Zrobiłem chyba błąd przy składaniu i stało się - poszedł dymek i "czarny ekran".
Ze wstępnych oględzin Fast ATY zauważyłem spaloną tasiemkę łączącą "wypaliła się czwarta żyła od strony żyły czerwonej" dwa układy na GAYLE i ROMy . Wypaliła się też ścieżka na płytce pod GAYLE -
"zeszła farba" na długości od 1 do 1,5 cm. Na większej płytce nie znalazłem nic coby się spaliło, jedynie osmolona została nóżka od spodu płytki.
Po odłączeniu płytki od płyty głównej Amigi - komputer sprawny "uruchamia się". :)
Mam zamiar jechać do Krakowa do Elboxu i oddać do naprawy, tylko nie wiem ile będę musiał czekać aż mi ja naprawią? Czy naprawa się opłaca i czy nie lepiej kupić nową Fast Atę?