@Tomarkus,
post #97
Jako wolontariusz pomagający Muzeum, mogę napisać że było bardzo dobrze ale nie bez kilku małych zgrzytów.
Raz. Dużo miejsca na komputery, choć wg. mnie ich samych było ich ciut za dużo. Nawet 2-3 zdjęte ze stołów zrobiłoby dużą różnicę. Następnym razem zdecydowanie wołałbym ich mniej a więcej miejsca na joye, klawiatury i napoje.
Dwa - pomysł na gry odpalane z dyskietek - fajny klimat, wiem ale zupełnie się nie sprawdziło - co chwila musiałem przesadzać ludzi chcących pograć w grę X na komputer z WHDLoad, bo dyskietka padła.
Klima - jako ktoś kto spędził tam dobre ponad 24h bez-przerwy, było zdecydowanie lepiej niż rok temu ale jeszcze nie idealnie. Szczególnie w Indi-room, gdzie bardzo często trzeba było się przeciskać, żeby przejść.
Nagłośnienie - raz było OK innym razem nie. Tu się zgodzę z przedmówcami.
Ceny pokarmów, zarówno tych w płynie jak i stałych - na pewno to nie wina Lapusza ani organizatorów. Cóż, klub jak to klub strzelił sobie sam w kolano serwując śmieci w cenie złota (jakiś tani odpowiednik RedBulla - 12PLN!). Partowicze sobie z tym poradzili dając zarobić okolicznym sklepom i pizzeriom. I okey.
Na temat nocy demek się nie wypowiem, bo "odleciałem" godzinę przed startem ;)
Wszystko inne zdecydowanie super i nie mam żadnych zastrzeżeń. Przepraszam tylko tych, którym nie mogłem pomóc z komputerem albo nie poświęciłem zbyt wiele czasu. Naprawdę - roboty było od cholery i momentami załatwiałem 3 rzeczy jednocześnie w 3 częściach klubu.