[#38]
Re: Jaki system lub nakładka na A600HD?
@RadoslawF,
post #37
Jeśli dobrze pamiętam, to pan Marek Pampuch raczej zachęcał do inwestowania w osprzęt rozszerzający możliwości Amigi. Ale i pamiętał o tych wszystkich, których nie było stać na zakup rozmaitych cudów. I nigdy w "MA" nikt nie mówił, że łysa A500 nadaje się "do wszystkiego". Nie. Przy opisach "programów dla Kowalskiego" zawsze było zastrzeżenie, że to takie trochę rozpaczliwe wyciąganie maksa z minimalnej konfiguracji sprzętowej. I nigdy pan Marek nie sugerował, że to jest cool, i że tego trzeba się trzymać.
"Programy dla Kowalskiego" uczyły, jak na łysej A500 coś tam zrobić z grafiką, jak napisać i wydrukować list do cioci, jak sobie bez HD założyć bazę danych et cetera. W założeniu miało to zachęcać do trzymania się Amigi i z czasem (przypływem gotówki) rozbudowywania komputera.
A na Amidze najbardziej zawiedli się ci, którzy bez dysponowania odpowiednią wiedzą, tak w owczym pędzie, kupowali karty z PPC. A potem sprzedawali za 1/4 tego, co wydali, żeby sobie kupić blaszankę z Pentium 120, Sound Blasterem i cienką kartą graficzną ATI z dwoma megasami pamiątki. Bo to było tańsze, szybsze, z perspektywami. No niestety - takie tanie klony pracujące pod Win95, czyli takie już "multimedialne", skutecznie wyparły Amigę. I to nie jest wina pana Pampucha. Dużo by gadać... Każdy z nas, Amigowców, dobrze wie, jak było. Jak firma Commodore na własne życzenie, przez szczerą głupotę zabiła Amigę.
Z szacunkiem
Des
Ps. Dobrym przykładem podejścia "Magazynu Amiga" do tej sprawy jest artykuł kolegi Bendyka (XTD) opublikowany w "MA" 5/98. To polemika z The Generatem i zarazem recenzja programu Digi Booster Pro. Ciekawy tekst, poruszający właśnie problem szarpania się między "Amigą dla Kowalskiego", a Amigą wypaśną, High End.
Pps. Nie jestem bezkrytycznym fanem pana Pampucha. Wręcz przeciwnie. Uważam, że ostro mieszał, sam sobie w stopę strzelał, mocno szkodził środowisku. Ale ambiwalentnie doń podchodzę - bo z drugiej strony - wspaniale nauczał, wspaniale promował Amigę, wyciągał ją z niszy "prostych maszynek do prostych gier". No miszmasz, plusy i minusy. Ale generalnie kapelusz z głowy i szacunek.