niektóre rozmowy ze starymi znajomymi mają zmienione dialogi, a i nawet niektóre z zagadek rozwiązać należy w inny sposób. Dodatkowo przygoda stała się bardziej liniowa przez zastosowanie kolejności odnajdywania zaginionych przedmiotów (w pierwowzorze było to bez znaczenia, podczas gdy tutaj ostatnia zawsze będzie tarcza). To sprawia, że pomimo tego, iż wszystko doskonale jest nam znajome, jednak należy włożyć nieco wysiłku w to, aby ponownie zmierzyć się z przygodą.

Pierwsza część w wersji oryginalnej mieści się na jednej dyskietce i działa na każdej Amidze. Instalacja na dysk twardy polega na przekopiowaniu danych z dyskietki do jednego katalogu. Wersja odświeżona to już cztery dyskietki i tutaj musimy posiadać minimum 1 MB pamięci. Na dysk twardy grę zainstalować można przy pomocy programu instalacyjnego. Obie wersje obsługiwane są również przez WHDLoad, choć "odgrzewanka" wydana przez Kixx niestety nie działa prawidłowo.

 King's Quest: Quest For The Crown - Sierra 1987/1991 
40
65 (Remake)
1
4 (Remake)
King's Quest 1King's Quest 1
10
65 (Remake)
OCS/ECS
50
70 (Remake)
 
 

dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem