Użytkownicy komputerów z tak zwanego głównego nurtu, co pewien czas wyrzucają bez żalu stare sprzęty, by nie zajmowały miejsca i kupują nowe.
W tym nurcie są PeCety i parę konsol oraz na margi... wróć - elita Makówy.
Są też tacy co zamiast stare wyrzucać wolą je reanimować aby sentymentalnie pogrywać w stare tytuły, nurzać się we wspomnieniach, kolekcjonować komputerowe haremy jakich nie powstydziłby się sułtan, lub tworzyć poprawione klony o dekady za późno aby zachwycić nimi świat. A że nowych Amig w tym głównym nurcie nie ma, więc istnieją tylko w tym sentymentalnym.
Czasy firm powstających w garażu już raczej za nami, bo komputerów kwantowych na kolanie nie sklecisz, a nawet jeśli to cóż by miały wspólnego prócz nazwy z tymi sprzed lat?
A żeby zarobić na targach staroci to patenty są znane, ot środki czyszczące, majsterklepkowanie i licytacje. Cóż, kokosów nie przynoszą, ale poprawiają emerytom humory.
Trafiłem dziś na stronkę z cytatami Billa Gatesa. I dwa z nich miałem wrażenie że pasują do Commodora:
„Microsoft miał w przeszłości dość wyrazistych rywali. To dobrze, że istnieją muzea, które to dokumentują”.
„Nasi konkurenci byli w większości mistrzami jednego produktu... Wypuszczali jakąś nowinkę, ale nie zajmowali się kwestiami szeroko pojętej inżynierii produktu. Nie myśleli perspektywicznie o oprogramowaniu. Nie zajmowali się narzędziami i wydajnością. Wypuszczali swój produkt, ale później już go nie ulepszali, nie tworzyli następnej generacji urządzeń”. - Bill Gates
Można go nie lubić, najbłyskotliwszy może też nie jest, ale za głupotę mu nie płacono. Pewnie pożyjemy jeszcze dość długo by być świadkami paru przełomów w świecie IT, które będziemy obserwować z coraz mniejszym uznaniem, jak to dziadki mają w zwyczaju od pokoleń, bo im ktoś starszy tym więcej stęka. Naszym dziadkom komputery nie były do szczęścia potrzebne, a naszym wnuczkom nie będą potrzebne Amigi. Na giełdę? - Fotki schować do albumu, a co zdechło to zakopać, bo taka jest kolej rzeczy.