• Xevious

09.07.2025 08:00, autor artykułu: Sebastian Rosa
odsłon: 270, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Xevious

Xevious Konwersje czy też porty gier z systemów Arcade na Amigę (i nie tylko), które pojawiały się jak grzyby po deszczu na przełomie lat 80. i 90. poprzedniego stulecia, miały swoje dobre i złe strony. Z tych dobrych w większości przypadków należy wskazać wyłącznie fakt, że po prostu były, napychając kabzę wydawców. Z tych złych elementów, to w zasadzie tyle ile tych portów było, tyle należy wskazać problemów. Lista jest naprawdę długa i każdy kolejny tytuł dopisywał na nią kolejną pozycję, ale wśród tych najczęściej powtarzających się są fatalna konwersja graficzna, cięte klatki animacji, nieadekwatna do oryginału mechanika rozgrywki czy też ekstremalne przypadki wycięcia znacznej części gry lub po prostu przedstawienie tytułu w zupełnie inny sposób (dzisiaj chyba określa się to mianem "re-imagining"). Osobiście uważam, że konwersje gier Arcade należy wykonywać z głową i podchodzić do tematu adekwatnie do możliwości sprzętu i umiejętności kodera. Zamiast na siłę i "na tempo" wydać tytuł (co było robione we wspomnianym wcześniej okresie), powinno się najpierw wykonać stosowaną analizę w jaki sposób do tego podejść. Dla 90% przypadków "goła" A500 nie była w stanie "pociągnąć" wiernej konwersji przygotowanej w krótkim czasie i należało rozważyć podniesienie poprzeczki minimalnych wymagań. Oba warianty nie wchodziły jednak w grę, gdyż ograniczyły potencjalne zyski. Dodatkowo okresy powstawania gier Arcade były różne (ten format również ewoluował) i niektóre tytuły w ogóle nie powinny być przenoszone na Amigę, gdyż po prostu "nie wypadało" (delikatnie mówiąc) lub były, z dzisiejszej perspektywy, po prostu niepotrzebne. "Xevious" to jeden z tych tytułów, którego konwersja/port w amigowym wydaniu te kilkadziesiąt lat temu nie wydarzyła się (co w sumie samo w sobie jest dosyć ciekawe, gdyż wersja dla Atari ST była dostępna), lecz JOTD (czyli Jean Francois Fabre, którego znamy jako autora programu JST oraz mnóstwa tzw. "instalek" WHDLoad) w ramach rozwoju swoich umiejętności kodersko-programistycznych, w 2023 roku postanowił wiernie go przenieść w realia naszej "przyjaciółki".

Xevious HISTORIA

"Xevious" to strzelanina z tzw. przesuwem pionowym, która została stworzona i wydana przez firmę Namco w 1982 roku. Tytuł został zaprojektowany przez Masanobu Endo, lecz początkowo jego kształt był nieco odmienny od tego, co znamy. Departament marketingu firmy chciał zaproponować grę, która będzie odpowiedzią na "Scramble" ze stajni Konami. Powołano zespół programistów, w którym Masanobu zajmował się planowaniem i przyglądał pracy koderów. Początkowo gra miała opowiadać historię osadzoną w realiach wietnamskiej wojny, a gracz miał sterować helikopterem i strzelać do wrogich jednostek (wczesny tytuł gry brzmiał "Cheyenne"). Pomysł jednak nie do końca się zmaterializował, gdyż nastąpiły roszady w zespole, a Masanobu Endo został głównym projektantem, co pozwoliło mu całkowicie porzucić zaproponowaną przez Namco historię. Postanowił stworzyć własną, spójną, nieco pozaziemską fabułę, a samą grę okrasić wysokiej jakości grafiką, bogatą w detale.

Akcja rozgrywa się w 2012 roku (słynny schyłek naszej cywilizacji według kalendarza Majów), gdy na Ziemię powraca starożytna rasa ludzkich przodków zwana Xevious. Ziemianie traktują ich jak najeźdźców, więc wysyłają przeciwko ich nacierającym siłom swoją ostateczną broń - statek powietrzny o dźwięcznej nazwie Solvalou. Posiada on dwa rodzaje broni: zapper, czyli zwyczajne działo strzelające podwójnymi pociskami oraz blaster służący do bombardowania instalacji naziemnych i pojazdów. Rozgrywka toczy się bez żadnych przerw, a jedynie zmieniający się nieznacznie wygląd terenu, nad którym przelatujemy (lasy, drogi, rzeki) sugeruje postęp gracza (choć i tak wkrótce się zapętla). To, co wyróżnia "Xevious" od innych strzelanin tamtego okresu (oraz wielu z lat późniejszych), to inteligencja atakujących przeciwników. Nie mamy tutaj do czynienia z góry zaplanowanymi przez twórców podlotami hord wrogich statków bezpośrednio pod nasze działa, których formacji oraz sposobu ataku można się nauczyć. W grze każdy wraży obiekt stara się "myśleć" i zaskoczyć gracza swoją przebiegłością, a ich pojawianie się na ekranie oparte jest na pewnej losowości. Częściej (zwłaszcza na początku gry) spotkamy się z sytuacją, że przeciwnicy raczej uciekają oraz (w późniejszym etapie gry) będą starać się zaatakować z boku lub "zza pleców". Dodatkowo, rozpoczynając grę od nowa, układ przeciwników również może być inny. Taka mechanika sprawia, że poziom trudności "Xevious" jest niebywale wysoki, a sama gra bardzo wymagająca. Od czasu do czasu pojawia się również większy statek wroga do wyeliminowania, jak również natrafić można na ukryte żółte flagi (zebrane powiększają skąpy arsenał "żyć") oraz mniej lub bardziej chronione struktury (cytadele czy piramidy, które po zniszczeniu gwarantują dodatkowy bonus punktowy).

Popularność oraz sukces gry był ogromny (jako pierwsza gra "na automaty" doczekała się w USA reklamy telewizyjnej z hasłem "gra Arcade, w którą nie zagrasz w domu"), co oczywiście (wbrew reklamie) bardzo szybko przyczyniło się do powstania wielu jej portów czy konwersji. Odpowiedniki oryginału na platformy ośmiobitowe, choć wierne, były bardzo ograniczone możliwościami tego sprzętu i mimo, że cenione za ich techniczne aspekty, to jednak w kwestiach rozgrywki czy wyglądu czasami pozostawiały wiele do życzenia.

Xevious AMIGOWA WERSJA

Jak wspomniałem już wcześniej, za amigowy port gry odpowiedzialny jest JOTD. Nie jest jednak tak, że całość jest od początku do końca jego dziełem. Pozycja powstała jako wynik współpracy z Markiem McDougallem, który przeprowadził proces transkodowania salonowego oryginału (https://tcdev.itch.io/xevious). Oryginalny ROM gry został rozłożony "na części pierwsze", poddany inżynierii wstecznej i przepisany linijka po linijce do asemblera 68k. Główny rdzeń kodu był pisany niezależnie od platformy i odwołuje się do warstwy zależnej od systemu operacyjnego platformy docelowej. Oryginalna i główna gałąź kodu to port stworzony dla Neo Geo, działający w trybie "tate" (za tę część odpowiedzialny jest Mark). Amigowa wersja to gałąź poboczna, za która odpowiada JOTD (https://jotd666.itch.io/xevious1200).

Sposób przygotowania portu zakładał wierne przeniesienie oryginału ze wszystkimi jego specyficznymi elementami (również błędami). Płynna animacja i mechanika rozgrywki jest dokładnie taka sama jak "automatowy" odpowiednik. Grafika i jej kolory zostały jednak odpowiednio podretuszowane, a ścieżka dźwiękowa i efekty dźwiękowe zostały przepisane pod amigowe realia (autorem jest no9, czyli Andrzej Dobrowolski). Gra obsługuje możliwość gry dla dwóch osób, sterowanie dwuprzyciskowym joystickiem (nie jest to wymagane, ale zalecane - nie ma wówczas konieczności szukania klawisza SPACE, aby odpalać bomby), posiada możliwość wyboru jednego z czterech poziomów trudności (przed uruchomieniem gry jako parametr), jak również zapis i odczyt tablicy z najlepszymi wynikami punktowymi (tylko w wersji WHDLoad). Aby to wszystko było jednak możliwe, gra do działania wymaga Amigi 1200. Może się to wydawać zbyt wygórowane, ale to jest właśnie przykład na to, dlaczego te amigowe porty innych gier, znane nam z lat 80., są tak słabe - A500 (nawet z 1 MB pamięci) to za mało, aby "automatowe" tytuły dobrze na niej działały.

Xevious Z technicznego punktu widzenia gra jest istnym majstersztykiem, lecz z perspektywy gracza, jako przedstawicielka wczesnych strzelanin oraz pionierka niektórych rozwiązań spotykanych w tym gatunku, obecnie lekko trąci myszką. Czytelne, choć monotonne i powtarzalne tła, zero przyciągających wzrok fajerwerków, dość wysoki poziom trudności dodatkowo potęgowany przez brak jakichkolwiek systemu power-upów rozwijających broń lub wspomagających rozgrywkę, to nie jest to, co obecnie przyciągnie gracza. 40 lat temu ten tytuł zawojowałby amigowy rynek, a dzisiaj to raczej świetnie zrobiona ciekawostka. Jednak mimo wszystko warto było poczekać ten szmat czasu, aby grę otrzymać w takiej postaci, na jaką zasługuje zarówno ona sama, jak i platforma, na której jest uruchamiana. Przynajmniej nie ma się czego wstydzić w stosunku do oryginału.

Niektórzy mogą sobie zadawać pytanie, czy dzisiaj takie porty są nam potrzebne i czy ktokolwiek będzie w nie chciał grać? Z całą pewnością dla retro-maniaków wychowanych na "automatach", gra oferuje garść wspomnień i pozwala bez monet w kieszeni cieszyć się na Amidze tym, na co zapewne nie raz stracili w jeden dzień całe swoje kieszonkowe. Jeżeli tak jak ja, zaliczasz się do tych osób, z całą pewnością przyjemnie spędzisz przy niej kilka chwil i z ciekawością sprawdzisz ponownie swój refleks (bo nie pamięć) podczas eksterminacji kolejnych sił przeciwnika. Dla pozostałych, "młodszych" fanów retro, którzy tytuł znają tylko z opowieści lub nawet jest im on całkowicie obcy, gra nie zapewni zbyt wielu wrażeń i zostanie uznana za mało atrakcyjną (o docenieniu aspektów technicznych nawet nie wspominając).

Warto nadmienić, że port zawiera w sobie dwie gry. Oprócz oryginału można uruchomić również "Super Xevious" - jeszcze trudniejszą wersję gry, którą firma Namco umieszczała w maszynach do gier od początku 1984 roku. To w zasadzie dokładnie ta sama gra, ale do katalogu wrogów dołączyły czołgi, myśliwce oraz helikoptery, które pojawiały się w pewnych momentach gry, a ich celem jest zresetowanie dorobku punktowego gracza, tym samym oddalając go od szansy otrzymania "dodatkowego życia". Tak więc, gdyby dla kogoś podstawowa wersja była zbyt łatwa, może spróbować zmierzyć się z nią na nieco wyższym poziomie.

CIEKAWOSTKA

Strzelanin, które w późniejszej erze gier wideo zapożyczyły to i owo z "Xevious" było wiele, ale sądzę, że na Amidze najwięcej zaczerpnął "SWIV". Nie długo szukając, wystarczy wskazać nieprzerywany sposób rozgrywki, ze zmieniającą się scenerią, która zwłaszcza w początkowej fazie bardzo przypomina tę z "Xevious" (lasy z rzekami, pustynie z piramidami, choć bez "linii Nazca"), więksi bossowie pojawiający się w trakcie gry. Dobrym przykładem jest nawet specyficzne miejsce w grze, gdzie zarówno sceneria jaki i przeciwnicy (i ich mechanika) są z całą pewnością hołdem dla pierwowzoru (patrz obok).

Xevious

 Xevious - Namco 1982 
70 1  
60 AGA
70 https://jotd666.itch.io/xevious1200
Port technicznie doskonały, choć sama gra trafi dzisiaj wyłącznie do wyjątkowego odbiorcy, który chciałby na Amidze cofnąć się o te kilkadziesiąt lat, aby powspominać czasy młodości i chwile spędzone na automatach. Dla tych, którzy nie znają gier tamtego okresu, gra nie będzie niczym interesującym.

 głosów: 2   tagi: Xevious, strzelanina, gry dla chipsetu AGA
dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem