Kupiłem odtwarzacz mp3 iriver T10 1GB.
Urządzenie jest ponoć wykrywane jako przenośny dysk.
Podłączyłem do Ami (A4000+Mediator+Spider) i faktycznie pojawiła się ikonka dysku T10:.
Dalej nie jest tak różowo. Na dzień dobry iriver miał w pamięci muzyczkę reklamową i dwa katalogi, jednak Amiga twierdziła, że ma dwa pliki o łupic nazwach. Jeden poniżej 1KB, drugi ok 1GB, a na dodatek pamięć odtwarzacza jest zajęta w minimalnym stopniu (prawie 1GB wolnego miejsca).
Po nagraniu jednej mp3 odłączyłem sprzęcik i okazało się, że w pamięci nadal jest ino muzyczka reklamowa. Po ponownym podłączeniu DOpus pokazał tylko nagraną uprzednio empetrókę, której nie widzi grajek.
Ustrojstwo ma opcję "format". Użyłem jej łudząc się, że to pomoże. Jest gorzej. Odtwarzacz nadal nie widzi tego co mu wgram, a Ami za to widzi multum plików, które mają dziwne nazwy i wielkości (nawet ujemne), a prawie 1GB jest nadal wolne.
Nie miałem jeszcze okazji podłączyć tego do PC, ale zanim będę mógł to zrobić może ktoś ma jakiś pomysł?
Sklep był pomocny (starał się być) aż do momentu kiedy padło słowo Amiga. To co wyszło potem można streścić jako: standard standardem, ale to przecież Amiga i nie ma się co dziwić.
Czyżby faktycznie sklep miał rację i sprzęt, choć działający na standardowych protokołach to przy wykryciu Amigi się biesił? ;)
Dodam, że być może wystarczy to przeformatować pod Windą. Raz już miałem kartę SD 512MB sformatowaną na FAT, której Ami nie widziała i wystarczyło pod Windowsem sformatować ją jeszcze raz.
Jeśli macie jakieś doświadczenie w tej materii lub jakiś pomysł to pomóżcie.