@cossack,
post #14
Wiele osób – wiele odpowiedzi. :)
Poruszony został wątek zawodowego wykorzystania Amigi. Do czego Amiga służyła (celowo w czasie przeszłym, i oprócz grania)
Lata świetności tego zawodowstwa, nie ma co ukrywać to przeszłość. Ale … w latach 90-tych to raczej powszechne narzędzie do pracy. Powstało wiele programów dzięki Amigom np.: „Śmieciosztuka”, „Południk 19”, „Tuturynka”, „Malowanki Franka Firanki”, łącznie z polską wersją „Ulicy Sezamkowej”- to cykliczne, które pamiętam. Wiele reklam – sam napłodziłem za pomocą amigi „Atlas Krzyżacy”, „Atlas szwoleżerowie powietrzni”. Jak i czym? Programy najczęściej używane to Deluxe Paint, Image FX, Imagine, Scala, Sequencer, Studio 16, Nukcleus, Lightwave. (pierwsze filmy animowane – mogę się tu mylić – powstały raczej w Studio Filmowym SEMAFOR – np.: „Druga Strona”). Podstawowym sprzętem to ImpacVision24 – gdzie można było w czasie rzeczywistym wprowadzać napisy i animacje w obraz na Betę (Beta - rodzaj magnetowidu YUV). Można było zapisywać również animacje 24 bitowe ale metodą poklatkową nucleusem – było to bardzo żmudne i pracochłonne. Później pojawił się PAR (Personal Animation Recorder) – czyli takie dwie karty pakowane do Amigi przetwarzające klatki na mpeg aby można było zrzucić materiał na Betę w czasie rzeczywistym. Nie miałem tego – było zbyt drogie – ale pożyczałem od znajomej firmy. Wreszcie karty AD516 i AD1012 (mam tę drugą) znakomicie nadawały się do montażu dźwięku (Full duplex) – posiadały synchronizację z urządzeniami zewnętrznymi. Toccata – raczej do edycji samego dźwięku i montażu też oczywiście - najczęściej stosowana w zestawie V-Lab. CeberVision64 – programy TVPaint i Photogenics.
No ale to są przede wszystkim ludzie – pasjonaci, reżyserzy, muzycy i operatorzy. (jest rodo – więc nie wiem czy można sypać nazwiskami – ale np. operator „300 mil do nieba”) Łódzkie firmy: „TTC – Studio Autorskie”, SEMAFOR, Animapol, Shoptronic. Pabianicka telewizja „Top”. Kawał historii. Zawodowa otoczka w klimacie Amigi. To jest coś co zostanie i warto pamiętać.
Oczywiście czasy się zmieniły. Zmieniły się narzędzia, komputery, systemy, sposób rejestracji i format.
Mam Amigę z sentymentu. Obecne pomysły z nią związanie są raczej hobbystyczne – no – ale dlaczego nie. Rzeczywiście prawdziwi kolekcjonerzy znają swoje Amigi i historie z nimi związane. Cieszę się, że są osoby, które reanimują takie komputery niezależnie od intencji. Zbieracze dla zysku – no cóż. Jakiś czas temu dałem komuś karty do Amigi 1200 nie znając ich ceny. Sądziłem, że to raczej cena śmieszna, a kupiłem je też za czasów, gdzie Amigi szły raczej na złom. Zdziwiłem się po czasie jakie są ceny sprzętu do Amigi (jakich „skarbów” się pozbyłem) – no ale lepiej niech służą jeszcze w jakiś Amigach niż gdzieś do skrzynki czekając na okazję sprzedaży. Cieszy również fakt zainteresowania Amigami młodzieży (nie znającymi lat 90tych). To ciekawe zjawisko – no ale widzę to moich już dużych dzieciach.
Stąd moje pytanie … i bardzo dziękuję za odpowiedzi.