Poczytałem trochę (jak zwykle od końca

)
Czyta się bardzo fajnie, rozległość tematu imponuje, ale coś za coś.
Niestety czuć, że autor wychował się głównie an PCtach i to na dodatek zaczął dość późno prawdopodobnie nie wcześniej niż przed rokiem 1995. Opis okresu gier na PC od tego roku i w górę jest moim zdaniem najlepiej zrealizowany. Dużo własnych przemyśleń i żywych doświadczeń, a nie "przedruków" z autorytetów/pism lub prób uruchamiania starych DOSowych gier na współczesnym PC.
W przypadku okresu wcześniejszego widać, że autor dużo czerpał z ówczesnej literatury, ale nie zawsze robił to dobrze śmiesznym przykładem jest zachwycanie się grą "Defender of the Crown". Autor zachwyca się grafiką i jakością tytułu wydanego na C64 w 1986!!! Dla niewtajemniczonych tytuł wydany pierwotnie na AMIGĘ właśnie w 1986, na C64 (niezła wersja ale z pewnością nie wybitna) i pozostałe platformy wydana w 1987. Czytając to widziałem recenzje tej gry w ówczesnej prasie, szkoda, że autor nie zrozumiał, że chodziło o Amigę.
Tak samo dość zabawnie wygląda rozpacz autora nad niską sprzedażą wybitnych tytułów na 8/16 bitowce w porównaniu z współczesnością (zabrakło oszacowania wielkości rynku sprzedaży w poszczególnych okresach.
Rzeczywiście o Amidze jest mało (tak jak ostrzegali niektórzy), ale w ogóle jest mało o okresie `87-`93. Tak jakby do '87 istniały tylko 8bitowce, później wzmianka o 16bitowcach typu Amiga, a od początku '90 roku tylko PC- wielka szkoda, że zabrakło głębszej wiedzy z tego okresu.
Co po niektóre babole wyłapane przeze mnie:
- Defender of the Crown majstersztyk dla C64 z '86
- Sega Mega Drive według autora na wejściu dysponowała napędem CD!
- zupełne zignorowanie SNESa, według autora "kosmetycznie" poprawiony NES!
- zasugerowanie jakoby CDTV było dzieckiem myśli inżynierskiej Nolana Bushnella, w rzeczywistości Nolan uczestniczył w promocji CDTV ("..The manager of the team promoting the CDTV was Nolan Bushnell.."
- nazwanie "Prince of Persia" killer app'em na PC i okraszone stwierdzeniem "..dysponującą niespotykanie płynną animacją.."
Nie mniej jednak nie żałuję wydanych pieniędzy (w sumie tylko 10 zł), bo na szacunek zasługuje próba ogarnięcia tak rozległego tematu.
Bardzo interesujące są przytaczane anegdoty i fakty z życia Twórców oraz ich dzieł.
Autorowi nie można odmówić perspektywistycznego spojrzenia na kierunek rozwoju gier, oraz należy docenić próby analizy przyczyn sukcesów i porażek produktów ich twórców, oraz całych firm/korporacji.
Tak jak napisałem na początku bardzo dobrze się czyta