kategorie: A1200, A2000/A3000, A500, A600
[#91] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@Spoony, post #89

Amiga inc mogła równie dobrze przekazać prawa do nazwy Amiga ale tego zrobić nie chcieli a już na pewno nie za takie pieniądze jakie im oferował Eyetech Group więc stworzyli tanią markę AmigaOne która po pewnych zawirowaniach trafiła do obecnych jej właścicieli. Oczywiście nic nie stało na przeszkodzie oprócz kasy aby kupić markę Amiga i sprzedawać X1000 jako Amiga X1000 a nie jakieś AmigaOne X1000. No ale kasa to kasa, lepiej im było wydać mało i kasować za sztukę dużo, szczególnie że to manufaktura z małą ilością sztuk która się i tak jak się okazało się rozeszła bez problemów.

to że producenci płyt są różni nie ma dla mnie znaczenia oprócz tego że ich boot romy są całkowicie inne i że jednak trochę wszystko to utrudnia zrobienie kompatybilności z Amigą.

A kto Ci takich głupot naopowiadał? Ale nawet przyjmijmy, ze masz racje i tylko miałem zwidy podobne do Twoich widząc ostatnio jak znajomy na Amidze One 500 uruchamiał soft dla Amig 68k to tak generalnie nikogo dziś nie dziwi, ze taki MacOSX Snow Lion na x86 nie uruchomi sam w sobie softu z MC68k, nie oznacza to oczywiście, zę go w ogóle na tej platformie nie uruchomimy.

uruchomienie softu amigowego spod emulatora spod innego systemu żaden wyczyn Śpioch
[#92] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@XoR, post #91

uruchomienie softu amigowego spod emulatora spod innego systemu żaden wyczyn


No widzisz a w nowych Amigach często nawet tego nie trzeba.

Amiga inc mogła równie...


Oj a co ona nie mogła ale co to ma do rzeczy? Idz jej poradz co może a nie będziemy tu brednioserial życzeń i zażaleń do A Inc. robić. Swoją drogą to tak jakby jakaś firma, która by przejeła po plajcie Apple miała rozdawać na prawo i lewo co się da, zamiast próbować samemu wyciągnąć ile się da z marki Apple, żeby maksymalnie zarobić - kapitalizm jest zabójczy
[#93] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@Spoony, post #92

Tak, kapitalizm ma swoje prawa...i nikt do nikogo żadnego żalu mieć nie może...

Tym niemniej przecież każdy dobrze wie, że poza nazwą , to te wszystkie nowe wynalazki typu AmigaOne itp. - nie mają z prawdziwą Amigą kompletnie nic wspólnego...
[#94] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@Motyl, post #93

Tak, tak samo jak MacPro nie ma kompletnie nic wspólnego z Macintoshem, a PC 386 z PC Pentium, no i wiadomo Atari XE/XL z Falconem.
A co to jest prawdziwa Amiga? To tak materialna namacalna tak? No to takie są produkowane do dzisiaj. A nie prawdziwa to tylko na szkicach czy coś jeszcze innego? Bo AmigaNG (tak tak pisane nawet razem :D ) w takim razie fakt tylko na szkicach Gateway2000 była więc nieprawdziwa będzie zapewne
[#95] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@jubi, post #75

Strasznie naciągane to twoje porównanie, ale rozumiem, chcesz po prostu na siłę udowodnić z góry założoną tezę argumentami nijak mającymi się do rzeczywistości.


Jest jasne, logiczne i przejrzyste, trzeba tylko posiadać umiejętność obiektywnego myślenia.

Jest też oczywiste, że miłośnicy pseudoamig i emulatorów będą tupać nogami i zaklinać to co jest prawdą obiektywną w tej sprawie. Ktoś Ci tłumaczy z perspektywy zainteresowanego o co chodzi w tej niechęci, a Ty? Nie wiem... chcesz podważyć, że taka niechęć istnieje, czy też chcesz powiedzieć, że wiesz lepiej na czym ona polega od tych którzy jej doświadczają i starają się Ci wytłumaczyć na jakich emocjach jest to osadzone?

Chcesz jeszcze jakieś analogie? Może jaka jest różnica pomiędzy Miłością prawdziwą a miłością z rozsądku? Jaka jest różnica pomiędzy przyjemnością kupna oryginalnego, gustownego zegarka, a podróbki za 1/10 ceny? Jaka jest różnica... a może wróć do analogii z Niemcami udającymi słowiańskiego Polaka... przemyśl, przetraw i... zrozum.
[#96] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@Spoony, post #92

No widzisz a w nowych Amigach często nawet tego nie trzeba.

jeśli masz jakiś dowód że AO 500 uruchamia oprogramowanie z Amigi to proszę o jakiś dowód. Narazie to tylko takie czcze gadanie jest

Oj a co ona nie mogła ale co to ma do rzeczy? Idz jej poradz co może a nie będziemy tu brednioserial życzeń i zażaleń do A Inc. robić. Swoją drogą to tak jakby jakaś firma, która by przejeła po plajcie Apple miała rozdawać na prawo i lewo co się da, zamiast próbować samemu wyciągnąć ile się da z marki Apple, żeby maksymalnie zarobić - kapitalizm jest zabójczy

nie odwracaj kota ogonem
właściciele marki AmigaOne nie wykupili marki Amiga od Amiga Inc. i nie mają prawa nazywać swojego komputera Amiga, proste jak drut
technicznie zmienia to to że nie ma zbyt wielu podstaw aby twierdzić że AmigaOne to następca Amigi. Raczej jakiś spin-off na PowerPC bez chipsetu amigowego i przypominający dobólowo PeCeta

Tak, tak samo jak MacPro nie ma kompletnie nic wspólnego z Macintoshem, a PC 386 z PC Pentium, no i wiadomo Atari XE/XL z Falconem .
A co to jest prawdziwa Amiga? To tak materialna namacalna tak? No to takie są produkowane do dzisiaj. A nie prawdziwa to tylko na szkicach czy coś jeszcze innego? Bo AmigaNG (tak tak pisane nawet razem :D ) w takim razie fakt tylko na szkicach Gateway2000 była więc nieprawdziwa będzie zapewne

MacPro jest produktem Apple tak jak stary Macintosh, podobnie Atari XL/XE z Falconem łączy firma Atari
AmigaOne za to nie jest produktem Commodore
PC z 386 i PC z 586 to prawie to samo tylko to drugie jest nowsze i szybsze i ma 99.99% kompatybilności wstecznej tj. na Pentiumie uruchomię praktycznie każdy program i system który chodził na 386. Chipsety i płyty pod Pentium są też wyposażone w porty ISA które można też znaleźć w płytach 386, więc zgodność jest nie tylko programowa ale i w kwestii obsługiwanych kart rozszerzeń i peryferiów.
AmigaOne nie uruchomi za to żadnego programu napisanego dla Amigi ani nie da się tam włożyć żadnej karty rozszerzeń z Amigi. Czujesz tą subtelną różnicę?

Bardziej niż do Amigi twoja AmigaOne jest podobna do PC, w końcu wszystkie obsługiwane peryferia są typowymi pecetowymi produktami, często zawierającymi zwykły pecetowy ROM napisany w kodzie maszynowym X86 np. Radeon HD taki ma i jest on uruchamiany przez prosty emulator X86 zawarty w boot romie. Czyli można by wręcz powiedzieć że taka AmigaOne jedną z pierwszych rzeczy jaką robi to mieli kod X86... zupełnie jak typowy PieC... a jednocześnie nie ma żadnej emulacji 68K pozwalającej odpalić Superfroga bez uwcześniejszego załadowania AmigaOS4 i UAE z dysku... nie o takie Amigę waczyłem hide2
[#97] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@Spoony, post #94

Równie dobrze można wykupić prawa do nazwy ZX Spectrum i sprzedawać ludziom jakieś przestarzałe PC-ty na podzespołach sprzed 10 lat, ale za to z dumnym logiem "ZX Spectrum One" ....
[#98] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@XoR, post #91

>tania markę
Tak, AmigiOne sa tanie, dla osób z top 100 najbogatszych.
[#99] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@XoR, post #96



właściciele marki AmigaOne nie wykupili marki Amiga od Amiga Inc. i nie mają prawa nazywać swojego komputera Amiga, proste jak drut


Proste jak drut, że nie musiał nic wykupywać od firmy Amiga (patrz historia komputera Amiga One). Druga sprawa to przecież nazywają swój komputer Amiga One, mogą też Amiga Two czy jak wolisz, żeby Ci to światopoglądu nie burzyło AmigaTwo czy nawet AmiTen i dalej to będzie Amiga ok, racja Dlaczego to już wyjaśniłem wcześniej i skierowałem Cię do źródeł, nie szukasz znaczy nie interesują Cię fakty tylko będziesz ciągle to samo beczał.

MacPro jest produktem Apple tak jak stary Macintosh, podobnie Atari XL/XE z Falconem łączy firma Atari
AmigaOne za to nie jest produktem Commodore


I co z tego? Przecież to dla nikogo nic nie znaczy, tylko dla takich jak Ty co chcą udowodnić, ze ziemia jest płaska jest jedną z ostatnich desek ratunkowych - inna to pisanie, że przecież jest AmigaOne a nie Amiga One a już tym bardziej nie Amiga. Mantra powtarzana do znudzenia nic nie zmieni. Dzisiaj Amigę produkują już inne firmy bo Commodore tak kijowo robił te modele klasyczne z chipsetami - od dawna chipsety specjalizowane są w każdym PC: np GPU - ze na nich zbankrutował w koncu

Bardziej niż do Amigi twoja AmigaOne jest podobna do PC


Może być nawet podobna do PS5, ważne, że jest i działa bardzo szybko.

a jednocześnie nie ma żadnej emulacji 68K pozwalającej odpalić Superfroga bez uwcześniejszego załadowania AmigaOS4 i UAE z dysku... nie o takie Amigę waczyłem


Ahhh no tak, jak nowe Amigi mogą uruchamiac soft z klasyka pod AOS4 to już, źle bo nie mogą z dyskietki bez wgrywania OS. Gościu kup sobie konsole... ups, cholera teraz konsole tez maja OS na HDD. Może inaczej przestań chrzanić i definiować komputer na podstawie tego, że może uruchamiać soft z dyskietki. Weźcie się dzieci ogarnijcie, w XXI wieku żyjemy, stacje FDD odeszly od lamusa, nawet napedy optyczne w dużej mierze odchodzą do lamusa - głownie w lapach - a wy dalej o stacji dyskietek bedziecie pisać. Z kim tu rozmawiać to jakby przekonywać, że lokomotywa elektryczna to też lokomotywa, mimo, że nie jeżdzi na wungiel jak parowóz. Nie no dyskusja z tego typu jednokomórczakami trąci nekrofilią jakąś
[#100] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@Nasedo, post #1

Każdy z nas, Amigowców, ma jakąś swoją własną filozofię amigowania. Wiele jest szkół i nurtów tej zabawy/ideologi/sposobu na życie.
Ja za emulatorami nie przepadam, choć oczywiście z nich korzystam, ale... Ale to takie "lizanie cukierka przez szybę".
Dla mnie najważniejsza jest przyjemność obcowania z autentycznym produktem - fakt stukania w klawisze starej Amigi, która opuściła fabrykę dwadzieścia kilka lat temu. Żaden emulator nie da mi nawet namiastki tego uczucia.

Serdeczności
Des
[#101] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@XoR, post #73

tak mocno skupiasz się aby udowodnić że UAE nie jest Amigą że nie zauważyłeś że przecież nikt nie mówi że tak jest

Bo jak czytam forum to mam wrażenie, że wiele osób tak pisze w domyśle. Widać się zagalopowałem. Wychodzi moje narwanie

czy koniecznie komuś potrzebna jest Amiga jeśli już może uruchomić 99.9% programów, gier i dem i to za free, na komputerze który i tak ma i używa

Właśnie jak na moje oko z tym "99,9%" jest spory problem, chyba że ograniczymy się do znanych pozycji. Wystarczy zacząć uruchamiać dema albo programy ze starych składanek PD (np. z płyt dla CDTV) i tak różowo już nie jest.

nie da się emulować czy tam symulować CRT na LCD

Ja to wiem, ale emulatory mają opcję typu "scanlines" itd. I to miałem na myśli.

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2014 01:17:08 przez tOMashBe
[#102] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@tOMashBe, post #101

tak mocno skupiasz się aby udowodnić że UAE nie jest Amigą że nie zauważyłeś że przecież nikt nie mówi że tak jest


Racja. W sumie nie wiadomo o co się spieramy, zarówno fizyczny sprzęt jak i emulator mają swoje wady i zalety, a jest sporo osób, które używa obu rozwiązań jednocześnie. Dlatego jakaś próba tworzenia na siłę podziałów i dyskredytowania jednego z rozwiązań poprzez wywyższanie drugiego raczej nic nie zmieni. Mamy to szczęście, że nad emulatorem Amigi czuwa jeden z najlepszych amigowych programistów, znający Amigę od podszewki od wielu lat. Powinniśmy się cieszyć, że dzięki temu amigowe programy da się odpalić na niemal każdym sprzęcie a nie boczyć, że emulator nie zapewnia dotyku i zapachu plastiku.

Jako podsumowanie proponuję zestawienie wad i zalet każdego z rozwiążań:


Real hardware:

- wysoki koszt
- trudno dostępny
- zajmuje dodatkowe miejsce
- stara elektronika staje się coraz bardziej zawodna
- bardzo powolny nawet z najszybszą kartą turbo
- wymaga ostrożnego doboru monitorów (nie wszystkie obsługują wymagane częstotliwości)
- trudno eksperymentować z różnymi konfiguracjami (wymaga fizycznego przekładania podzespołów)
- nie da się zrobić snapshotu stanu gry która nie ma opcji savegame
+ zapewnia 100% kompatybilność
+ posiada amigowy zapach/dotyk itd. (pod warunkiem, że Amiga nie jest w pecetowej obudowie Tower i nie ma podłączonej pecetowej klawiatury np. przez interfejs Micronik jak moja)

Emulator:

+ darmowy
+ dostępny od ręki
+ nie zajmuje miejsca
+ niezawodny
+ bardzo szybki
+ działa na każdym monitorze
+ natychmiastowy dostęp do różnorakich konfiguracji
+ save w każdej grze
- nie zapewnia 100% kompatybilności
- zapewnia jedynie obrzydliwy zapach/dotyk peceta




O czymś jeszcze zapomniałem?

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2014 11:33:46 przez jubi
[#103] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@jubi, post #102

Do wad emulatora dodaj "brak możliwości (przynajmniej w prosty sposób) używania Joy'a i myszki z oryginalnych amig co znacząco obniża komfort użytkowania niektórym użytkownikom (w tym mnie)"
[#104] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@sunater, post #103

Polecam coś takiego:



Kosztowało mnie to bodajże 50 zł, każdy amigowy joystick staje się wtedy po prostu joystickiem na USB. Co prawda użyłem tego może ze dwa razy, no ale jest, gdyby mi się kiedyś zachciało pograć we Franko.
[#105] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@jubi, post #102

Czy ten emulator taki niezawodny to bym nie powiedział, bo jak już wspomniałem wcześniej: Zrobiłem coś głupiego nie powinno działać a na prawdziwej zadziałało jakby sprzęt miał własny rozum i wiedział o co mi chodziło, tymczasem emulator na czymś głupim się wykłada od razu. No i jeśli nie jest 100% kompatybilny i nie zawsze zgadza się z oryginałem to jego niezawodność staje się ociupinkę bardziej wątpliwa.
Co do jego darmowości, jeśli używasz kicka 1.3 to tak jest darmowy bo bodajże 1.3 jest razem z emulatorem. Jednak jeśli chcesz używać innych kickstartów w górę i kompatybilnych z nim programami to żeby używać tego legalnie (nawet jeśli firma zbankrutowała to jednak jakieś prawa do kickstartów ktoś ma) to musisz być posiadaczem prawdziwej Amigi/oryginalnego kickstartu i zrobić sobie poprostu jego obraz .rom by wrzucić do emulatora. Bo takie są w rzeczywistości prawa do użytkowania wszystkich emulatorów (nawet jeśli wszyscy wiemy jak zdobywamy kickstarty ).
[#106] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@jubi, post #102

"posiada amigowy zapach"

co Wy z tym zapachem. Ostatnio odpaliłem starą A600, która miewała swego czasu problemy z resetem. Tym razem bez obudowy, więc gdy w pewnym momencie uwolniła zapach (z kondensatorów?), to nie było żadnej bariery ochronnej. Nie były to miłe doznania olfaktoryczne, zapach puszek po sardynkach i tuńczyku leżących w jednym koszu ;)
[#107] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@sunater, post #103

takim Joy'em to się przecież nie da i nigdy nie dało grać

jedyny sposób aby pograć na Amidze i innych starych komputerach to było albo podłączyć pada z Sega Master System lub zrobić swojego pada przerabiając pada z jakiegoś pegasusa. Zaletą takiej przeróbki było to że można zmapować skakanie na przycisk Tańczący banan
[#108] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@jubi, post #104



Spróbuj to podpiąć razem z tym twoim adapterem, Ryś teraz jest na topie Amigowcy się cieszą bo mają nowy adapter.

Dzięki Ryś-owi mógłbyś podpiąć dżojstik na usb do emulatora pada od PSX albo myszkę na usb, Ryś daje więcej możliwości niż jakiś stary dżojstik bo dżojstik to nie Amiga.
[#109] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@XoR, post #107

Jeśli pady to od SEGA MEGA DRIVE są bardzo ok, niczego nie trzeba przerabiać, od CD32 też są wygodne (najlepiej po poprawie stabilizacji krzyżaka- ten oryginalny z reguły szybko się wyłamywał).
Co nie zienia faktu, że do wszystkiego pad się nie nadaje i w dużą część moich ulubionych tytułów gram na prawdziwym Joy'u ok, racja
[#110] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@BULI, post #109

Ja mam do emulatora takiego Competition Pro USB, szczytem ergonomii to on nie jest, ale klimat jest ;) link
.
[#111] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@XoR, post #96

aczej jakiś spin-off na PowerPC bez chipsetu amigowego i przypominający dobólowo PeCeta

A po kiego wała we współczesnych komputerach amigowy chipset
[#112] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@QkiZ, post #111

Żeby Amigowcy je kupowali, bo te bez chipsetu kupują w naprawdę śladowych ilościach.


Pozdrawiam
[#113] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@jubi, post #102

Moim zdaniem to gadanie o braku "czaru czy duszy" czy też namiastce wrażeń jakie daje emulator sprowadza się tak naprawdę do tak prozaicznych różnic jak to, że zamiast pierdzenia stacji słyszy się monotonny wiatrak. Mnie to ostatnie bardzo raziło i dopiero na cichym lapku przestało mnie rozpraszać. Jakby ktoś sobie ciszej pierdzącą stację do Amy wstawił to by się cieszył, a jak ciszej pryka emulator to marudzi. szeroki uśmiech

Drugą rzeczą jest brak joya. Dotyk współczesnych klawiatur nie przywołuje wspomnień a raczej sprawia że czar pryska. Ale jak widać są przejściówki by podłączyć zwykłego 9D, a że może troszkę inny? I co z tego przecież większość z nas przeżyła niejednego joya i nawet jak nowy był inny to się nie marudziło tylko się używało tak długo aż się człowiek przyzwyczaił.

Choć osobiście "wyleczyłem" się z joysticków przez 5 lat radości z PlayStation. Mimo że początkowo nie mogłem zrozumieć po kiego krzyżak jest pod lewym kciukiem a nie prawym? Strzałki kursora dusiłem prawą ręką, joya też w niej trzymałem, a tu mi każą kierować lewym. Nosiłem się z zamiarem by pada pokroić i go "unormalnić" albo by wbudować w nim gniazdko na zwykły joystick, ale odkładałem to na później by zobaczyć co jest na coraz to kolejnej płytce i w końcu się przyzwyczaiłem, Ba dziś uważam że nie ma nic wygodniejszego do ścigałek czy platformówek.

Znam zarówno takich co po jakimś czasie używania emulatorów w poszukiwaniu realizmu i wspomnień przesiedli się na prawdziwe sprzęty, jak i takich co po wymęczeniu się na prawdziwych, przeszli dokładnie odwrotną drogę i wybrali emulatory. Bo pierwsze wrażenia z użytkowania czegoś mogą być zupełnie inne niż te jakie mamy po dłuższym użytkowaniu. Bo wtedy do niektórych "wad" środowiska/sprzętu się łatwo przyzwyczajamy, a tymczasem inne których na początku nie zauważyliśmy zaczynają nas coraz bardziej drażnić aż zmieniamy decyzję o tym co wolimy.

Bo "przyzwyczajenie" to jest uważam istotny czynnik mający wpływ na odczucia. I pewnie inaczej na zmianę "okoliczności" reagują ci co się tylko raz w życiu przeprowadzili i tylko z raz czy dwa zmienili platformę, a inaczej ci co się przeprowadzali i przemeblowywali częściej, a przesiadek na inne joye, klawiatury czy monitory trudno im zliczyć. W tym nie raz w te same tytuły grali w różnych okolicznościach, po czym stali się mniej wrażliwi na to że np stacja inaczej pryka.
[#114] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@ZbyniuR, post #113

Ba dziś uważam że nie ma nic wygodniejszego do ścigałek


O czyżby?


Pady w ścigankach są do udawania że się ściga niezależnie jak były by dobre, to tylko taka trochę lepsza klawiatura.
Musiałem.
[#115] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@BULI, post #109

nie z Genesisa/Mega_Drive tylko z Master System tzw. SMS
o takie ło:

pad cud miód orzeszki, bardzo lekko chodzi
są wersje z taką gałką w krzyżaku i bez

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2014 17:48:08 przez XoR
[#116] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@XoR, post #115

Mam takie z ATARI 2600 dla AMIGI

Maszyny żyją i są używane.

[#117] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@jogg, post #114

Myślę że tego typu kierownica jest świetna.....

...dla tych co jeszcze nie mają prawka ani auta i chcieliby wiedzieć jak to jest. szeroki uśmiech
Ale dorosłemu zmęczonemu po robocie, łatwiej się zrelaksować przy grze która nie wymaga ruszania większą ilością mięśni niż kciukami. ;)

Tak właściwie to ciekawa kwestia do rozważenia. Czy lepsze jest robienie czegoś na niby w grze czy w naprawdę w rzeczywistości?
Choć myślę że odpowiedź nie będzie zawsze taka sama do wszelkich czynności jakie da się robić na niby. Wszak nie wszystko w realu jest lekkie, łatwe, tanie, bezpieczne i przyjemne. A z drugiej strony robienie fajnych rzeczy na niby nie daje aż tyle satysfakcji.
[#118] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@ZbyniuR, post #117

Niedosyt jakiś tam pozostaje że nie robi się tego naprawdę. Aczkolwiek Nie każdego stać na seicento czy jakieś starsze BMW by włożyć w auto od 2 do 4-5tysięcy za sam zakup a potem jeszcze następne 20-30 tysięcy by przygotować je do sportu, kupić lawetę i drugie auto do wożenia go a opony to zwykle 1 rajd lub wyścig więc... motorsport do tanich rzeczy nie należy i wiele zależy od sponsorów.
A taki wirtualny simracing na poziomie... jak się kogoś młodego zmobilizuje do symulatorów zamiast do komercyjnych ścigankowych gówien to młody człowiek szybko wyrasta z wieś tunów i o ile ściga się "na poważnie" w simracingu to potem jest bardziej odpowiedzialny i nie robi tego na prawdziwych ulicach i przy okazji wyrabia sobie odpowiednie odruchy nawet w sytuacjach awaryjnych.
Jeśli chodzi o simracing i ludzi troszkę starszych... wszystko zależy od czasu i czy jest to jakaś jego pasja, bo zwykle jest tak jak mówisz. Czasem jak się gra w odpowiednie symulatory to nawet można poznać ludzi którzy rzeczywiście zajmują się tym na poważnie i są kierowcami wyścigowymi w życiu lub inżynierami czy mechanikami. Osobiście poznałem w ten sposób jednego inżyniera który robił w 24h le mans w kategoriach LMP2 i GT2, a nawet też znam jednego brytyjczyka który był mistrzem kartingu w swoim kraju, jeździł w brytyjskiej formule BMW i tam ścigał się razem z Patrykiem Szczerbińskim który niedawno jeździł w Porsche supercup i ponoć jest jego dobrym znajomym. (jak ktoś oglądał F1 i Polsat no i przy okazji czasem Porsche supercup to pewnie kojarzył)

A żeby nie offtopować już całkiem to jeszcze przypomniałem sobie że z pół roku temu byli u mnie znajomi którzy Amigi na oczy nie widzieli. Jak pokazałem im wielką klawiaturę z 1mb ramu i procesorem 7mhz to z powątpiewaniem patrzyli na to i zastanawiali się żartobliwie czy co wogóle działa z taką specyfikacją "hmm... chyba kalkulatory dziś mają więcej mhz". A że byli wychowani na pegazusie to mniej więcej czegoś takiego się spodziewali, no może czegoś ciut lepszego. No i jak zrobiłem im pokaz tego co potrafi taka stara klawiatura i technologia z 1987 byli pod ogromnym wrażeniem i byli zazdrośni do tego stopnia że gdyby nie trochę wysoka cena to każdy by sobie taką kupił następnego dnia. Próbowali emulatora ale stwierdzili że nie znają się na tym i że za dużo z tym roboty i problemów dla początkującego, no i do tego emulator nie daje takiego efektu "ŁaaaŁ oldschool który kopie dupę". Także można wywioskować z tej historyjki że prawdziwy sprzęt miał to coś że woleli go dużo dużo bardziej niż emulator.
[#119] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@Nasedo, post #1

Z tą duszą to jest tak, że ona jest i będzie tak długo jak my będziemy trwać, ale podobnie jak we wszystkim innym,
nie ma jednej, tylko każdy z nas ma tą jedyną wyjątkową. I tu nie chodzi ani o sprzęt, ani o cipset, ani o gry czy
programy użytkowe, chodzi o nasze dobre wspomnienia związane akurat z tym komputerem (czy każdym innym).
Jeżeli używanie systemu pod uae powoduje nagły napływ dobrych wspomnień to znaczy że fizycznie nie potrzeba ci
maszyny. Ale jeżeli używasz emulatora i czujesz że wspomnienia niby są, ale jakieś takie niewyraźne, to może
spróbuj kontaktu bezpośredniego i zobacz jak to będzie szło. Opinii dostaniesz tyle ile odpowiadających i może
się zdarzyć, że z żadną się nie będziesz zgadzał, dlatego "idź i doświadczaj"

Amiga Rządzi!!!

Dla mnie nic tego nie zmieni, bo póki co cofanie się w przeszłość i zmiana byłych wydarzeń jest niemożliwa.
[#120] Re: Amiga - nostalgia, czy pogoń za duszą?

@Radek_Cz, post #119

Cieszę się, że tak wielu z Was zabrało głos. Nie tylko dowodzi to iż Amiga (w jakiej formie by nie była) nie umarła, ale też sama społeczność amigowska jest zupełnie żywotna i chętna na dyskusję... ale wracając do tematu...

1. Dema - ponoć treść życia prawdziwego amigowca? Czy zatem nie byłem prawdziwym? Przyznaję się, że jako nie będąc artystą żadnego kalibru, ani programistą kodującym dema - obejrzeć mogłem w czasach sławy i chwały Amigi - jednak, obecny powrót nie jest kuszący. Powiem, że nawet oglądając w złotych latach Amigi dema - jakoś nie szalałem z entuzjazmu. Bardziej kusiło mnie już RSI Demo Maker, gdzie mogłem pozornie stworzyć coś swojego, niż oglądać demka. Nie zrozumcie mnie źle - umiałem docenić grafikę, muzykę, pomysł, wkład artystyczny - ale owa jakże ważna amigowa aktywność jakoś nie zajmowała mojej uwagi zbyt mocno kiedyś, jako i teraz - po latach. Zatem w tym nie odnajduję duszy - nie czuję też potrzeby i konieczności by posiadać oryginalny sprzęt, skoro oglądanie dem mnie nie kusi.

2. Gry - jak zapewne wielu kolegów z owego forum, przekroczyłem już czterdziestkę - jednak, graczem jestem. Uważam się za gracza multiplatformowego - lubującego się w produktach (subiektywnie) gorszych i lepszych niż na Amigę. Dla przykładu uznam, że GameBoy Color, GameBoy Advance, czy moje ulubione gry LCD stały znacznie niżej niż Amiga - a jednak, wracam do tych platform i tytułów z tychże. Grywam aktywnie na Wii, PS3, PC - czasami sięgam po Nintendo DS, 3DS, z rzadka PSP - mam bogatą kolekcję na każdą z platform i obym miał tylko tyle czasu by wszystko móc przejść... ale praktycznie nie ma tytułów na Amigę, do których chciałbym wrócić. Wiecznie żywym tytułem jest dla mnie Pinball Dreams - ale doskonale sprawdza się on u mnie w... iPhone, którą to grę, o ile pamięć mnie nie myli zakupiłem jeszcze za czasów iPhone 3G. Tu znów się okazuje, że obecna ciągotka w stronę Amigi nie dotyczy gier, że tam nie widzę ukrytej duszy. Nie odczuwam boleści z ewentualnym brakiem zgodności czy płynności Amigi 500 na emulatorze.

Te dwa punkty, jak nie raz było poruszane są chyba dla wielu z Was podstawą obecnej amigowości i te osoby, które cenią sobie sprzęt prawdziwy w stosunku do emulacji - grają lub chętnie wracają do dem. Jestem bez trudu zrozumieć praktyczność takiego podejścia - jednak, jak wyjaśniłem - nie będzie to moim podejściem.

Co zatem mnie w Amidze kusi? Grzebanie w systemie, przypomnienie tego, co robiłem przed wiekami. Zapoznanie się z gotowymi produkcjami, jak AmiKit7, ClassicWB, AmigaSYS4. Powrót do moich amigowskich dysków, stworzenie własnego systemu na nowo. Skorzystanie z aplikacji używanych przed laty, porównanie swoich odczuć, przypomnienie jak to się kiedyś robiło różne rzeczy. Możliwość poznania systemu 3.9 - instalacja na czysto, upiększanie, modowanie, instalacja dodatków.
Być może owe czynności, które mnie pociągają wydadzą się wielu Wam prymitywne, nudne, zwyczajne - ale tylko chcę pokazać mój punkt widzenia jak też wskazać na to, że w moim przypadku emulator jest doskonałym rozwiązaniem.

Pytanie do przeciwników emulacji: Pewnego dnia wyzionie ducha ostatnia Amiga, ostatni amigowski monitor CRT i co wtedy? Czy każdy amigowiec psioczący na emulację powinien wtedy dać się połknąć przez czarną dziurę - czy może warto jednak pomyśleć, jak można jakiekolwiek działanie Amigi móc zatrzymać na lata.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem