[#8]
Re: głośno w mediach o Amidze
@zangief,
post #1
Pierdoły, panie.
To ju lepiej, jakby nic nie mówili, niż głupoty opowiadali.
No, ale jest jak jest. Zbyt nas mało, żeby całemu światu opowiedzieć prostą prawdę o Amidze, choć garść podstawowych, ale nie wyssanych z palca, nie medialnych, prawdziwych faktów zapodać.
Często - gęsto spotykam się ze zjawiskiem takim - ktoś widzi jakąś prezentację, którą machnąłem na Ami (w Scali. w Media Point), jakiś obrazek wyrenderowany w Cinema 4D - i pada pytanie: "Ty, a czym to zrobiłeś"? Jak mówię, to nie wierzą. Reakcja stereotypowa: "Amiga? No bez jaj, nie żartuj... Amiga to taka maszynka do gier była. Mialem przecież, to wiem."
Heh. Zdaje się, że w Polszcze odsetek ludzi używających Amigi do pracy niewielki był. Mam tu na myśli swoje pokolenie, czyli starych pierdzieli po czterdziestce. Dla przytłaczającej większości Amiga to fajna zabawa z Lemingami, nic więcej.
A może i dobrze, że tak. Właśnie to (między innymi) stanowi o naszej elitarności, odmienności, o naszym pozytywnym zakręceniu.
Z szacunkiem
Des
Ps. Gdyby każdy mógł jeździć Porsche 911 z rocznika, powiedzmy, 1972, to byłby to autek niczym nie różniący się od Poloneza Caro, rocznik 1992;->
Ps. Mówiąc o "pozytywnym zakręceniu" mam na myślii nie tylko "klasyka" z jakąś niskohercową motorolką, ale i wszystkie możliwe Pegazy, Efiki i Samanty. Howg!