22.02.2021 19:35
[#39]
Re: Tylko jedna AMIGA
@Ralpheeck, post #38
Tak wyszło, A600 i tak naprawdę to mojego przyjaciela który mieszka w Australii. Mam 34m2 także kolekcja Amig by się nie zmieściła... Wszystko poszło w lepsze ręce, oprócz Amigi 1500 i 2500 (które zostały przywłaszczone).
Teraz bawię się i programuję na WinUAE. Ale kiedyś jeszcze sobie kupię A4000D i mam nadzieję Warpa 4060.
Ostatnia aktualizacja: 22.02.2021 19:37:08 przez flops
Teraz bawię się i programuję na WinUAE. Ale kiedyś jeszcze sobie kupię A4000D i mam nadzieję Warpa 4060.
Ostatnia aktualizacja: 22.02.2021 19:37:08 przez flops
25.02.2021 19:29
[#45]
Re: Tylko jedna AMIGA
@Dorian3d, post #42
Chyba w porywach z 7 do 10 A1200, pod 15 A500, A500+, kilka A600, chyba 6 albo nawet 7 A2000, A2500, A1500, A4000T, A3000T x2, 1x A3000D, A1000 x3, 2x CD32, 3x CDTV, 3x A4000D, Atari Falcon, ST i kilkanaście 8bitowców :) No i nawet jakieś bardzo stare blaszaki XT itd. Myślę jeszcze czy jakiejś Amigi nie pominąłem...
I kilkanaście kart turbo. I jak zobaczyłem ile na to wszystko wydałem, to się można było za głowę złapać. Później to sprzedałem i nie wiem co z kasą zrobiłem, ale musiałem ostro pić po nie pamięta, a wątroba boli to chyba to
Ostatnia aktualizacja: 25.02.2021 19:34:30 przez flops
I kilkanaście kart turbo. I jak zobaczyłem ile na to wszystko wydałem, to się można było za głowę złapać. Później to sprzedałem i nie wiem co z kasą zrobiłem, ale musiałem ostro pić po nie pamięta, a wątroba boli to chyba to
Ostatnia aktualizacja: 25.02.2021 19:34:30 przez flops
26.02.2021 11:21
[#50]
Re: Tylko jedna AMIGA
@kempy, post #48
Oczywiście, nie mam jednej Amigi, ale moja - w tej chwili - główna Amiga jest ciekawym przypadkiem. Otóż, moja miłość do Amig zawsze była tak średnio odwzajemniana. Ja je składałem i pieściłem z zegarmistrzowską, niemal autystyczną precyzją i chirurgiczną higieną, ale efekt był co najwyżej średni, jeśli chodzi o stabilność pracy.
Aż raz wymyśliłem sobie pokaz retro sprzętu na Noc Muzeów. No i co tam wystawić publicznie? Przecież nie taką Amigę sterylną i wychuchaną, żeby ją macano brudnymi łapami. Więc wziąłem i polepiłem taką "publiczną" A1200 dosłownie ze śmieci.
Efekt, paradoksalnie, łatwy do przewidzenia - wyszła w ten sposób moja najbardziej stabilna, niezawodna maszyna. Trochę przypomina te ciężarówki z filmu "Cena Strachu" - nieco zmęczona z wyglądu, ale nie do zajechania. Amiga to najwidoczniej ten typ baby, co nie lubi zbyt służalczego podejścia.
Aż raz wymyśliłem sobie pokaz retro sprzętu na Noc Muzeów. No i co tam wystawić publicznie? Przecież nie taką Amigę sterylną i wychuchaną, żeby ją macano brudnymi łapami. Więc wziąłem i polepiłem taką "publiczną" A1200 dosłownie ze śmieci.
Efekt, paradoksalnie, łatwy do przewidzenia - wyszła w ten sposób moja najbardziej stabilna, niezawodna maszyna. Trochę przypomina te ciężarówki z filmu "Cena Strachu" - nieco zmęczona z wyglądu, ale nie do zajechania. Amiga to najwidoczniej ten typ baby, co nie lubi zbyt służalczego podejścia.
