[#61]
Re: GLOBALNA ŚCIEMA AMIGA JANUSZY, WYSTRZEGAJCIE SIĘ AMI_ZŁA
@SimonGK,
post #59
Owszem, traktuję go jako autorytet. Może nie jakiś bardzo duży, o wiele większym szacunkiem darzę RJ Micala czy Dave'a Haynie - osoby techniczne, bezpośrednio zaangażowane w rozwój Amigi w pierwotnej fazie.
David Pleasance jest dla mnie kimś bardziej pokroju (nie przymierzając, szczególnie pod względem nazwijmy to intelektualnym) Lecha Wałęsy - człowiekiem legendą, symbolem pewnej ery, którego zasługi (nie wchodząc w to jak bardzo się do nich przyczynił i czy zrobił to sam i z kim przy okazji współpracował czy nie) zapisały sie na kartach historii.
Ponieważ znam Davida osobiście, spędziłem z nim wiele czasu, sporo rozmawialiśmy o tym projekcie, zadeklarowałem zaangażowanie z mojej strony w kwestii techniczno-merytorycznego nadzoru, pozostawiając tematy PR-owe, organizacyjne i promocyjne innym, bo ze mnie biznesmen żaden i nie chcę nawet nic o tym słyszeć. Od początku wyraźnie zaznaczyłem, że mój udział ma sie ograniczyć jedynie do roli konsultanta w kwestiach techniczno-merytorycznych.
Co do samego projektu, do niedawna nie było mowy o Kickstarterze, sam pomysł modelu subskrypcyjnego wydawał mi sie nietrafiony, ale - jak wpsomniałem - postanowiłem sie nie wtrącać w tematy biznesowe.
Środowisko źle zareagowało, polał sie hejt nie tylko na PPA ale też na FB, EAB i w paru innych miejscach.
Ostatecznie wygląda na to że David zrezygnował nie tylko z Kickstartera ale i z całej inicjatywy. Nie rozmawiałem z nim o tym i raczej nie chcę tego robić online, będzie okazja pogadać osobiście to wtedy to zrobię.
Nie zamierazm go tu bronić, ani krytykować właśnie dlatego, że jak na razie wszytko co wiem to jest tylko "zdaje mi się" a nie "wiem na pewno". I właśnie w tym miejscu musze napisać coś, co od dawna chciałem zrobić ale z lenistwa zwyczajnie mi sie nie chciało:
Nie mam maniery (jak niektórzy tutaj) udowadniania całemu światu że znam sie na wszystkim najlepiej i torpedować czy hejtować każdej inicjatywy. A jak czytam Wasze komentarze to mi się narkotytka z banami otwiera w kieszeni. W skrócie g***no wiecie a najgłosniej gęby drzecie. Ale nic to, demokrację mamy i jaki by nie był to ułomny ustrój, i tak jest najlepszym jaki dotąd wymyślono.
Cały czas jednak ciśnie mi się na usta, żeby niektórym tutaj zaproponować żeby najpierw zrobili coś sami i doprowadzili do końca z sukcesem, a potem zabierali się za krytykowanie działań innych.
Ja rozumiem konstruktywną krytykę - ta jest bardzo potrzebna, pożądana i pomocna. Ale to co Wy tutaj odwalacie (nie tylko w tym wątku, ale praktycznie przy każdej okazji) to jest jakaś parada i przekrzykiwanie sie kto wyleje większe wiadro z ekskrementami.
Weźcie się niektórzy lepiej zajmijcie swoim cyrkiem i swoimi małpami, a jak przygotujecie pokaz w tym cyrku, to zobaczymy jak Wam idzie, i ciekaw jestem jak wtedy będziecie reagowali na "krytykę" w stylu, jaki sami uprawiacie.
Właśnie dlatego, pomimo bycia redaktorem i moderatorem na tym naszym grajdołku, udzielam się tutaj maksymalnie sporadycznie i praktycznie wyłącznie moderując Giełdę oraz sporadycznie udzielając wskazówek technicznych na forum.
Tyle przynudzania, pora wracać do pracy.
Teraz możecie mnie rozjechac swoim walcem.