Fajnie, że takie rzeczy można obejrzeć.
Jestem zagorzałym fanem DPainta, zatem ten pokaz możliwości programu mnie nie zaskoczył.
Każdemu, kogo bawią takie dłubaniny/eksperymenty polecam lekturę "Deluxe Paint w praktyce"autorstwa nieocenionego pana Stanisława Węsławskiego. Jest to też w odcinkach, w Magazynie Amiga, zaś komplet MA jest w Necie - zatem zero problemu
DPaint to kanon - ani Brillance, ani PPaint (z podobnej półki) nie są w stanie zagrozić jego wiodącej pozycji. Brillance jest mniej wygodny, mniej intuicyjny. PPaint (mimo cennych filtrów - z możliwością manipulowania nimi, z możliwością tworzenia swoich) nie pracuje w trybie HAM - co uważam za spore ograniczenie.
DPaint jest genialny - to jeden z nielicznych przykładów "kombajnów graficznych", gdzie można i malować, i tworzyć zaiste pokręcone animacje. To program pobudzający kreatywność i pozwalający nawet ludziom (takim, jak ja, na przykład) niezbyt hojnie obdarzonym talentem do malowania, na realizowanie swoich wizji/pomysłów/fantasmagorii graficznych.
Jeśli ktoś dobrze pogryzie DPainta, przećwiczy wszystkie lekcje pana Węsławskiego - to żaden program, jak najbardziej współczesny, zarówno do malowania, jak i animowania - nie będzie mu straszny. Pseudo 3D, cienie, glow, animowane (to robi wrażenie do dziś) fonty, gradienty, wypełnianie figur gradientem, co tam się komu zamarzy... No praktycznie nie ma "czegoś niemożliwego." I to wszystko tak prosto, intuicyjnie, naturalnie. W wersji V do opcji animacyjnych doszła na dodatek "kamera" - cud miód malina. I możliwość pisania skryptów w ARexx (choć to ciut jakby niedopracowane, trzeba się napocić troszkę).
Tak czy siak - DPaint jest oryginalny, unikalny - nie ma swojego odpowiednika na żadnej innej platformie, jest i będzie w swojej kategorii liderem. Mnogość funkcji, bogactwo możliwości - nie spotkałem niczego podobnego na PC, na Makówce. Zaś na Ami - owszem, Brillance i PPaint mają kilka rzeczy dopieszczonych bardziej, ale ogólnie - DP nie podskoczą
DPaint fajnie się sprawdza pod MorphOS, praca z DP na Miniaczu to czysta przyjemność (aczkolwiek i na gołej A500 można mieć fantastyczny fun)
Pozdrawiam serdecznie
Des