Do sądu, przed którym toczy się rozprawa Amiga Inc. kontra Hyperion, wpłynęły nowe dokumenty (1, 2, 3, 4), tym razem złożone przez Amiga Inc. i będące odpowiedzią na memorandum Hyperionu, o którym pisaliśmy.
Amiga Inc. sugeruje przede wszystkim, że zarzuty Hyperionu na temat odrzucenia wniosków o rejestrację znaków towarowych przez USPTO nie są istotne dla procesu, bo Hyperion sam nigdy nie zarejestrował żadnych znaków związanych z Amigą. Odrzucono też argumenty, że Hyperion po prostu używał "porzucone" znaki towarowe w celach handlowych, czyli miałby mieć do nich prawo "naturalne". Otóż według prawników Amiga Inc., po pierwsze firma Amiga Waszyngton nie przestała formalnie istnieć po jej postawieniu w stan likwidacji, zatem znaki nie były niczyje. Po drugie używanie znaków "Amiga" w internecie, na spotkaniach użytkowników i w informacjach prasowych nie było używaniem w celach handlowych. Po trzecie Hyperion powołuje się, na fakt, że nazwa Amiga i boingball zostały użyte na płycie i obwolucie AmigaOS 4 pre-release, co sugeruje wykorzystanie handlowe. Amiga Inc. wskazuje, że nie gdzie indziej, a na tej samej płycie, oraz na wielu stronach internetowych, na które powołuje się Hyperion, znajduje się napis... "Amiga jest zastrzeżonym znakiem towarowym Amiga Inc.", więc Hyperion w tym momencie przeczy sam sobie. Warto zauważyć, że Amiga Inc. wydaje się mieć spore fundusze na proces, skoro wynajęła fachowców z Thomson CompuMark do wykazania, że jednak sporo znaków związanych z Amigą jest formalnie własnością Amiga Delaware, a więc aktualnej Amiga Inc. Swoją drogą historia przenoszenia własności tych znaków jest dość zawikłana, pojawia się tu i Amino i KMOS, jak również kilka wcieleń Amiga Inc. Wydaje się jednak, że Hyperion nie będzie w stanie, po tym kontrataku, wejść w prawa do posługiwania się znakami towarowymi związanymi z Amigą.
Amiga Inc. sugeruje przede wszystkim, że zarzuty Hyperionu na temat odrzucenia wniosków o rejestrację znaków towarowych przez USPTO nie są istotne dla procesu, bo Hyperion sam nigdy nie zarejestrował żadnych znaków związanych z Amigą. Odrzucono też argumenty, że Hyperion po prostu używał "porzucone" znaki towarowe w celach handlowych, czyli miałby mieć do nich prawo "naturalne". Otóż według prawników Amiga Inc., po pierwsze firma Amiga Waszyngton nie przestała formalnie istnieć po jej postawieniu w stan likwidacji, zatem znaki nie były niczyje. Po drugie używanie znaków "Amiga" w internecie, na spotkaniach użytkowników i w informacjach prasowych nie było używaniem w celach handlowych. Po trzecie Hyperion powołuje się, na fakt, że nazwa Amiga i boingball zostały użyte na płycie i obwolucie AmigaOS 4 pre-release, co sugeruje wykorzystanie handlowe. Amiga Inc. wskazuje, że nie gdzie indziej, a na tej samej płycie, oraz na wielu stronach internetowych, na które powołuje się Hyperion, znajduje się napis... "Amiga jest zastrzeżonym znakiem towarowym Amiga Inc.", więc Hyperion w tym momencie przeczy sam sobie. Warto zauważyć, że Amiga Inc. wydaje się mieć spore fundusze na proces, skoro wynajęła fachowców z Thomson CompuMark do wykazania, że jednak sporo znaków związanych z Amigą jest formalnie własnością Amiga Delaware, a więc aktualnej Amiga Inc. Swoją drogą historia przenoszenia własności tych znaków jest dość zawikłana, pojawia się tu i Amino i KMOS, jak również kilka wcieleń Amiga Inc. Wydaje się jednak, że Hyperion nie będzie w stanie, po tym kontrataku, wejść w prawa do posługiwania się znakami towarowymi związanymi z Amigą.
