Mam A1200 w obudowie Infinitiv ze slotami Zorro II. Dzisiaj zakupiłem kartę apollo 040/40 MHz.
Przy pierwszym uruchomieniu Ami z kartą system ruszył, w bootmenu karta widniała jako working, ale system nie wykrywał pamięci i 040. Wyjąłem kartę, zamieniłem miejscami simmy i ... czarny ekran. Tak samo po wyczyszczeniu złącz.
Kiedy kolejen próby nie dawały rezultatu rozłożyłem ami na cześci, odmontowując kartę zorro II i czyszcząc łącze krawędziowe na płycie głównej, złożyłem ami od nowa i tak samo - czarny ekran. NIe reaguje na nic. Około raz na 10 odpaleń Ami wyświetla czerwony ekran, który przy resecie zamienia się w szary , a potem znowu czerwienieje.
Żebyście nie pomyśleli że ze mnie lama - jest to moja 3 amiga, a z kart turbo do A1200 zwycięsko wyszedłem już z pojedynków z apollo 040 (inny egzemplarz), elbok 030.40, elbox 1200/4 i blizzardem PPC. Zmusiłem też do współpracy zdezelowaną cd32 z promodule, także z niejednego amigowego "pieca" chleb jadłem, ale takich objawów nie miałem nigdy ....
Mam konkretne pytania :
- czy sama płyta zorro II bez żadnych kart powinna być widoczna w Expansion Board Diagnostic ??
- czy karta apollo na złączu krawędziowym przejściówki płyty zorro II powinna być dociśnięta do końca - tzn tak żeby nmie wystawały spod niej końcówki styków łącza krawędziowego i nie było widać szparki w łaczu - w a1200 bez zorro tak walsnie sie dociska, a tu nie daje rady, alebo ma tak byc ...
- czy karte turbo może rozłożyć trochę srebrnej pasty przewodzącej, która spod radiatora dostanie się na płytkę drukowaną i do gniazda simm ??
- czy moj powrot na lono amigi musi byc tak bolesny i zaczynac sie od wywalonych dwoch stow na zwalone apollo ??/
Pomocy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Moze jest ktos z Gdanska kto zaoferuje sie przetestowac karte w swojej A1200 ??