Podstawowy bład z twojej strony w tej dyskusji jest taki, że stawiasz siebie jako eksperta, ktorego zdanie jest arbitralne, a stety/niestety nie jestes alfą i omegą i ja, jako posiadacz tak CD32 jak i A1200 nie mogę zgodzić się z czymś co wedle mnie jest kłamstwem.
0. Po pierwsze, to ja nie wystartowalem ze stwierdzeniem, że jest lepsza, tylko któryś z was (w sumie nie istotne ktory) stwierdził, że była gorsza, co jest mowiac delikatnie - krzywdzącą, subiektywną oceną CD32.
Twoja "dluga lista brakow CD32" to realnie i konkretnie - klawiatura i fdd, czyli sprawy odpowiadajace za komunikacje z komputerem. Dziwne jest natomiast, że bagatelizujesz naped CD, skoro jak widac dzisiaj, stal sie on funkcjonalna, pratyczna przyszloscia (czyt. terazniejszoscia). To tak jakbys staral mi sie wmowic, ze ziemia jest plaska, albo ze tel. komorkowe to niepraktyczny gadzet i dla ciebie lepszy jest tel. stacjonarny.
Bagatelizujac ów naped CD poprostu sie osmieszacie, i cytujac tu ciebie: staram sie tu wskazac bledy w waszym rozumowaniu.
I doprawdy przestancie powtarzac jak mantre, ze CD32 byla gorsza, ze nie byla komputerem, skoro mozna na niej tak wtedy jak i teraz uruchamiac te same programy co i na A1200! Tak ciezko pojac i przyznac ze mowicie bzdury?
1. Moja metoda porownawcza polega na tym, ze wskazuje na to iz owszem CD32 nie miala klawiatury i FDD, ale tak samo A1200 nie miala napedu CD-Rom i AKIKO. Natomiast dla was braki miala tylko CD32, a A1200 w porownaniu do CD32 ich nie miala... żałosne.
Pisanie zatem, ze CD32 byla gorsza jest naduzyciem, wrecz klamstwem. Co wiecej czepiasz sie metody porownania, ale obydwaj siegacie po argument mozliwosci rozbudowy w przypadku A1200 wzdrygujac sie wtedy gdy przypominam iz rozbudowa CD32 o klawiature byla banalnie prosta i tania na tle rozbudowy A1200 o CD-Rom. Jezeli ty nie widzisz w tym waszej hipokryzji to dajmu spokoj tej dyskusji i pozostanmy przy tym, ze zdania byly podzielone i nie ma jednoznacznej odpowiedzi co bylo lepsze...
2. Nie zaslaniam sie wiekiem, tylko daje ci do zrozumienia, ze wciskanie mi kitow w sytuacji gdy pamietam te czasy i bylem posiadaczem omawianego sprzetu tak wtedy jak i teraz jest bezcelowe. Lata o ktorych mowie, to okres m.w. 94-96 i pisalem o tym wczesniej, wiec nie wiem po co tak naciskasz na to jakby miala w tym tkwic jakas tajemnica ktora skrywam i ktora miala by mnie skompromitowac. Naped CD do A1200 o ktorym mowa wygladal dokladnie jak polowa CD32 i mial taka sama klapke tyle ze byl w bialej tonacji obudowy A1200.
3. Trudno zebym nie zrozumial argumentu i analogii ktora sam przytaczam. A1200 i CD32 jest w zbiorze komputerów bo mozna na nich uruchamiac te same programy i posiada wrecz te same parametry graficzne, muzyczne itd., jak furgonetka i auto osobowe nalezy do zbioru samochodow bo mozna nimi transportowac ludzi mimo iz ich parametry roznia sie bardziej niz A1200 i CD32. Jasniej juz nie moge, wybacz.
4. Tiaaa, zaglosowali na PC'ty... bo dla ciebie fakt iz CD32 pojawila sie zaraz przed bankructwem Commodore i Amigi jako takiej nie ma znaczenia. Ty lansujesz teze podparta wirtualnymi faktami, ze CD32 nie miała rozchwytu bo byla slabsza od A1200. Otoz jeszcze raz ci powtorze, ze moglbys sie powolywac na swoja teze, gdyby CD32 wyszla wczesniej i miala dluzszy czas na to aby sie rozpowszechnic w swiadomosci potencjalnych kupcow. Okres ten byl bardzo krotki poniewaz CD32 pojawila sie w niedlugim czasie przed PSX'em. Ten sam los spotkal zreszta Atari Jaguara.
5. Skoro lansujesz kolejna teze typu "ziemia jest plaska i jest to fakt oczywisty" to powiem ci wprost - ludzie o ktorych wspominasz to DZIWACY, bedacy marginesem marginesu. Gdyby to bylo cos normalnego, to producenci gier nie wydawali by olbrzymich pieniedzy na kompozytorow i specow od efektow specjalnych, a sama Amiga powinna byc pozbawiona 4 kanalow 8 bit, mimo kilkuletnich, błagań ówczesnych użytkowników o 8 kanałów 16 bit. Jeżeli ty na serio wierzysz w to co piszesz, to pozostaje mi tylko zdrowia zyczyć.
6. I pamietasz ile ów dysk 2.5" kosztowal? :>
7. To jest kolejne klamstwo. Zalezy, kto co uwaza za prace. Do pracy w pelnym tego slowa znaczeniu, to mogla sie nadawac A3000 lub A4000. A do "pracy" ogolno pojetej CD32 nadawala sie m.w. tak samo jak twoja GOLA A1200, poniewaz mogles na niej odpalic dokladnie te same programy co na golej A1200. Ja na CD32 robilem moduly tak jak na A600, tyle ze nagrywalem to na kasete... pozniej zdigitalizowalem na PC. A CD32 z Promodule byla czyms wiecej niz gola A1200.
8. To juz pojechales po calosci. Ale dobrze, bo jest piatek i na weekend sie troche usmialem. Idac twoim tropem myslenia twoj HD byl do d... bo trzeba bylo poczekac az sie system zaladuje, trzeba bylo znalezc odpowiednie okienko i kliknac ikone. Tak, to absurdalne, traktowac to jako niewygode, nie mniejszy jednak niz twierdzenie, ze wyciagniecie plytki z pudelka i wsadzenie jej do napedu to cos klopotliwego i niewygodnego
09.?
Jak mam kogokolwiek przepraszac skoro moim zdaniem to ty wrecz klamiesz i piszesz historie na nowo???
Mowimy o A1200 a nie o "duzych amigach". Zatem znowu kluczysz i chwytasz sie argumentow "pozyczanych" z wiekszych i sporo drozszych Amig. Wymien mi karte graficzna do Amigi ktora wsadziles sobie w podstawowa-dekstopowa A1200. Oswiec mnie samozwanczy geniuszu, aspirujacy do miana wszechwiedzacego arbitra :D
Chowasz konsole do szafy bo sie wstydzisz? Moze to jakies kompleksy? Posiadam caly zestaw konsol w domu, a CD32 stoi na swoim zasluzonym, eksponowanym miejscu w sypialni. Nie widze nic nadzwyczajnego ani infantylnego w takim zjawisku.
Jak widze wykazujesz doskonale znane symptomy snobistycznej bufonady, ktora wyksztalcila sie u czesci Amigowcow po upadku Commodore. Wydaje sie wam, ze jestescie lepsza i wazniejsza czescia Amigowcow, tylko dlatgo, bo zaklinajac rzeczywistosc i fakty twierdzicie ze plyta A1200 w obudowie "PC'towej" jest lepsza od wszystkiego. Otoz rozczaruje cie, byliscie mniejszoscia, a caly Amigowy rozglos i bum ciagniety byl glownie przez graczy i ludzi traktujacych Amige jako rozrywka a nie maszyna do pracy. Pisze ci to jako czlowiek ktory uzywal Amigi do tworzenia muzyki, wiec niejako do swego rodzaju "pracy".