@parallax,
post #1
Moim zdaniem za 50 lat z obecnych Amig sprzętowych pozostanie wspomnienie, 50 lat to w historii... nie, nie komputeryzacji, techniki raczej, to bardzo dużo, to tak jakby rozpatrywać jak będzie wyglądał Homo sapiens za 1 miliard lat (zważywszy na fakt, że od zwierzęcych przodków dzieli nas zaledwie 2 mln lat, a w ciągu miliarda lat dokonała się cała ewolucja świata żywego od jednokomórkowych bakterii począwszy).... 50 lat to naprawdę niewyobrażalny okres czasu dla komputerów. Po pierwsze ile się jeszcze sprzętu w ciągu tego czasu zewrze, zaleje wodą, czy spali po niewłaściwym podpięciu złącza, ile zarobi trochę zimnych lutów, a w ilu po prostu zestarzeją się układy (złącza p-n w grzejących się półprzewodnikach nie są wieczne). To nie brak kultury technicznej użytkowników zabije Amigi, tylko zwyczajne starzenie się (jakby niepicie wódy, niepalenie papierosów, niewysiadanie do późnej nocy kumplami i różnymi przygodnie poznanymi panienkami miało na zapewnić 300 lat życia ;) ). Pewnie coś tam się zachowa, ale to będą stricte eksponaty muzealne... kto w końcu dzisiaj kopie w XIX wieczną, muzealną szmaciankę, skoro w każdym sklepie za rogiem kupi nową piłkę za grosze? ;)
Ja sądzę, że 83 letni wali7, o ile jeszcze będzie przebywał na tym łez padole, będzie miał małe pudełeczko wielkości dłoni, które będzie miało przyciski: biały to A1200, niebieski Pegaz z MOSem, a czerwony wiecie co ;). Wszystko to będzie OpenSourcowym produktem złożonym z 2 programowalnych kości kupionych za rogiem z wbudowanym wyświetlaczem holograficznym i zaprogramowanych według programu ściągniętego z ówczesnego PPA. Tak będą wyglądały Amigi za 50 lat :).
P.S. Warto pamiętać, że ci z nas, co będą mieli szansę przekonać się naocznie co zostanie z Amig za 50 lat, jak poczekają jeszcze 5 lat, to powinni ujrzeć na ziemskim niebie kometę Haleya.... ja bym w każdym razie bardzo chciał zobaczyć, bo w 1986 to była żenada, niestety ;)