To sie mi narobilo :(
W pewnym momencie kolega co przy kompie siedzial mnie woał ze cos sie wlaczylo zdazylem zobaczyc ze to byl tylko niebeiski ekran gdzie sie wlasnei skonczyly wypiywac jakies opercja kltore sie wykonaly, komp sie zrestartowal i nie mam jednej partycji.
Wyglada to tak ze jedna partycje i to nie ta systemowa wiec windows ii wszytkie programy dzialaj dobrze tylko ta druga gdzie wszytkie dane sa widze ja i tyle :( przez wszytkie moliwe programy nie jest rozpoznawana i chec mi ja foramtowac albo nie mzoe z niz nic zrobic, z cmd jak probuje na nia przejsc to pisze o jakims bledzie i niemozliwosci przejscia na zadana partycje , w trynie awaryjnym jest to samo.
JAk to naprawic co tym z zrobic

dodam ze ten wirus czy co to bylo w 99% przez emule sie dostal :S
Wiec wystartowalem kompa z live cd Knoppixa bo ta mam pod reka :) ok wszytko sie wlaczylo partycje idzi wszytko na niej jest moge to obejrzec ale nic nie moge przegac pod tym linuxem na wszytkich partycjach dyskach co podpiolem mimo ze mu ustawaim ze dana partycja moze miec odczyt zapisitd i to jest na pewno wina tego linuxa :(.
Jak sobie z tym poradzic, czym to przegrac lub najporsciej czym zlokalizowac to cos i usunac bo mzoe byc ze jak przegram dane i zformatuje to pote bedzie to samo bo robak sie gdziec w systemie zagniezdzil( skany Nortona, adware nie znalazły nic na dysku ) . Jutro jak tylko wroce popoludniu to sprubuje jeszce dysk do innego kompa podpiac ale nienwiem czy to pomoze, bo z moich obserwacji wynika ze XP poprostu w jakis sposob ma zablokawana ta partycja i jedyna co z nia moze zrobic to foramat bo nie rozpoznaje filesystemu, a partycja jest w NTFS.
PS. jest troche pozna jest i wogole :) ale mam nadziej ze opisałem to tak iż jest w miare zrozumiałe