@snajper, post #30
@snajper, post #30
@snajper, post #26
@bfgmatik, post #35
@bfgmatik, post #35
@bfgmatik, post #46
@Ralpheeck, post #48
@Don_Adan, post #50
@Ralpheeck, post #52
@Kleofas, post #19
To wszystko to klasyczne amigowe legendy miejskie, które przez lata krążyły wśród fanów tej platformy, głównie na łamach magazynów takich jak Magazyn Amiga czy Commodore & Amiga (C&A). W dużej mierze wynikały one z faktu, że Amiga rzeczywiście miała istotny, choć nie aż tak przełomowy, udział w historii efektów specjalnych w Hollywood.
1. Amiga 2000 i animacja T-Rexa dla Spielberga
To jedna z bardziej popularnych opowieści. Prawda jest taka, że ILM (Industrial Light & Magic) faktycznie używało Amig jako części swojego pipeline’u, ale animacja, która przekonała Spielberga do CGI w Jurassic Park, została stworzona na stacjach Silicon Graphics (SGI) przez Dennisa Murena i jego zespół. Plotka o „screamerowej sieci 20 Amig” mogła wynikać z tego, że w tamtych czasach Amiga była często wykorzystywana jako narzędzie pomocnicze w postprodukcji i prewizualizacji, ale nie była główną platformą do tworzenia efektów.
2. T-1000 z Terminatora 2 i Amiga
Prawdą jest, że Amigi były wykorzystywane przy produkcji T2, ale nie do samego renderowania efektów T-1000. ILM używało stacji Silicon Graphics z oprogramowaniem Softimage i RenderMan do generowania słynnych efektów płynnego metalu. Amigi natomiast mogły służyć do prewizualizacji lub innych zadań pomocniczych. Możliwe, że wzięło się to z faktu, że wiele studiów VFX używało Amig do storyboardingu czy drobnych efektów 2D, a także dlatego, że NewTek promował Video Toastera jako „hollywoodzkie narzędzie”.
3. Arnold Schwarzenegger i Amiga 3000T z Video Toasterem
Ta historia wydaje się najbardziej „podejrzana”. Schwarzenegger mógł być zafascynowany efektami w T2, ale brak jakichkolwiek dowodów na to, że kupił sobie Amigę 3000T z Video Toasterem. To bardziej wygląda na dziennikarską legendę z C&A – prawdopodobnie wynik fascynacji tym, że NewTek (twórca Video Toastera) rzeczywiście miał wpływ na świat telewizji i efektów specjalnych. Możliwe, że Arnold zetknął się z Video Toasterem przy jakiejś prezentacji, ale czy faktycznie „kupił sobie wypasioną Amigę”? – to raczej wątpliwe.
Podsumowanie
Te historie wynikają z połączenia faktów, marketingu i amigowej nostalgii. Amiga faktycznie miała znaczenie w branży efektów specjalnych, ale nie w tak spektakularny sposób, jak przedstawiały to amigowe magazyny. To trochę jak historia o tym, że Toy Story było renderowane na Amidze – w rzeczywistości Pixar używał znacznie potężniejszych maszyn.
To jednak pokazuje, jak wielką rolę Amiga odegrała w świadomości użytkowników i jak bardzo chcieli oni wierzyć, że ich komputer był „tym, który zmienił Hollywood”. 😊