witam stalem sie posiadaczem bardzo fajnego urzadzonka (SCANDEX), ktore jak najbardziej dzialalo - podpinalem do swojej a1200 i a600. Po podlaczeniu do a1200 znajomego okazalo sie ze jego komputerek w ogole nie startuje... najgorsze jest to ze od tego momentu moja a1200 i a600 takze nie chca ruszyc (z podlaczonym SD oczywiscie :)). Rozkrecilem sprzet - hmm ktos chyba kiedys podlutowywal
kabelki do plyty, chyba ze taki lewy monter to wykonywal. kontrolnie podlutowalem kabelki na nowo - bez zmian. urzadzenie sklada sie z dwoch modulow - 1 z dekoderem rgb analog-cyfra i kikloma rezystorkami itp, 2 to juz 2 scalaki ktorych oznaczenia sa oczywiscie zamazane. w kazdym razie komputer nie rusza nawet tylko z modulem nr1. wstepnie zakladajac najgorsze - spalenie scalaka -dekodera - orientuje sie ktos ile moze kosztowac taki scalak (w internecie nie znalazlem nic na temat cen, moze slabo szukam) jego oznaczenie - TDA8707H.... a moze ktos mial podobne przygody i wie co sie stalo...i czy to mozliwe ze amiga mojego znajomego jest winna tego uszkodzenia, czy tez moze w jakis inny cudowny sposob uleglo ono uszkodzeniu.....ale sie napisalem :)