12.09.2015 11:09
[#1]
RapidRoad USB - obrona konieczna
Przytrafiła mi się niekomfortowa sytuacja. Zakupiłem RapidRoad USB do Amigi 1200. Zamontowałem kartę zgodnie ze sztuką jako, że była to już moja druga karta do drugiej Amigi. Przeczytałem oczywiście instrukcję. Wiedziałem, że pin 0 ma być po prawej stronie Clockportu. Zainstalowałem MUI oraz Posejdona pobranego z Wiki projektu RapidRoad.
Włączając Amigę byłem gotowy do jej wyłączenia w przypadku nie zaświecenia się światełka białego na Rapidzie.
Po włączeniu owo światełko się zaświeciło. Ami zabootowała i dodałem w preferencjach programu rapida. Zaświecił się na zielono w programie - znaczy działa. Wyłączyłem wszystko i zamontowalem w środku. Włączyłem Amigę i chciałem sprawdzić działanie pendrive'a. Ami rozpoznała nazwę producenta pena ale nie filesystem. Był w FAT32 a FAT95 był zainstalowany wcześniej bo korzystałem z CFki w PCMCIA.
Ale nie o tym mowa. Sprawdziłem też drugi pen. Było podobnie. Więc zacząłem szukać rozwiązania problemu gdzie indziej. Po włożeniu pena jeszcze raz Ami już go nie rozpoznała. Sprawdziłem status karty w Posejdonie zmieniła kolor na czerwony i nie była w stanie wejść w "online". Wyłączyłem Amigę i dostałem się pod klawiaturę. Dotykam karty - niesamowicie ciepła. Plexia aż parzy. Odesłałem kartę do sprawdzenia do sklepu.
Po niecałych dwóch tygodniach odpowiedź - szok - karta ma duży opór na pinach GRD - oznacza to podpięcie odwrotnie i spalenie układów - wina użytkownika.
Zmierzyłem jeszcze dla pewności napięcie na linii 5V - mam 4.98 V przy obciążeniu.
Mam nowy zasilacz desktopowy. Płyta główna nie sprawia problemów. Wymienione kondensatory itd.
Teraz sedno sprawy
Jak można się bronić przed takim zarzutem? Nie spaliłem karty. Nie chcę wyłudzenia pieniędzy. Co mogło się stać po drodze? Czy karta mogła mieć wadę produkcyjną, która objawiła się tak samo odwrotne jej podłączenie?
Nie podłączałem urządzeń prądożernych. Tylko 3 pendrive'y.
Nie mogłem mieć odwrotnie podłączonego rapida i jednocześnie status "online" oraz komunikat, że widzi mass storage device San Disk....
Czy ktoś miał podobny problem jak ja?
Niestety to nie jest 100 zł i nie mogę tak po prostu sobie odpuścić tematu.
Włączając Amigę byłem gotowy do jej wyłączenia w przypadku nie zaświecenia się światełka białego na Rapidzie.
Po włączeniu owo światełko się zaświeciło. Ami zabootowała i dodałem w preferencjach programu rapida. Zaświecił się na zielono w programie - znaczy działa. Wyłączyłem wszystko i zamontowalem w środku. Włączyłem Amigę i chciałem sprawdzić działanie pendrive'a. Ami rozpoznała nazwę producenta pena ale nie filesystem. Był w FAT32 a FAT95 był zainstalowany wcześniej bo korzystałem z CFki w PCMCIA.
Ale nie o tym mowa. Sprawdziłem też drugi pen. Było podobnie. Więc zacząłem szukać rozwiązania problemu gdzie indziej. Po włożeniu pena jeszcze raz Ami już go nie rozpoznała. Sprawdziłem status karty w Posejdonie zmieniła kolor na czerwony i nie była w stanie wejść w "online". Wyłączyłem Amigę i dostałem się pod klawiaturę. Dotykam karty - niesamowicie ciepła. Plexia aż parzy. Odesłałem kartę do sprawdzenia do sklepu.
Po niecałych dwóch tygodniach odpowiedź - szok - karta ma duży opór na pinach GRD - oznacza to podpięcie odwrotnie i spalenie układów - wina użytkownika.
Zmierzyłem jeszcze dla pewności napięcie na linii 5V - mam 4.98 V przy obciążeniu.
Mam nowy zasilacz desktopowy. Płyta główna nie sprawia problemów. Wymienione kondensatory itd.
Teraz sedno sprawy
Jak można się bronić przed takim zarzutem? Nie spaliłem karty. Nie chcę wyłudzenia pieniędzy. Co mogło się stać po drodze? Czy karta mogła mieć wadę produkcyjną, która objawiła się tak samo odwrotne jej podłączenie?
Nie podłączałem urządzeń prądożernych. Tylko 3 pendrive'y.
Nie mogłem mieć odwrotnie podłączonego rapida i jednocześnie status "online" oraz komunikat, że widzi mass storage device San Disk....
Czy ktoś miał podobny problem jak ja?
Niestety to nie jest 100 zł i nie mogę tak po prostu sobie odpuścić tematu.
12.09.2015 12:16
[#2]
Re: RapidRoad USB - obrona konieczna
@pong777, post #1
A jesteś pewien że przez przypadek nie podłączyłeś odwrotnie złączy USB do Rapida?
Nie chodzi o połączenie A1200=>Rapid a o to drugie Rapid=>wejścia USB.
Odwrotne połączenie właśnie w ten sposób spala kartę.
Co prawda rapida nie widziałem upalonego ale sporo na rynku wtórnym jest tak upalonych Denebów. Odwrotne połączenie gniazd USB - karta działa i jest wykrywana a w momencie jak wsadzisz pena to karta się spala i pozamiatane. Objawy pasują jak ulał więc może to tutaj jest problem?
Ostatnia aktualizacja: 12.09.2015 12:20:40 przez lekarz_med
Nie chodzi o połączenie A1200=>Rapid a o to drugie Rapid=>wejścia USB.
Odwrotne połączenie właśnie w ten sposób spala kartę.
Co prawda rapida nie widziałem upalonego ale sporo na rynku wtórnym jest tak upalonych Denebów. Odwrotne połączenie gniazd USB - karta działa i jest wykrywana a w momencie jak wsadzisz pena to karta się spala i pozamiatane. Objawy pasują jak ulał więc może to tutaj jest problem?
Ostatnia aktualizacja: 12.09.2015 12:20:40 przez lekarz_med
12.09.2015 12:26
[#3]
Re: RapidRoad USB - obrona konieczna
@lekarz_med, post #2
Jest zaślepiony 1 pin na śledziu a w złączu od strony brakuje 1 pina bo uniemożliwia odwrotne podłączenie.
Na rapidzie od strony clockportu jest też wycięcie - nie można się pomylić bo nie spasuje.
Pendrive'y przeżyły wszystkie 3 w Amidze. Nie upaliłem ich.
Raz sobie przypominam sytuację o której wspomniałeś ale na PC. Zamieniłem GRD z VCC na płycie głównej - miałem zamiast kostki pojedyncze piny do wpięcia i efekt był taki że nie spaliło kontrolera tylko pendrive'a - zagotował się.
Posiłkowałem się też tym zdjęciem:
link
Ostatnia aktualizacja: 12.09.2015 12:27:45 przez pong777
Na rapidzie od strony clockportu jest też wycięcie - nie można się pomylić bo nie spasuje.
Pendrive'y przeżyły wszystkie 3 w Amidze. Nie upaliłem ich.
Raz sobie przypominam sytuację o której wspomniałeś ale na PC. Zamieniłem GRD z VCC na płycie głównej - miałem zamiast kostki pojedyncze piny do wpięcia i efekt był taki że nie spaliło kontrolera tylko pendrive'a - zagotował się.
Posiłkowałem się też tym zdjęciem:
link
Ostatnia aktualizacja: 12.09.2015 12:27:45 przez pong777
12.09.2015 17:53
[#4]
Re: RapidRoad USB - obrona konieczna
@pong777, post #1
Opis usterki jest zbyt lakoniczny, powiedziałbym, że mający za zadanie zniechęcenie amatora do dalszej konfrontacji.
Nie wiem jak zbudowany jest ten rapidroad, ale zazwyczaj wpięcie czegoś odwrotnieuniemożliwia uruchomienie amigi, a już na pewno nie byłbyś w stanie wykryć tego urządzenia, diody by się też nie świeciły.
Ja bym zarządał szczegółowego opisu co się uszkodziło i na jakiej podstawie zostało określone, że jedyną możliwością pojawienia się dużej rezystancji na gnd (co było dokładnie mierzone, w których punktach i względem czego ) jest odwrotne podłączenie, a nie wada układu.
Nie wiem jak zbudowany jest ten rapidroad, ale zazwyczaj wpięcie czegoś odwrotnieuniemożliwia uruchomienie amigi, a już na pewno nie byłbyś w stanie wykryć tego urządzenia, diody by się też nie świeciły.
Ja bym zarządał szczegółowego opisu co się uszkodziło i na jakiej podstawie zostało określone, że jedyną możliwością pojawienia się dużej rezystancji na gnd (co było dokładnie mierzone, w których punktach i względem czego ) jest odwrotne podłączenie, a nie wada układu.
12.09.2015 18:42
[#7]
Re: RapidRoad USB - obrona konieczna
@strim_, post #6
Witam, dokonaliśmy wstępnej diagnozy rapidroad, pomiary oporności na pinach GND gniazda clockport wskazują oporność powyżej 53 ohm (powinno być około 6,6 ohm), co wedle producenta świadczy o spaleniu oporników przez odrotne podłączenie kabla do złącza clockport.
Info ze sklepu. Fakt jest taki, że do tego podłączenia nie doszło. Mam nadzieję, że Posejdon gdzieś zapisuje logi może tym coś wskóram.
Ostatnia aktualizacja: 12.09.2015 18:43:14 przez pong777
12.09.2015 19:00
[#8]
Re: RapidRoad USB - obrona konieczna
@pong777, post #7
Ciekawe o jakie oporniki chodzi. Dalej z tej wypowiedzi nie wynika względem czego mierzona jest oporność tej masy. Pewnie się spaliły bo coś pobierało za dużo prądu i stąd ta temperatura. Na logi bym nie liczył.
Z drugiej strony producent z góry ci nie uwierzy, prędzej pomyśli, że wymyśliłeś bajkę i żadnych pendrive'ów nie było.
Sprawa ciężka do udowodnienia, musiałbyś to wysłać do jakiejś niezależnej firmy do zbadania, ale nie wiem czy wtedy byłaby warta skórka za wyprawkę.
Z drugiej strony producent z góry ci nie uwierzy, prędzej pomyśli, że wymyśliłeś bajkę i żadnych pendrive'ów nie było.
Sprawa ciężka do udowodnienia, musiałbyś to wysłać do jakiejś niezależnej firmy do zbadania, ale nie wiem czy wtedy byłaby warta skórka za wyprawkę.
12.09.2015 19:25
[#9]
Re: RapidRoad USB - obrona konieczna
@sanjyuubi, post #8
Nasówa mi się na myśl moja ostatnia walka z firmą LECHPOL w której zakupiłem mierniki do pracy. Jeden z nich od początku był jakiś dziwny, spowolniony, nie reagował na przyciski jak powinien, niektóre funkcje nie działały w ogóle. Oddałem na gwarancje, wrócił niby naprawiony (wymiana gumek w przyciskach), de fakto dalej było to samo i łapał zawiechę na autowykrywaniu funkcji pomiarowych.
Wysłałem drugi raz to dostałem odpowiedz od nich że uszkodzenie z winy użytkownika ponieważ przekroczony został zakres pomiarowy O_o (zakres na którym był sprawdzany 5-12V). Zadzwoniłem do tej firmy i chciałem rozmawiać z osobą która sporządziła protokół serwisowy pytając na jakiej podstawie sprawdził że ja go uszkodziłem, czy jakieś warystory były uszkodzone na wejściu czy coś innego (choć jak można uszkodzić warystory takim napięciem? ), w odpowiedzi dostałem informacje że te mierniki tak mają ja dostaną "strzała" a on nic nie sprawdzali.
Poszedłem z tym do naszego prawnika, jako pełnomocnik sporządził odpowiednie pismo do w/w firmy i w odpowiedzi dostałem taka samą odpowiedź i jak chce to że mogę zakładać sprawę sądową. No i to by było na tyle z gwarancji i udowadniania że nie moja wina.
Wysłałem drugi raz to dostałem odpowiedz od nich że uszkodzenie z winy użytkownika ponieważ przekroczony został zakres pomiarowy O_o (zakres na którym był sprawdzany 5-12V). Zadzwoniłem do tej firmy i chciałem rozmawiać z osobą która sporządziła protokół serwisowy pytając na jakiej podstawie sprawdził że ja go uszkodziłem, czy jakieś warystory były uszkodzone na wejściu czy coś innego (choć jak można uszkodzić warystory takim napięciem? ), w odpowiedzi dostałem informacje że te mierniki tak mają ja dostaną "strzała" a on nic nie sprawdzali.
Poszedłem z tym do naszego prawnika, jako pełnomocnik sporządził odpowiednie pismo do w/w firmy i w odpowiedzi dostałem taka samą odpowiedź i jak chce to że mogę zakładać sprawę sądową. No i to by było na tyle z gwarancji i udowadniania że nie moja wina.
13.09.2015 09:49
[#11]
Re: RapidRoad USB - obrona konieczna
@sanjyuubi, post #4
Pomiary odbywały się wedle wskazówek otrzymanych od Jensa. Na pytanie jakie czynności mogę przeprowadzić, aby sprawdzić wstępnie usterkę otrzymałem następującą odpowiedź:
"What you can check is continuity between the two GND pins of the clock port: GND pins should have 6.6ohms to each other, as they are connected with 3.3ohm resistors to "real GND". If the cable is reversed, these resistors will burn. The burn marks are only visible under the microscope, but continuity usually rises above 50 ohms.
If continuity is around 6.6-10ohms (some meters show resistance of the wires as well), then I'll exchange the unit under warranty."
You can also check the 3.3R resistors under a microscope. They usually have a burn-spot right in the middle, but you need very good light to take a photo of that.
Zdjęcia z pomiarów: https://goo.gl/photos/TcxASkYxbQF1VA2x6
Jeżeli istnieje możliwość sprawdzenia, a później rzeczywistego wykazania innego powodu, z jakich mogła nastąpić ta usterka, proszę o sugestie.
"What you can check is continuity between the two GND pins of the clock port: GND pins should have 6.6ohms to each other, as they are connected with 3.3ohm resistors to "real GND". If the cable is reversed, these resistors will burn. The burn marks are only visible under the microscope, but continuity usually rises above 50 ohms.
If continuity is around 6.6-10ohms (some meters show resistance of the wires as well), then I'll exchange the unit under warranty."
You can also check the 3.3R resistors under a microscope. They usually have a burn-spot right in the middle, but you need very good light to take a photo of that.
Zdjęcia z pomiarów: https://goo.gl/photos/TcxASkYxbQF1VA2x6
Jeżeli istnieje możliwość sprawdzenia, a później rzeczywistego wykazania innego powodu, z jakich mogła nastąpić ta usterka, proszę o sugestie.
13.09.2015 14:57
[#13]
Re: RapidRoad USB - obrona konieczna
@ITU, post #11
Jeżeli cała masa jest poprowadzona przez te rezystory, to mogą się one spalić także, gdy jest pobierany za duży prąd przez jeden z układów. Nie wiem jakiej mocy są te rezystory, ale jeśli standardowe 0,125W, to maksymalny prąd dla jednego takiego rezystora wynosi 194mA, biorąc pod uwagę, że są dwa równolegle, to maksymalny pobór prądu przez rapidroad wynosi 400mA.
Sprawdź w którym miejscu są te rezystory i czy obydwa są przepalone (ze zdjęcia wnioskuję, że to chyba R4 i R5). Przyłóz jedną końcówkę do masy na rapidroad (otwory montażowe) i sprawdź masy na clockporcie.
Ja bym jeszcze wziął zasilacz 5V i podłączył 5V do 5V na rapidroad, a do GND czarną końcówkę miernika (ustawić na zakres 200mA a jak będzie poza zakresem to na 10), czerwoną zaś przyłożyłbym do punktu w którym łączą się te dwa rezystory lub do masy clockportu bez spalonego rezystora i sprawdził pobór prądu.
Takie rozwiązanie ma też pewną wadę, jeżeli jedna z mas na clockporcie nie działa, to wtedy jeden z rezystorów bierze na siebie całe obciążenie.
Sprawa jest o tyle trudna, że podłączyć odwrotnie mógł ktoś, kto testował ten układ przed sprzedażą, ale nie zdążył go całkowicie uszkodzić, a u kolegi się dobił całkowicie.
Może się też okazać, że po wymianie rezystorów wszystko będzie dobrze.
Dziwię się, że Jens stosuje praktyki "wykrywające " odwrotne podłączenie, a nie stosuje praktyk im zapobiegających jak chociażby bezpiecznik i dioda włączona zaporowo (przy odwrotnym podłączeniu prąd popłynie przez diodę i przepali bezpiecznik).
Ostatnia aktualizacja: 13.09.2015 15:03:10 przez sanjyuubi
Sprawdź w którym miejscu są te rezystory i czy obydwa są przepalone (ze zdjęcia wnioskuję, że to chyba R4 i R5). Przyłóz jedną końcówkę do masy na rapidroad (otwory montażowe) i sprawdź masy na clockporcie.
Ja bym jeszcze wziął zasilacz 5V i podłączył 5V do 5V na rapidroad, a do GND czarną końcówkę miernika (ustawić na zakres 200mA a jak będzie poza zakresem to na 10), czerwoną zaś przyłożyłbym do punktu w którym łączą się te dwa rezystory lub do masy clockportu bez spalonego rezystora i sprawdził pobór prądu.
Takie rozwiązanie ma też pewną wadę, jeżeli jedna z mas na clockporcie nie działa, to wtedy jeden z rezystorów bierze na siebie całe obciążenie.
Sprawa jest o tyle trudna, że podłączyć odwrotnie mógł ktoś, kto testował ten układ przed sprzedażą, ale nie zdążył go całkowicie uszkodzić, a u kolegi się dobił całkowicie.
Może się też okazać, że po wymianie rezystorów wszystko będzie dobrze.
Dziwię się, że Jens stosuje praktyki "wykrywające " odwrotne podłączenie, a nie stosuje praktyk im zapobiegających jak chociażby bezpiecznik i dioda włączona zaporowo (przy odwrotnym podłączeniu prąd popłynie przez diodę i przepali bezpiecznik).
Ostatnia aktualizacja: 13.09.2015 15:03:10 przez sanjyuubi
