Od wczoraj dziwnie działa mi FastATA 4000. Zaczęło się od tego, że padły wszystkie partycje PFS na jednym dysku. Odzyskałem cześć danych ale kontroler chodzi co raz gorzej - tzn. dyski po resecie nie są widziane (albo oba albo jeden); jeśli już się uda i Amiga widzi oba to zdarza się tak, że nie ma jakiejś partycji. Po kolejnym resecie dyski są i wszystko gra. Próbowałem z różnymi taśmami, próbowałem też przełożyć kontroler do innego slotu - i tu dziwna sprawa - w niektórych slotach Zorro, zarówno pod A3000 jak i A4k kontroler wogóle nie jest widoczny

Czy to oznaka uszkodzenia? Jako że to dość droga rzecz (choć cały czas dostępna np. retroami) nie chciałbym wydawać kolejnych 600PLN na kontroler, który notabene jest mi bardzo potrzebny, szczególnie A3k. Czy jest szansa go naprawić? Czy Elbox prowadzi jakiś serwis jeszcze? Ktoś miał takie objawy?
EDIT: Kontroler jest widoczny tylko w jednym slocie - drugim od dołu - zarówno w A3k jak i A4k.
Ostatnia aktualizacja: 19.05.2013 13:37:46 przez _arti