@waldiamiga,
post #1
Są dostępne fragmenty na sieci. Nic ciekawego. Tzn. może byłby ciekawy, jednak jego forma skutecznie zaciemnia treść. Forma jest typowo amatorska - przypomina filmy kręcone u cioci na imieninach po paru konkretnych kolejkach. Koleś biega z kamerą po różnych pomieszczeniach i wymachuje nią (a także zoomem) bez ładu i składu. Dziwi także, że taki gość jak Haynie najprawdopodobniej nigdy nie oglądał telewizji. Bo gdyby oglądał, musiałby spostrzec, że kompozycją kadru rządzą pewne zasady. Najwyraźniej nie spostrzegł, bo nie stosuje. Na dodatek materiał źródłowy pochodzi z kamery klasy VHS.